1 dzień
Od niespełna trzech godzin jesteśmy w Unversal Studios. Harry wraz z Dylanem zdążyli się 4 razy zgubić. Nic nowego. Teraz byliśmy na planie filmowym The Walking Dead, gdzie wszyscy byliśmy w siódmym niebie. Następnie byliśmy na kolejce z Jurassic Park, która była świetna. W parku spędziliśmy cały dzień. Za dużo gadania, by opowiedzieć cały dzień i to co przeżyliśmy.
2 dzień
Załatwiliśmy z Harry'm wyjazd do siedziby Google i YouTube Space. Spędziliśmy tam pół dnia. Zobaczyliśmy mnóstwo sal do nagrywania, montawania i innych takich. Oczywiście z Dylanem nigdzie nie mogliśmy wejść, bo wszędzie się wygłupiał i udawał profesjonalnego vlogera, tak tak. Gdy wyszliśmy stamtąd wynajęliśmy rowery, by spod YouTube Space przejechać do Venice Beach. Tam zastaliśmy słońce, które schylało się ku zachodowi. Ludzi już nie było tak dużo, więc można było sobie usiąść na spokojnie. Razem we czwórkę usiedliśmy w jednym rządku i podziwialiśmy. Harry w tym momencie zaczął nucić jedną z naszych ulubionych piosenek:
- I hate the beach, but I stand in California with my toes in the sand. Use the sleeves of my sweater - zachichotałam ze zbiegu okoliczności, ponieważ obaj mieliśmy na sobie swetry ponieważ robiło się już trochę chłodno - Let's have an adventure. Head in the clouds but my gravity's centered. Touch my neck and I'll touch yours. You in those little high-waisted shorts, oh* - ah kocham tego faceta, mówiłam to już?
A co do widoków, w Nowym Jorku też są świetne zwłaszcza rano, gdy miasto budzi się do życia, lecz takie widoki są tylko tutaj. Mam nadzieję, że będe widzieć je przez całe życie.
3 dzień
Mieliśmy tak cholerne szczęście, że w czasie, w którym byliśmy w Los Angeles akurat zaczęła się Coachella. Postanowiliśmy tam pójść się zabawić. Dzisiaj akurat mieli być m.in. Radiohead i Kungs, przez co byliśmy podekscytowani.
O 9 rano wszyscy już czekaliśmy spakowani przed domem. Miał nas zawieźć mój tata, żebyśmy nie mieli potem problemów z samochodem. Niecałe pół godziny później przemieszczaliśmy się pomiędzy innymi festiwalowiczami, którzy byli ubrani (a także były ubrane) prawie tak samo. Tylko każdemu wianka brakowało na głowie. Harry ciągle sypał swoimi sucharami, które nie były zbyt śmieszne ale każdy się śmiał żeby nie było mu przykro.
- Dobra ludzie! Ten żart będzie dobry teraz! - wszyscy żałośnie jękneli - ''Przychodzi do pacjenta lekarz i pyta go: Stolec był? A on na to: Nie znam jeszcze wszystkich lekarzy."
Muszę przyznać, że z tego żartu śmiał się chyba każdy wokoł. Nawet randomowe osoby obok nas, których kompletnie nie znaliśmy.
- Harry skończ już, błagam - westchnęłam ocierając łzy.
- Spoko, ale to nie ja potem będe mówił "Jezu, ale drętwa atmosfera" - nadąsał się na co wybuchnęliśmy gromkim śmiechem.
- Oj Harry, oj Harry.
Niedługo potem zaczął się koncert. Staliśmy w cholerę daleko od sceny, bo gdybyśmy chcieli stać bliżej, ba pod sceną to musielibyśmy tu być jakieś 3 dni wcześniej i spać w namiotach, co dla nas byłoby już lekką przesadą. Dobrze można się bawić nawet tutaj, jak to mówią pod płotem. Dołączyło się do nas parę osób, których nie znaliśmy, ale to nie przeszkadzało nam w tym by się świetnie bawić, wręcz przeciwnie. Popijaliśmy piwo i te smakowe i te zwykłe a także dużo się śmialiśmy, nie tylko z tych kiepskich żartów Harry'ego. Po pewnym czasie już nawet nie słyszeliśmy muzyki tylko nasze śmiechy i rozmowy. Naszymi imprezowymi towarzyszami byli Mike i Robert oraz Luiza, dziewczyna Roberta. A jednak ludzie ubrani w polo oraz szorty khaki mogą być naprawdę spoko ludźmi. Nagle Harry'emu zadzwonił telefon i powiedział, że sie przejdzie troche dalej by lepiej słyszeć swojego rozmówce, na co pokiwałam głową na znak, że rozumiem.
Harry
Po skończonej rozmowie z niestety z moim ojcem stałem tam jak słup soli. Cholera, będe musiał jej to kiedyś powiedzieć.
*Nienawidzę plaży
Ale stoję
W Kalifornii ze stopami w piasku
Użyj rękawów mojego swetra
Wyruszmy na przygodę
Głowa w chmurach, ale moja grawitacja jest wyśrodkowana
Dotknij mojej szyi, a ja dotknę twojej
Ty w tych swoich krótkich szortach z wysokim stanem - The Neighbourhood - Sweater WeatherCo ten Heri znowu? :C
Myślałam, że się nie wyrobię ale walczyłam i wywalczyłam przed północą!
Zachęcam do komentowania!
CZYTASZ
FriEND || H.S. [wolno pisane]
Fiksi PenggemarCarly Shay to siedemnastoletnia studentka NYU. Na studiach zaprzyjaźnia się ze Harrym. Pokręconym chłopaku, którego włosy były niemal tak samo pokręcone. Carly zakochała się w nim ze wzajemnością, lecz musieli się rozstać ponieważ ona musiała wyjech...