Następnego dnia rano omal nie dostałam zawału słysząc dzwonek do drzwi. Telefon wypadł mi z ręki i spadł na materac. Czyżby Linda wróciła wcześniej z lekcji etykiety? Włożyłam komórkę do kieszeni jeansów i zeszłam na dół by otworzyć drzwi. Zmarszczyłam brwi gdy zobaczyłam za nimi okularnika. Otwarłam je powoli.
- O, cześć Kelsey! Ładny domek - powiedział tonem jakiego u niego jeszcze nie słyszałam.
- Zanim cokolwiek pomyślisz, pozwól mi... - zaczęłam chcąc się wytłumaczyć. On jedynie uniósł palec w geście uciszenia.
- Kels... Kit z córką kumpla możesz wciskać Christianowi, ale nie mi. Serio myślałaś, że to się nie wyda?! - spytał oburzony, a ja spuściłam głowę, czując się winna.
- Wejdziesz do środka - otworzyłam szerzej drzwi, a on kiwnął głową wypuszczając powietrze z płuc. Zaprowadziłam go do mojego pokoju i kazałam usiąść na kanapie przy oknie.
- A teraz możesz mi wytłumaczyć po co ta ściema - powiedział, a ja usiadłam na przeciwko. Minęła chwila ciszy nim zaczęłam mówić.
- Linda nie chciała, żeby ktoś wiedział, że ma siostrę. Szczególnie jeśli jest ona chłopczarą lubiącą ubrudzona błotem biegać po boisku - na te słowa kąciki jego ust uniosły się lekko w górę. - Z resztą, tak było łatwiej. Nikt normalny nie lubi Lindy, a ja nie chciałam, żeby wpływało to na ocenę mnie - dodałam.
- Przecież lubimy cię za to jaka jesteś - powiedział.
- Teraz tak - potwierdziłam. - Ale gdybyście wiedzieli od początku...
- I tak byłabyś kopniętą laską z kolczykiem w nosie - parsknął, a ja szturchnęłam go łokciem. - Chodzi o to, że i tak bym cię polubił za ten incydent ze Skorpionem.
- Wiem, że to było głupie, ale... bałam się.
- Nie było czego.
- Ale proszę cię, nie mów Chrisowi. Sama to kiedyś zrobię - powiedziałam szybko.
- Jasne, będę siedział cicho - zapewnił mnie, a ja mocno go przytuliłam. Był prawdziwym kumplem. - Tym bardziej, że chyba ktoś tu się zauroczył - odepchnęłam go od siebie.
- Co?! - spytałam ze śmiechem.
- No nie udawaj już, że Christian ci się nie podoba. Jakbym był laską sam bym za nim szalał.
- Sam, zgłupiałeś - powiedziałam nerwowo, a on rzucił mi poważne spojrzenie. - No dobra, zależy mi na nim, dlatego też obwieszczę mu to sama, okay?
- To jest już pewne! - powiedział uśmiechnięty. - Wiedziałem!
- A spadaj - walnęłam go poduszką. - Ale skoro już jesteś? Masz może ochotę na jakiś film? - spytałam, a on kiwnął głową. Chwilę potem siedzieliśmy z popcornem na kolanach oglądając Doctora Who, na moim laptopie. Nerdowski serial, ale mi się podobał.
***
Linda przechodziła właśnie do swojego pokoju wracając z lekcji. Była zmęczona ciągłymi poprawkami madame Leprage i chciała jak najszybciej położyć się w swoim pokoju. Przechodząc jednak obok pokoju swojej siostry usłyszała głos, który nie należał ani do Kelsey, ani do ich matki. Serce zabiło jej na myśl, że to Christian, jednak to także nie był on. Przystanęła na chwilę. Wiedziała, że damom nie wypada podsłuchiwać, ale przecież to mogło być coś ważnego.
- Ale proszę cię, nie mów Chrisowi. Sama to kiedyś zrobię - powiedziałam szybko jej siostra. Czego miał jej nie mówić? I w ogóle kto był po drugiej stronie. Jak mogła tu kogoś przyprowadzić?! A jeśli rozpowiedział by w szkole, że są siostrami?!
- Jasne, będę siedział cicho - zapewnił ją. - Tym bardziej, że chyba ktoś tu się zauroczył - Linda usłyszała parsknięcie śmiechem.
- Co?! - spytałam Kelsey.
- No nie udawaj już, że Christian ci się nie podoba. Jakbym był laską sam bym za nim szalał.
- Sam, zgłupiałeś - powiedziałam nerwowo. Czyli był to ten okularnik z którym się przyjaźniła i który chodził z jej najlepszą przyjaciółką. Zawsze czuła pewien wstręt do kujonów, ale ten był wyjątkowo silny.
- No dobra, zależy mi na nim, dlatego też obwieszczę mu to sama, okay?- Linda odsunęła się od drzwi. Czy to co usłyszała było prawdą? Musiała się pośpieszyć. A gdyby tak... Nie to nie był dobry pomysł. Nie mogła mieszać w to Toma, który swoją drogą zaczynał ją już denerwować swoją obojętnością. Potrzebowała uwagi, a on nie mógł jej tego zapewnić. Za bardzo chciał wygryźć Christiana z posady kapitana. Choć, gdyby mu się udała mogłaby go odpowiednio pocieszyć. Oczywiście jeśli jej siostra by jej nie uprzedziła.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka,
Sorki, że rozdział taki krótki. Ostatnio jakoś nie chce mi się pisać tego opowiadania. Bo mam pełno pomysłów na inne rzeczy? Piszę je ale nie publikuje. Jeśli lubicie greckich herosów pisać w komentarzach. Może wstawię :)
A jeśli nie to widzimy się tutaj przy następnym rozdziale :)

CZYTASZ
Kumpel Z Boiska
Teen Fiction- Dlaczego mi nie powiedziałaś? - spytał Christian patrząc na mnie z niedowierzaniem. - A co miałam ci powiedzieć? - zmarszczyłam brwi. Dlaczego zachowywał się jak kompletny dupek zawsze gdy go potrzebowałam. - Myślisz, że jestem...