Od naszej pamiętnej kolacji minęły dwa tygodnie. Od tego czasu nie podjęliśmy żadnej, nawet najmniejszej próby zjedzenia wspólnego posiłku. W zasadzie to ignorował mnie, a ja starałam się w miarę możliwości nie przypominać mu o swoim istnieniu.
Wychodził wcześnie i wracał późno. O jego obecności przypominały mi jedynie idealnie wypastowane buty stojące w przedpokoju oraz postawiona na parapecie popielniczka. Palił, ale zawsze na balkonie i chwała mu za to.
I tak nasze "wspólne" życie biegłoby pewnie dalej swoim własnym rytmem, gdyby nie pewne wydarzenie. Pogodzona ze swoim losem zapomniałam o pewnym szczególe. Szczególe, który pewnego dnia niespodziewanie niczym wiatr, wtargnął do mojego domostwa, wprowadzając niemały zamęt.
CZYTASZ
Kolorowy ptak
RomanceKornelia i Gabriel to dość osobliwa para. Ona jest studentką kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, natomiast on menadżerem w jednej z warszawskich korporacji. Zapewne nigdy by się nie spotkali, gdyby nie pewne okoliczności jakie zaszły w ich...