Lexa's Pov
Clarke: Kochanie czas na deser.
Te słowa dźwięcznie brzmią w mojej głowie, gdy Clarke pociąga mnie za sobą w stronę łóżka i uświadamiam sobie właśnie, że nie o jedzenie jej chodzi. Nie chce teraz o niczym myśleć tylko skupić się na niej, na nas. Clarke stoi do mnie tyłem, obejmuję ją w pasie. Czekałam na to cały dzień. Cieszę się, że mam ją w końcu w swoich ramionach. Kładę dłonie na jej brzuchu, a swoją twarz przykładam do jej głowy, delektuje się zapachem jej włosów. Następnie odgarniam jej włosy za prawe ucho, robiąc sobie tym samym dostęp do jej szyi, którą zaczynam całować. Clarke długo tak nie wytrzymuje i odwraca się w moją stronę. Obejmuje mnie i przyciska mocno do siebie. Cieszę się, że też za mną tęskniła. Nasze oczy się spotykają. Jej zwykle niebieskie źrenice, nieco pociemniały, przybierając odcień szarości. Całuję jej dolną wargę i przygryzam delikatnie, co wywołuję u blondynki ciche westchnienie. Nasz pocałunek jest delikatny i powolny, delektujemy się sobą nawzajem, co jest nieziemsko podniecające. Po chwili czuje jak jej ręce wędrują pod moją koszulkę, którą zwinnie ze mnie ściąga. Mój oddech znacznie przyśpiesza, a gdy jej dłonie przesuwają się w dół, wzdłuż mojego kręgosłupa , przez moje ciało przechodzi przyjemny dreszcz. Rozpina guzki przy moich spodniach, a następnie rozporek i zsuwa je ze mnie. Chcę ponownie zatopić się w jej ustach, gdy niespodziewanie odsuwa się ode mnie, aby móc przyglądnąć się mojemu, już prawie nagiemu ciału. Pożera mnie wzrokiem, a jej oczy płoną. Czuję jak krew zaczyna coraz szybciej krążyć w moich żyłach. Podchodzę do niej likwidując dzielącą nas przestrzeń, spragniona bliskości jej ciała. Zdejmuję ramiączko jej koszulki i całuję jej ramię i obojczyk, schodzę niżej zostawiając na jej dekolcie mokre pocałunki. Zsuwam drugie ramiączko i jej koszulka spada na ziemię. Jaka ona jest piękna. Łapie ją za pośladki i podnoszę, Clarke kładzie ręce na mojej szyi i oplata mnie nogami. Tak zanoszę ją do łóżka. Łapie mnie obiema rękami za głowę i pożądliwie całuję, gdy kładę ją na pościeli. Jej wargi są takie kuszące i zachęcające. Całuję ją bardziej zdecydowanie i namiętnie niż za pierwszym razem, a mój język pomału wsuwa się w jej usta. Clarke odwzajemnia pocałunek i nasze języki wreszcie się spotykają, coraz szybciej na siebie napierając. Nasze usta idealnie ze sobą współpracują. Poprawiam się na niej, kładąc nogę pomiędzy jej uda. Jedną ręką oplatam jej pierś, a drugą podtrzymuję ciężar mojego ciała nad nią. Pozwalam Clakre zaczerpnąć powietrza, a moje usta skupiają się na drugiej piersi. Dotykam jej sutka językiem, przyzwyczajając ją do mojej obecności w tym miejscu, a po chwili ssie go łapczywie, czując pod językiem jak twardnieje. Tłumione jęki wydobywają się z ust mojej blondynki, co podnieca mnie jeszcze bardziej. Czuję na plecach jej dłoń, która sięga do zapięcia mojego stanika, szybko je pociąga, robiąc sobie dostęp do moich piersi. Jej druga dłoń zmierza ku jednej z nich i mocno się na niej zaciska. To niesamowite jak bardzo się za nią stęskniłam i jak bardzo jej pragnę. Przesuwam dłoń z jej piersi w dół, zatrzymując się na brzuchu, rysuję delikatnie kółka wokół jej pępka, następnie sięgam niżej, wsuwając palce pod materiał jej majtek. Nie schodzę dalej, chcąc jeszcze trochę się z nią podrażnić. Dociskam udo do jej krocza i zaczynam ruszać nim powoli, ale rytmicznie. Dotykam w końcu ręką jej kobiecość, ale w dalszym ciągu przez materiał bielizny. Masuję ją co powoduję, że nabrzmiewa, a ja czuję jak jest podniecona.
Clarke: Lexa...!
Uwielbiam sposób w jaki wymawia moje imię, co w tej sytuacji działa na mnie jeszcze bardziej.
Clarke: Lexa, proszę...
Lexa: O co mnie prosisz kochanie?
Clarke: Dłużej już nie wytrzymam.
CZYTASZ
Clexa - Miłość jest słabością
FanficMoja wizja relacji Clarke i Lexy, czyli jak to powinno być w The Hundred. Akcja dzieje się po tym jak Lexa zdradza Clarke pod Mount Weather. Jesteście ciekawi, co by było gdyby Lexa przeżyła wypadek z bronią...Czy dziewczyny będą razem?