Jak u Siebie w Domu

96 16 4
                                    

   Trochę czasu już minęło odkąd jestem w Irlandii. Zielono mi... Nie byłem optymistycznie nastawiony do szkoły i tego wszystkiego. Nie wszyscy lubią zmiany, chociaż... Mam inne zdanie na ten temat. Mogę codziennie być w różnej od tej sytuacji. Byle nie było nudno. Szkoła jak szkoła. Nauka po tym sprawdziany i finał, czyli oceny. Zastanawiam się dlaczego niektórzy mimo wszystko nie rozumieją najprostszych tematów... Może tak po prostu jest? Wszystko ładnie pięknie. Tylko jedno mi się tu nie podoba. Taki mały szczegół. Pewien chłopak się zbyt mocno rządzi. Wrzeszczy, rozkazuje i mimo wszystko uważa się za tego najlepszego. Hmmm Niezbyt piękna perspektywa na przyszłość. Ktoś mu kiedyś skróci te skrzydła. Co do tego nie mam możliwości. Zawsze tak jest, wygrywa mniejsze zło lub dobro. Chociaż... Jest zawsze szansa, żeby to zmienić prawda? To by było ciekawe... Dużo lepsza perspektywa. Tylko nie dla tamtego idioty. Tacy powinni stać z boku i co najwyżej wykonywać rozkazy. Lub zginąć. Którą opcję wybrałby blondyn? Chyba tą pierwszą. Ogólnie muszę przyznać, że tutaj mimo ogrodzenia i krat zamiast niczym w więzieniu i, czuję się jak u siebie. Za dobrze tu. Z resztą chyba jestem jedyną osobą, która lubi to pomieszczenie. Mam na myśli społeczność uczniowską. Nie dziwię się, oni nie pojmują zbytnio procentów i innych takich. Zwyczajna banda idiotów. No cóż... Prawdą jest też fakt, iż znaczna większość nawet nie lubi matmy... Z resztą po co zawracać tym wszystkim głowę... W sumie to trafiłem na odwieczne pytanie zadawane przez szkolnych filozofów, mianowicie: "Czym jest szkoła w naszym życiu i po co nam ona potrzebna?" Rzeczywiście warto się nad tym zastanowić. Może, żeby był temat do rozmów z innymi na przerwie, bo szczerze to nie wszystkim zakorzenienie wiedzy w uczniach wychodzi. Część z nich nawet sprawia, że coś co było najlepszym w jego mniemaniu spędzonym czasem okaże się nagle czymś w rodzaju katorgi. Część może nawet zmieni przez to plany na przyszłość... Ciężko stwierdzić, ale jedno jest całkowicie pewne z niewolnika nie zrobią pracownika. Wszystko jasne... My uczniowie mamy gdzieś zasady, oceny i zachowanie. Ciekawe po co w ogóle komu oceny... Przecież za kilka lat i tak świat będzie zależny od nas - nowego pokolenia, a zasady... Zasady są po to, żeby je łamać tak jak drzewa lub kończyny. Zarówno jedno jak i drugie jest nieuniknione bez względu na naszą wolę, ot tak stało się i koniec. Ups... Chyba nie chcący pomogłem wczoraj komuś wypaść przez okno. Szczegół, prawda?
Światu to dużej różnicy nie zrobi, z resztą mówiłem im, że lepiej mnie nie denerwować, a co do tego obietnic zawsze dotrzymuje. Ehhh, po prostu jak w domu...

Hej, to znowu ja. Wiem żadne odkrycie. Po pierwsze chciałabym was strasznie przeprosić za to, że rozdział pojawia się później. Po prostu za dużo się dzieję.

Po drugie chciałabym was ogromnie podziękować za tyle wyświetleń i gwiazdek. Jesteście wspaniali. ^.^ Czy z okazji ponad 2K wyświetleń i ok. 360 gwiazdek coś specjalnego? Jestem otwarta na wszelkie propozycje. AM

Pomysły tutaj!

Perfect WeaponOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz