Ślepi są?

902 45 1
                                    

Oblizał usta po czym delikatnie językiem dotknął moich. Przeszły mnie dreszcze, a serce zaczęło mocniej i szybciej bić. NIE OGARNIAM CO SIĘ DZIEJE! NAJPIERW CHCE MNIE ZRZUCIĆ Z BALKONU A TERAZ?. 

-Przepraszam...-Mruknął mi do uch lekko przegryzając jego płatek. Nasze ciała były bardzo blisko siebie. Praktycznie nie było centymetra przerwy między nimi. Jezu znowu czuje motylki w brzuchu... Zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi. Starałam się nie wydobyć z siebie żadnego dźwięku BO JESZCZE BY SE POMYŚLAŁ ŻE MI SIĘ PODOBA...tak podoba mi się...

-Zapraszam cię na imprezę u mojego kumpla który też mieszka w Hiszpanii-Pff

-I myślisz że się zgodzę po tym wszystkim?

-Hmm...to nie było pytanie tygrysku...

-Nie nazywaj mnie twoim tygryskiem-Obróciłam głowę żeby na niego nie patrzeć. Chłopak przejechał delikatnie końcem swojego nosa od mojego dekoltu do brody. Dostałam gęsiej skórki. Zauważył to. Pomruczał z zadowoleniem, a ja się zaczerwieniłam. Zaczął składać mokre ale gorące pocałunki na mojej szyi. Zacisnęłam pięści na prześcieradle. Zaczęłam ciężko oddychać. Jego ręce powędrowały na moje nogi i kierowały się w górę. Moje pięści zacisnęły prześcieradło jeszcze bardziej. Kuba całował mnie po szyi delikatnie ją przegryzając. W końcu wpił się w moje usta. Oddawałam każdy pocałunek. Poczułam że ręce Kuby są ZA wysoko. Zacisnęłam nogi mimowolnie na co Kuba cicho zachichotał. Oderwał się ode mnie i spojrzał mi głęboko w oczy. 

-Przyjdź za jak się przyszykujesz na dół-Złożył krótki pocałunek na moich ustach i uśmiechnął się. Wychodząc z pokoju ...i zostawiając mnie zbulwersowaną i rozgrzaną na łóżku...KURWA! pogłaskał Rex'a który zrobił psi uśmiech. CO JEST REX? nie widzisz co on robi?. Wstałam i o mały włos się nie przewróciłam. Ja mam nogi z waty...co on ze mną robi? . Ruszyłam w stronę białej szafy. Były tam już moje ciuchy. Wyjęłam z niej biały crop top z koronką i czarne poszarpane szorty. Ruszyłam w stronę białych drzwi. Myślałam że to wyjście z pokoju ale to łazienka. Uff. Wzięłam prysznic tak żeby nie pomoczyć włosów i ubrałam się. W szafie były tez fanty Rex'a. Założyłam Rex'owi obroże z kolcami, a ja sama ubrałam swoją. Złapałam za łańcuch Rex'a i wyszłam z pokoju przez drugie białe drzwi. Znalazłam się na korytarzu. Jezu gdzie ja jestem?. Na korytarzu pełno drzwi i tylko na moich pisało "W tym pokoju są wzloty i upadki...ale głównie upadki bo właścicielka jest leniwa" Dzięki Kuba. Zrobiłam zażenowaną minę. Odwróciłam się i na kogoś wpadłam, jak się okazało był to boxdel. 

-Dzień Dobry

-Jak dla kogo-Wpadłam na genialny pomysł będę dla nich wredna to zaczną żałować że mnie tu przytaszczyli.

-Chodź pokaże ci jadalnie-Ruszył w kierunku białych schodów. Podążałam za nim. Czuję się jak w pieprzonym hotelu. Pełno tu ludzi gadających ze sobą. Nagle Michał się zatrzymał 

-Poczekaj-Zapukał do jednego z pokoi po czym wszedł do niego. Stałam jak głupia, a ludzie przechodzili obok mnie jak obok ducha. Jestem niewidzialna czy jak?.Jezu słabo mi się robi i duszno.Serce zaczęło mi walić głośno i szybko. Kurde znowu...nie umiem oddychać. Przechyliłam się do tyłu. Dobrze że za mną była ściana!. Oparłam się o ścianę i próbowałam złapać powietrze. Ludzie przechodzący nawet na mnie nie patrzyli. Słychać jedynie muzykę i rozmowy ludzi. 

-raz,dwa,trzy-Szeptałam do siebie. Wreszcie moje płuca pozwoliły mi wzionąć wdech. Poczułam się lepiej. Cała się trzęsę...Michał wyszedł z pokoju 

-Dobra chodź-Nawet na mnie nie spojrzał. O CO IM KURWA CHODZI?. Po przejściu przez korytarz i zejściu po schodach znaleźliśmy się w wielkim salonie. Są tu drzwi do sali kinowej i stół do bilarda. Kręci mi się w głowie kiedy widzę tych ludzi którzy tu siedzą. Michał zaprowadził mnie pod jakieś drzwi. Otworzył je 

-Pójdziesz już sama tu przez korytarz, kręconymi schodami w górę oki?

-s-spoko...-Gapiłam się na niego ale on to zignorował i nawet na mnie nie spojrzał. CO JEST KURWA?!. Myślą że tego nie widzę?. Przeszłam przez drzwi, a on je zamknął z drugiej strony. Tu jest o wiele ciszej niż tam...Rex zaczął węszyć w powietrzu. Dobra idę... 

You Don't Own Me || Merghani || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz