Chapter 19

278 24 2
                                    

***

*miesiąc później*

Za tydzień znowu do szkoły. To wszystko zbyt szybko minęło. Jedyne co w tym wszystkim najlepsze to jedynie, że będę dużo więcej spotykała się z Shawn'em. Od kiedy jesteśmy razem moje życie zmieniło sie diametralnie*, wszystko lepiej się układa i nareszcie czuję się szczęśliwa. Dzisiaj jestem umówiona z brunetem do kina. Mam nadzieję tylko, że nie na horror, tak jak to było ostatnio.

《《《》》》

Był już wieczór, wstałam z kanapy w salonie i pobiegłam na piętro ubrać się w jakieś świeże, ładne rzeczy. Po chwili do domu wszedł Shawn. Zeszłam na parter i przytuliłam bruneta najmocniej jak potrafiłam, chłopak odwzajemnił mój uścisk i razem pojechaliśmy do kina.

《《《》》》

- Lee to na jaki film idziemy? - zapytał brunet stojąc w kolejce kupna biletów.

- Na każdy, tylko nie horror. - odpowiedziałam stanowczo patrząc się na bruneta

- Dobra. - powiedział brunet uśmiechając się w moim kierunku.

Po czym nadeszła kolej Shawn'a na kupienie biletów.

- Grają dzisiaj jakieś horrory? - zapytał ucieszony brunet.

- Dzisiaj noc horrorów. Maraton filmów tego gatunku od 21 do 3.

- Biorę dwa bilety. - odparł zadowolony zostawiając pieniądze oraz zabierając bilety podszedł do mnie.

- Mamy jeszcze godzinę. - powiedział uśmiechając się cały czas.

- Na co? Przecież film miał być za 15 minut. - odparłam zdziwiona.

Brunet złapał mnie za rękę i wyprowadził z kina.

- To co, idziemy na pizze? - odparł ucieszony brunet.

- Shawn coś mi tu nie gra. Czemu nie idziemy na film?

- No bo idziemy potem. - uśmiechnął sie sztucznie w moją stronę.

- Shawn.. - spojrzałam na niego podejrzliwym wzrokiem.

- No co? - zapytał udając zdziwionego.

- Coś mi tu nie pasuje. - burknęłam pod nosem patrząc na bruneta.

- Jak zwykle. - odpowiedział uśmiechając się.

- Ej, ej. Uważaj sobie. - warknęłam w jego kierunku.

- No kochanie, taka prawda. - powiedział puszczając do mnie oczko i po chwili dodał, łapiąc mnie za rękę.

- To chodź już i zaufaj mi w końcu.

- A mam jakiś inny wybór? - zapytałam.

- Tak, możesz iść do domu i zrezygnować z randki, z takim ciachem jakim jestem ja. - powiedział zadowolony brunet, pokazując na siebie kciukami.

- Ok. - powiedziałam i poszłam w przeciwnym kierunku do bruneta.

- Hailee! - krzyknął wkurzony chłopak.

- Spokojnie, co sie tak spinasz? Wyluzuj, żartuje. - odpowiedziałam ciemookiemu przy okazji śmiejąc sie pod nosem.

- Phi. To nie było śmieszne! - powiedział uśmiechając sie lekko pod nosem i próbując udawać urażonego.

- Dobra, nie marudź. Chodź już na tę pizze. - odrzekłam i chwyciłam rękę bruneta.

Po jakiś 10 minutach znaleźliśmy się w pobliskiej pizzerni. Jak to zwykle bywało Shawn zamówił dużą pizze, z czego było 12 kawałków. Ja zjadłam 2, a on resztę. Czasem zastanawiam sie czy chłopak nie jest przypadkiem spokrewniony z jakąś krową. Shawn i czterokomorowy żołądek, to bardzo realne. Kiedy zjedliśmy, pora była ruszyć do kina, aby nie przegapić seansu. Chociaż mam do tego złe przeczucia.

《《《》》》

- CO?! Jak mogłeś kupić bilety na noc horrorów?! Zgłupiałeś do reszty?! - krzyknęłam tak głośno, że zaczęli na mnie patrzeć ludzie stojący w kolejce do kasy. Shawn objął mnie i zaczął swoją przemowę.

- Ależ skarbie. Powszechnie wiadome jest, że filmy straszne tak zwane ,,horrory'', to tylko i wyłącznie wymysły innych, stworzone tylko po to, aby rozpowszechniać złe myśli, które nie są realistyczne oraz by móc zarobić na czyimś fermencie**. Nie masz sie czego obawiać w stu procentach. – odrzekł, po czym uśmiechnął się w moja stronę.

- Jak wyjdziemy z tego kina, to obiecuje, że cie zabije. - wypowiedziałam z wyczuwalnym zdenerwowaniem w głosie.

  - A to na lighcie***, mam jeszcze 6 godzin. - oznajmił, wchodząc do środka sali, gdzie miał odbyć się seans.  

- ŻE ILE MENDES?! MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PRZESŁYSZAŁAM! - krzyknęłam w stronę Shawn'a.

- Nie, skądże. Słuch masz wspaniały skarbie, a teraz juz wchodź do środka. - odpowiedział zadowolony z siebie brunet.

- Zabije Cię obiecuje! - warknęłam wchodząc do kina.

- Gdzieś już to kiedyś słyszałem. - odpowiedział lekko śmiejąc się Mendes.

《《《》》》

W przerwie wyszłam z sali. Dlaczego ten matoł zawsze musi robić mi na złość? Rozumiem, gdyby zamówił komedię, dobra. Ale nie horror, do tego parę horrorów z 10 minutowa przerwą!

- Coś się stało Lee? - zapytał brunet obejmując mnie w talii.

- Tak, stało się. Nie chce już oglądać tych horrorów. - odpowiedziałam stanowczo odrywając ręce bruneta od siebie.

- Jeszcze 3 godzinki i się skończy. - mruknął brunet do mojego ucha próbując trochę mnie uspokoić.

Po chwili wróciłam na salę. Usiadłam na miejscu i przytuliłam się do Shawn'a. Ten objął mnie ramieniem, a kiedy zaczął się horror skierowałam swój wzrok na jego koszule jeszcze bardziej tuląc Mendes'a.

《《《》》》

Horror nie miał końca, a ja coraz bardziej się bałam. Chciałam sięgnąć po swój napój, niestety przypadkowo wylałam je na kolesia, który siedział po drugiej stronie. Ten zerwał się i rzucił we mnie popcornem, a na Shawn'a wylał cole. Wtedy z seansu horrorów zrobiła się bitwa na żarcie. Byli włączeni w nią wszyscy obecni na nocy horrorów, ale głównymi zaczynającymi wojnę byłam ja, Shawn oraz postawny blondyn ze swoją rudą dziewczyną. Swoją drogą ciekawe jakie łby będą miały ich dzieci, rude czy może blond. Dobra Stelinfeld ogarnij sie tu jakaś wojna a ty myślisz o dzieciach swoich wrogów i odcieniu ich włosów. Kiedy bitwa dobiegła już kresu ja i Shawn oraz para obok zostaliśmy wywaleni z kina i otrzymaliśmy zakaz wstępu do sieci kin. No Hailee przez twoja głupotę nie możesz chodzić z Shawn'em do kina. Byłam zmieszana patrząc na bruneta, a on nic nie mówiąc pocałował mnie. Jak zwykle czułam motylki w brzuchu.

- Hailee, słoneczko wstawaj, już filmy sie skończyły, musimy iść. - powiedział brunet przeczesując kciukiem moje włosy.

- Ale co? – powiedziałam lekko rozespanym głosem.

- Zasnęłaś myszko. Chodź, odwiozę Cię do domu. - powiedział brunet cichym tonem i po chwili wyszliśmy z kina.

Nie ma co Steinfeld ty i twoje sny jesteście zdrowo walnięte.

----------------

Diametralny* -krańcowo różny, odmienny, przeciwstawny

Ferment** - wrzenie, niepokój, wzburzenie

Lighcie*** - [czytaj: lajcie] slangowo: postawa charakteryzująca się luzem i powierzchownością przeżycia; stan beztroski, spokoju

------------------

Oto i 1 maratonowy rozdział. Następny pijawi się gdy pod tym rozdziałem będzie 5 gwiazdek. :D


Pretend that you love me | S.M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz