Chapter 15

298 28 29
                                    


- Mieliśmy chyba porozmawiać na temat Twojego nie odzywania się do mnie przez prawie tydzień. - powiedziałam że staowczym tonem oraz zaciekawionym wzrokiem spojrzałam w stronę bruneta. Na co ten unikając mojego spojrzenia bawił się palcami.

- Shawn mówię do Ciebie. - powiedziałam coraz bardziej zdenerwowana.

- Musimy o tym rozmawiać? - powiedział Shawn lekko unosząc swoje ciemne oczy w moja stronę.

- Tak musimy. - odpowiedziałam stanowczo, na co brunet dość głośno westchnął i przeczesal palcami swoje włosy.

- No, a teraz musimy? - powiedział z nutką nadzieji w głosie.

- No, a kiedy? I tak będziemy musieli i tym porozmawiać. Ja nie dam ci spokoju. - odburknęłam poirytowana.

- Eh, no dobrze. - westchnął po dłuższej chwili brunet i nerwowo zaczął bawić się palcami.

- To powiesz? - odpowiedziałam patrząc w stronę bruneta.

W tym oto momencie podeszła kelnerka z naszą pizzą. Brunet nie zwrócił większej uwagi na kobietę. Cały czas zapatrzony był w swoje palce. Było widać, że jest bardzo zdenerwowany. Byłam ciekawa o co chodzi. Mieliśmy porozmawiać tylko o tym czemu się tak długo nie odzywał. Przecież nie stało się chyba nic tak bardzo złego, żeby się tak stresować. Shawn już od dłuższego czasu jest dla mnie wielką niewiadomą. Chwilami nie rozumiem jego zachowań. Czasem zachowuje się całkiem zabawnie, po chwili widać, że o czymś intensywnie myśli, aczkolwiek udaje, że to nic wielkiego i nawet nie bierze pod uwagę tego, że widzę jego skupienie. Po chwili, brunet uniósł swoją głowę i spojrzał na mnie z żalem widocznym w oczach.

- Chciałabyś zapewne wiedzieć dlaczego się nie odzywałem? - powiedział drżącym głosem.

- No tak. Wydaje mi się to dość ważne i chciałabym wiedzieć co było tego przyczyną. Wiem, że przesadziłam z tym tekstem, że przez Ciebie mam tą karę. Chciałbym Cię bardzo przeprosić Shawn i.. - brunet poruszył ręką znacząco przerywając moja wypowiedź.

- Nie o to chodzi Hailee. Ja po prostu.. - zastanawial sie nad dokonczeniem wypowiedzi. Był bardzo skrępowany. Ale po chwili zastanowienia powiedział.

- No bo chodzi o to, że ja... chciałem po prostu zrobić ci niespodziankę i dlatego się nie odzywałem bo.. em.. chciałem, żeby to jakoś fajnie wyszło. No i przepraszam nie byłem zły za ten tekst. No i tyle. - uśmiechnął się w moim kierunku kiedy skończył mówić.

Od razu wyczulam, że chłopak kłamie. Nie wiem dlaczego nie chciał mi powiedzieć prawdy. Przecież tak czy siak wiedział, że się zorientuje. Co jak co ale Shawn nie potrafi kłamać. Nawet jeśli byłaby to prawda nie stresował by się tak bardzo. Może nie znam go zbyt dobrze, ale na tyle żeby wiedzieć kiedy kłamie. Jednak widząc go tak zdenerwowanego, postanowiłam odpuścić i miałam nadzieję, że kiedyś powie mi prawdę. Z jednej strony było mi przykro, że tak mnie okłamał, ale z drugiej widziałam jego żal w oczach i ból. Nie mogłam na to patrzeć, mimo tego, że się uśmiechał widać było, że cierpi.

- Dlaczego nie powiedziales wcześniej? Nic się takiego nie stało.. - powiedziałam udajac, że wierzę w jego słowa.

Widać również było, że brunet zdawał sobie sprawę z tego, że nie wierzę w prawdę jego słów. Mimo to oboje udaliśmy, że wierzymy sobie nawzajem. Dlatego, żeby nie drążyć tego tematu i zacząć rozmawiać tak jak wcześniej. Jednak oboje wiedzieliśmy, że kiedyś, może nawet i niedługo Shawny musi powiedzieć o co chodziło.

《《《》》》

Po zjedzeniu przepysznej pizzy wyszliśmy z galerii. Polozylismy zakupy na tylne siedzenia samochodu bruneta i po wejściu do środka pojazdu, brunet przekrecajac kluczyki w stacyjce odpalił silnik. Spędziliśmy w galerii 8 godzin. Kiedy wracaliśmy było już dość późno. Całe Toronto oswietlały latarnie, miasto o tej porze wyglądało cudnie.

- Ale tu pięknie. - powiedzialam zachwycona patrząc przez lekko uchylone okno. Brunet uśmiechnął się i zmienił kierunek jazdy.

- Shawn, gdzie jedziemy? - zapytałam nadal oczarowana widokami zza okna.

- W pewne magiczne miejsce. Na pewno ci się spodoba. - odpowiedział chwilę na mnie spoglądając i uśmiechając się szeroko.

Po jakiś 15 minutach jazdy brunet zatrzymał się. Moim oczom ukazał się wielki budynek. Był cały oświetlony. Był podobny do budynków korporacyjnych, w których pracowali moi rodzice, ale ich biuro mieściło się dwie ulice dalej. Shawn wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi. Następnie zamknął pojazd na klucz, po czym przedmiot schował do kieszeni.

- Gdzie jesteśmy? Wygląda jak jakiś ogromny biurowiec. - zapytałam zdezorientowana zaistniałą sytuacją. Byłam ciekawa dlaczego właśnie tutaj przyjechaliśmy.

- Bo to jest ogromny biurowiec. Chodź za mną. - odpowiedział brunet uśmiechając się lekko oraz pokazując reka na schody z tyłu budynku. Weszliśmy powoli na nie, aż na sam dach wieżowca. Drzwi prowadzące na dach były sczelnie zamknięte. Shawn wyciagnal klucze z kieszeni i otworzył drzwi zapraszając mnie pierwsza do środka.

- Skąd masz klucze? - Zapytałam zachwycona widokiem na górze. Miasto wyglądało tu pięknie. Shawn usiadł na środku dachu i położył się na plecach. Zrobiłam to samo. Oboje patrzylismy w górę gdzie powoli zaczęły ukazywać się gwiazdy.

- Kiedy byłem młodszy lubiłem tu przychodzić. W tym budynku najwcześniej przebywają moi rodzice. Gdy byłem mały często kazali mi przebywać w biurze kiedy nie mogli znaleźć żadnej opiekunki na tak późne pory. Wtedy jednemu z ochroniarzy podkradłem klucze na dach. Kiedy pierwszy raz tu wszedłem, zacząłem przychodzić tu częściej. Wtedy zapomniałem o tym, ze jestem sam. Tu właśnie kiedy miałem 14 lat napisałem pierwsza swoją piosenkę. Wtedy byłem już pewien ze muzyka to cos, co chce robić w życiu. Szczerze powiedziawszy nie byłem już tutaj od 2 lat. Nie wiem czemu.

- Ja tez nie wiem, tutaj jest pięknie. - usiadłam oraz brunet zrobił to samo. Chwilę milczelismy i spojrzelismy na siebie. Jego oczy zaczęły błyszczeć, czułam, że zaczyna między nami iskrzec. Przyblizylismy się do siebie, dzieliły nas minimetry od pocałunku. Jednak odsunelam się i nastał niezreczny moment. Brunet szybko wstał i przeprosił po czym chwilę siedzieliśmy i patrzylismy na oswietlone miasto. Po jakiś 2 godzinach zeszlismy z dachu. Brunet odwiozl mnie do domu i przeprosił za swoje zachowanie. Weszłam do mieszkania i w mojej głowie widnial cały czas obraz momentu kiedy mieliśmy się pocałować. Chciałam tego, ale mimo to odsunelam się. Czy naprawdę zaczynam coś do niego czuć? Czy tylko mi się to wydaje. Wolałabym jednak by był on tylko moim przyjacielem. Po przemysleniu wszystkiego wiem, że jest on dla mnie kimś bliskim - przyjacielem.

-----------
Hejka!
Od razu przepraszam ze tak długo nie było rozdziału.

Rozdział napisany jest bardziej smutno z powodu mojego nastroju po obejrzeniu filmu z wystepu Shawna, gdzie poplakal się śpiewając piosenkę Roses. Z całego serduszka jest mi szkoda Shawna i wierze, że akcja na tt pomoże mu w tym aby wierzył, że ma nas - fanów.
#ShawnWeAreWithYou ❤

(Jeżeli masz własne zdanie na ten temat, zachowaj je dla siebie, każdy oddaje smutek idola na swój sposób, taki jest i mój, z góry dziekuje :) ❤)

I również chciałabym podziękować za 2k wyświetleń 💕 Dziękuję, że podoba wam się moje pisanie i ze nadal to czytacie.

Jeszcze raz dzięki i do następnego! 💓

Pretend that you love me | S.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz