-Zapytaj się go kim dla niego jesteś. Odpowie ci tak jak do każdej "całym światem"-Zrobiłam tak jak kazał i zadzwoniłam do Kuby.
-Halo coś się stało kochanie?
-Tak...mam do ciebie parę pytań...
-Słucham?
-Kim dla ciebie jestem?-Z ledwością przecisnęło mi się to pytanie przez zęby. Wpatrywałam się w chłopaka który stał z chytrym uśmieszkiem.
-Całym światem kochanie...-łzy zaczęły mi się kręcić w oczach.
-Zapytaj się go ile miał dziewczyn przed tobą odpowie ci jedną-Szepnął chłopak
-I-Ile miałeś dziewczyn przede mną?
-Przecież wiesz że tylko jedną...-Łzy spływały mi po policzkach. Rozłączyłam się i rzuciłam telefonem na ziemię zasłaniając dłońmi twarz. Płaczę...dlaczego? dlaczego mnie okłamał? Dlaczego wybrał mnie?. Poczułam jak nieznajomy przytula mnie. Nie opieram się już mi wszystko jedno...
-I co teraz?-Zapytałam wycierając łzy spowodowane przez poczucie oszukania.
-Teraz jesteś między nim,a mną-Na jego twarzy widniał chytry uśmieszek
-Ale ja nie chcę...być miedzy nim, a tobą-Wtuliłam się w tors chłopaka jeszcze bardziej.
-Przykro mi ale już za późno żeby się wycofać
-To co mam robić?
-Wybierać...-Tysiąc myśli przeszło mi przez głowę.
-Ale...ja...go....
-Kochasz go. Wiem...ale pomyśl może to zauroczenie ?
-Nie wiem...
-Radziłbym ci się szybciej zastanawiać bo juro może być już za późno-Jezu on ma racje przecież ja mam jutro jechać do Kuby
-Jezu...
-Nie myśl że on zabierze cie do swojego mieszkania w bloku
-co?
-Zabierze cię do miejsca z którego nie uciekniesz, a wokół będzie masa ludzi którzy robią wszystko co on chce
-D-Dlaczego?
-żebyś była tylko jego..
-Zaraz zaraz to najpierw mi mówisz że...
-On każdą z was traktuje jak niewolnice na trzy dni, a później zostawia-Coś mi nie pasuje w tym co powiedział.
-Coś plączesz...-Przymrużyłam oczy
-Nie plącze..po prostu nie wiem jak mam ci to wytłumaczyć...Każda nie wiedziała czego on chce ty jesteś jedyna. Ciebie ostrzegłem i dałem prawo wyboru
-A co będzie jak wybiorę ciebie ?
-Będzie dobrze...-Usłyszeliśmy głośne pukanie do drzwi.NIEMCY?! W pewnym momencie drzwi się otworzyły, a w nich stał Kuba...Rex zerwał się jak oparzony z kanapy odepchnął nieznajomego ode mnie i lekko pchnął mnie w kąt. Rex stał przede mną i warczał.
-Ooo pan Merghani się zjawił-Kurwa kto? Czemu on mi...
-Zamknij ryj Kacper !
-Paulinka już wie wszystko-Zaśmiał się
-Nie wie nic! Wie same kłamstwa które jej nagadałeś !-CO SIĘ TU KURWA DZIEJE?! PRZECZ Z MOJEJ POSESJI!!
-Kuba...-Szepnęłam, byłam tak przestraszona że ledwo stałam na nogach
-Hehe pewnie. JESTEŚ KURWĄ OSZUSTEM-Kacper chciał zrobić krok w stronę Kuby ale Rex mu to uniemożliwił.
-Ona jest moja! a ty jeśli nie chcesz żeby ciebie spotkał taki sam los jak Radka to się od niej odpierdol!
-Haha nie odpuszczę sobie jej tak jak ty! nie pozwolę ci żebyś z niej zrobił dziwkę-O CHUJ TU CHODZI?! ON ZNOWU MÓWI COŚ INNEGO!!
-Chyba pomyliłeś ją z Anastazją!
-ODSZCZEKAJ TO ŚMIECIU!!!-EMOCJE JAK NA GRZYBACH!!!
-Co siostrzyczka to twój czuły punkt ja to wiem...Więc jak się od nas nie odpierdolisz to możesz się z nią pożegnać!
-Jeszcze się zobaczymy-Wysyczał przez zęby Kacper ominął Kubę i Rex'a i wyszedł z hukiem z domu.
-Pauli...-Zaczął Kuba
-O co chodzi?! Dlaczego on mi powiedział że teraz nie mogę się z czegoś wycofać?!
-Ja ci to wytłumaczę u mnie...
-NIE! NIGDZIE Z TOBĄ IDĘ!!!!
-Przykro mi kochanie ale musisz...
-NIE MUSZĘ!!!!-Rex stał w mojej obronie i nie pozwolił kubie się zbliżyć.
-Zaufaj mi nie pozwolę im cię skrzywdzić...
-JA SIĘ NIE BOJĘ ICH TYLKO CIEBIE I NIE ZAUFAM CI!!!A POZA TYM NIBY DLACZEGO ONI MIELI BY MI COŚ ZROBIĆ?!I KTO?!-Darłam się jak popieprzona.
-Ale posłuchaj mnie...jesteś dla mnie ważniejsza niż te wszystkie...
-KURWA?! CZYLI ON MIAŁ RACJE!!!
-CO?-Widzę w jego oczach zdenerwowanie
-JESTEM JEDNĄ Z WIELU TWOICH LASEK KTÓRYM WCISKAŁEŚ TEN SAM KIT!!!
-DOSYĆ! MUSISZ IŚĆ ZE MNĄ ALBO CIĘ ZABIJĄ!-Okej to zabrzmiało groźnie...ale nadal czegoś nie rozumiem...
-AHA ?! TERAZ MNIE ZABIJĄ? WSZYSCY JESTEŚCIE POJEBANI!!!
-Paulina...-Wziął głęboki wdech i zacisnął pięści-Chodź ze mną...-Widzę że jest zły...Boję się go...Co on zrobił albo zrobi siostrze Kacpra? o ile takowa istnieje...
CZYTASZ
You Don't Own Me || Merghani || ZAKOŃCZONE
Fanfic-Nie jestem jedną z wielu twoich zabawek...-Powiedziałam mrużąc oczy -Nie jestem twoją własnością... -Eh Tygrysie mówisz na raz trzy tysiące zdań i zero prawdziwych słów ...-Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie ...