It's raining somewhere - Gdzieś pada deszcz

21 3 3
                                    

Tłumaczenie nr 1

Sans

Tutaj jesteśmy,
tyle przeszliśmy,
całkiem sami,
a ty wciąż chcesz wrócić do domu.
Wiem jak się czujesz,
ale myślmy rozsądnie,
zobacz, co masz,
dobre jedzenie, dobre picie,
dobrych przyjaciół, kiepskie żarty, więc
wiem, że chcesz osiągnąć sukces
ale zobacz, co dostałeś.
Czy to co musisz zobić,
jest warte tego wszystkiego?
Nie jesteś sam,
masz tą starą kupę kości,
do pomocy,
do pokazania, co robić dalej.
Kibicuję ci, dzieciaku.
Zawsze byłem i będę.

Hej, dzieciaku.
Usiądź.
Opowiem ci historię.

Siedzę w mojej budce.
W zaśnieżonym miejscu.
Gdzieś pada deszcz.
Nie wiem.*
Szukam ludzi.
Co za nuda.
Lecz pewnego dnia
widzę drzwi**

Więc podchodzę do drzwi
trenować żarty "puk-puk".
Trochę zabawy,
nic więcej, tylko żarty,
Zaimponować im, powalić,
jakby moje życie było żartem
i wtedy słyszę jej głos

Toriel i Sans

"Kto tam?"

Sans

Odpowiadam****
"posiłki"

Toriel i Sans

"Jakie posiłki?"

Sans

"Disuje bardzo, bardzo zły żart typu «puk puk»".
Wtedy ona wybucha śmiechem,
najlepszym jaki słyszałem od lat.
Kontynuuję, ona wciąż się śmieje z moich żartów,
wtedy słyszę jej głos.

Toriel i Sans

"Puk puk."

Sans

"Kto tam?"

Toriel i Sans

"Starsza pani."

Sans

"Jaka starsza pani?"

Toriel i Sans

"Nie wiedziałam, że umiesz jodłować."

Sans

Opowiadanie żartów, tam przez godziny w śniegu,
a wtedy muszę iść.
Przyszedłem następnego dnia, i jeszcze kolejnego.
To coś jak bajka dla mojego brata.
Opowiadać złe żarty przez drzwi,
by odpędzić lęki śmiechem,
bo gdzieś pada deszcz.

Pewnego dnia powiedziałem żarty,
nie mogłem usłyszeć jej śmiechu.
Spytałem się wtedy, co jest nie tak.
Usłyszałem łzy, łkanie
zza drzwi
i wtedy usłyszałem jej głos.

Toriel i Sans

"Jeśli kiedyś człowiek przejdzie przez te drzwi,
czy możesz mi obiecać jedną rzecz?
Obserwuj, chroń tego, który przejdzie przez te drzwi,
czy możez to dla mnie zrobić?"

Sans

Nienawidzę składania obietnic
i nie znam jej imienia,
więc usiadłem
i pomyślałem,
że gdzieś padał deszcz,
to śmieszne.

Ale ktomuś, kto śmieje się z okropnych żartów,
nie może po prostu powiedzieć nie, wyśmiać.

Dzięki niej, obietnicom i okropnym żartom
jesteś tutaj dziś.
Rozchmurz się, będę przy tobię, zadbam, byś był bezpieczny.
Spójrz na siebie, zdrowego człowieka.
Myślę, że to wszystko, więc zadbaj o siebie, dzieciaku
bo ktoś o ciebie dba.
Gdzieś pada deszcz.

* Po angielsku ma to tyle samo sensu.
** Wiem, że czas teraźniejszy brzmi dziwacznie, ale po angielsku został zastosowany w ten sam sposób, więc czuję się usprawiedliwiony
*** knock dead - gra słów "knock" - pukać, "knock dead" - zabić pojedynczym ciosem (celowe użycie tego idiomu, autorze?) lub zaimponować.
**** tłumaczenie dosłowne. Gry oparte na podobnej wymowie słów w języku angielskim są nieprzetłumaczalne. Wersja druga zawiera inne żarty, które są sensowne w języku polskim

Tłumaczenie nr2

Sans

Jesteś tu,
dałeś radę,
przyjść tu sam,
iść na zewnątrz chcesz.

Cóż, rozumiem to,
ale przemyśl to.
Zobacz co masz,
żarcie, picie,
kumpli, żarty, więc
możesz zostać tu,
odpuścić tak po prostu.
Czy zależy ci tak,
aby opuścić nas?

Nie jesteś sam,
bo pewien szkielet ma
chęć pomóc ci,
pokazać jak tu żyć.

Wierzę, w ciebie, wiesz?
Przecież zawsze było tak.

Hej, dzieciaku.
Usiądź.
Opowiem ci historię.

Siedzę w budce
zaśnieżonej,
gdzieś pada deszcz,
chyba tak.

Szukam ludzi,
nudzę się,
ale wtedy
znajduję drzwi.

Podchodzę do tych drzwi,
zaczynam żart "puk puk"
zabawa, nic więcej, żarty
po to by, zapomnieć,
że życie to żart.
Wtedy słyszę ją.

Toriel i Sans

"Kto tam?"

Sans

I mówię:
"To zły."

Toriel i Sans

"Jaki zły?"

Sans

"Bardzo zły dowcip typu «puk puk»"

Słyszę śmiech, chyba najlepszy.
Wciąż mówię, ona ciągle śmieje się,
wtedy słyszę ją:

Toriel i Sans

"Puk puk"

Sans

"Kto tam?"

Toriel i Sans

"Tu mama"

Sans

"Jaka mama?"

Toriel i Sans

Tu ma-masz zimno strasznie.

Mija czas, a my wciąż żatujemy,
lecz musiałem iść.

Wróciłem i wracałem dzień po dniu.
Historia, jak bajka dla brata,
z morałem, że żarty
odpędzają strach,
że gdzieś pada deszcz.

Lecz był dzień bez śmiechu,
choć były żarty.
Spytałem, czy coś się stało.
Słyszałem płacz,
co brzmiał z za tych drzwi,
usłyszałem ją:

Toriel i Sans

"Jeśli jakiś człowiek kiedyś wyjdzie stąd
proszę zrób dla mnie jedną rzecz,
obserwuj oraz chroń go,
za wszelką cenę,
czy możesz zrobić to?"

Sans

Nienawidzę obietnic i
nie widziałem jej,
usiadłem,
myślałem:
"Gdzieś pada deszcz."
To śmieszne.

Ale ktoś, kto z kiepskich żartów śmieje się,
sprawia, że nie możesz powiedzieć "nie".

Dzięki niej, obietnicom i złym żartom
jesteś tutaj dziś.
Rozchmurz się, jestem tu, by ciebie chronić
i widzę, że jesteś cały
To wszystko, więc dbaj o siebie, dziecko
bo ktiś kocha cię.
Gdzieś pada deszcz.


Undertale the musical - tłumaczenia piosenekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz