Szczury

1K 58 0
                                    

Rex stał za Kubą i głośno warczał. Odsunęłam się od Kuby i wpatrywałam się w psa.

-Zazdrosny?-Zapytał się rozbawiony Kuba .Podeszłam do Rex'a i złapałam za jego łańcuch kucając przy nim.

-Proszę...nie psuj tego...-Wyszeptałam psu do ucha tak żeby Kuba nie słyszał po czym wstałam.

-Co to za sekrety ?-Zapytał Kuba z chytrym, uśmieszkiem na twarzy. 

-To co może wskoczymy do ciebie co ty na to ?-Zapytał Kuba oczywiście się zgodziłam bo po pierwsze polubiłam go ,a po drugie ...bałam się zaprzeczyć. Ruszyliśmy w stronę jego auta ,po piętnastu minutach staliśmy pod moim domem. Po otworzeniu drzwi Rex od razu rzucił sie na kanapę.

-Ejj czekaj gepardzie ! trzeba ci zdjąć...albo nie -dodałam kiedy spojrzałam na Kubę .

-Co chcesz mu zdjąć?-zapytał z poważnym wyrazem twarzy zamykając w tym samym momencie drzwi. 

-Em już nic nie ważne...

-Ważne.-Powiedział i zaczął do mnie podchodzić ...

-Em...-Nie wiedziałam co powiedzieć ,a on był coraz bliżej... W końcu zaczęłam się cofać w stronę kuchni.

Poczułam zimną ścianę za swoimi plecami. Kuba stał bardzo blisko ... ja zaczęłam błądzić wzrokiem po jego twarzy i w końcu stwierdziłam że będę patrzeć na moje buty...

-odpowiedz proszę...-Powiedział słodkim głosikiem po czym ręce ustawił opierając się po obydwóch stronach mojej głowy .

-J-ja chciałam... zdjąć mu ...kaganiec ale... nie chcę żeby coś ci ...zrobił-Wydusiłam z siebie drżącym głosem .Zaraz mi serducho z klatki piersiowej wyskoczy !!!!!.Pewnie byłam już czerwona jak burak !.

-Jesteś słodka -Wyszeptał mi do ucha po czym pocałował mnie w czoło .

JA MAM NOGI Z WATY!.Mam ochotę się rozpłynąć...

Odsunął się ode mnie i zapytał :

-Zamawiamy pizze?-Pokiwałam głową bo nie mogłam nic powiedzieć .Po zamówieniu i zjedzeniu pizzy rozmawialiśmy i śmialiśmy się do piętnastej .Niestety Kuba musiał iść więc pożegnaliśmy się.

Kuba na pożegnanie pocałował mnie w policzek. Kiedy wyszedł podskoczyłam ze szczęścia i podbiegłam do kanapy na której siedział Rex. Przytuliłam się do niego i zaczęłam się śmiać .

-Jaki on jest cudowny !-Mówiłam do Rex'a który stał na kanapie i merdał ogonem.

-Ach... nie mogę się doczekać kiedy jeszcze raz się z nim spotkam -Biegałam po salonie z jedną różą z bukietu od kuby.

-No dobra idę się umyć !-Powiedziałam i wbiegłam do łazienki ... zamknęłam drzwi i zdjęłam ubrania oraz bieliznę .Wskoczyłam pod prysznic i puściłam wodę .

Kurwa!!!

Zapiszczałam i wywaliłam się do tyłu wypadając z kabiny. 

-Ała-Powiedziałam i wstałam z zimnej podłogi .Wyłączyłam wodę i ubrałam jakąś za dużą bluzkę i majtki .

-Znowu się zjebało !-Powiedziałam wychodząc naburmuszona z łazienki ,wzięłam telefon w dłoń i zadzwoniłam do Dawida.

-Dawid znowu leci zimna woda !Pomóż mi proszę cię.

-Ja teraz nie mogę jestem zajęty !

-To co ja mam zrobić?.

-Ja co powiem ,a ty pójdziesz na dół do piwnicy i zrobisz to co ci powiem.

-Do piwnicy?...-What ???nigdy w życiu tam nie pójdę !!!!tam jest ciemno ,zimno i śmierdzi ! ,a do tego są tam szczury !.

-Tak do piwnicy .

-Ale ja nie chcę tam iść tam są szczury !!

-No to dzisiaj się nie umyjesz proste ja kończę..

-Dobra !-Przerwałam mu -Zejdę tam tylko powiedz mi co mam robić...-Dawid wytłumaczył mi wszystko i się rozłączył.

Raz kozi śmierć !Czy jakoś tak...

-Rex! chodź ze mną!-Krzyknęłam do psa który od razu do mnie podbiegł. Pogłaskałam go i ruszyłam z nim w stronę piwnicy ...

Dobra ... otworzyłam drzwi ,a moim oczom ukazały się schody w dół .Na końcu był ciemny korytarz...

-Chodź...-Powiedziałam do Rex'a .Szczerze mówiąc nigdy na dole nie byłam bo się bałam.

Jezuuu ,a co jeśli tam są potwory ?.Wiedźmy i te sprawy przecież Rex sam nie da rady...eee aha.

Zaświeciłam latarkę w moim telefonie i schodziłam po schodach .Zatrzymałam się na chwilę i zdjęłam kaganiec Rex'owi.Idę przez ciemny korytarz obok mnie mój towarzysz AAA ja widzę żarówkę TRZEBA WŁĄCZYĆ ŚWIATŁO!.Podbiegłam i włączyłam jedną jedyną żarówkę .

Rozejrzałam się ...SZOK!to nie był korytarz... 

To była ciemna droga między jakimiś gratami .Jejku jak tu strasznie ... pełno pajęczyn i starych pogryzionych mebli .Oczywiście nie licząc wszędzie leżących brudnych i pogryzionych przez mole szmat .Miałam wrażenie że jak jedną z wiszących szmat odsunę to zobaczę zwłoki ...

Chodziłam po piwnicy szukając tego czegoś o którym mówił Davido .CHWILA! co to było?...ten dziwny dźwięk ...

Rex zawarczał pod nosem i powoli podchodził do szafy za którą był jakiś mały pokoik z którego słyszałam dziwny dźwięk... 

JEZU!.Coś jebło ,a Rex wbiegł za szafę jak gepard.

-REX!-Krzyknęłam przerażona cofając się .Słyszałam piszczenie ale nie człowieka i głośne warczenie i szczekanie.

CO SIĘ TU DZIEJE ?!.Cofając się wpadłam na coś .Ej! to jest to o czym mówił Dawid!.Zrobiłam szybko i w stresie to co miałam ...Ciągle słyszałam dziwne dźwięki Rex'a i czegoś z czym walczył. Nie pójdę tam boję się... Stałam z dłonią przy ustach ze łzami w oczach ...

Nagle wszystko ucichło ...

Po chwili ciszy usłyszałam ciche powarkiwanie ... Zza szafy wyszedł Rex z ogromnym szczurem w pysku .

-Fujka! Głupku bałam się że coś ci się stało !!-Krzyknęłam na psa który wypluł martwego szczura na podłogę i podszedł do mnie. Kucając mocno przytuliłam się do Rex'a...

You Don't Own Me || Merghani || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz