Szedłem właśnie w kierunku parku. Bałem się tego spotkania, nie wiem co mi powie. Usiadłem na ławce i spojrzałem na zegarek, który wskazywał godzinę 14:57. Nie musiałem długo czekać, ponieważ chwilę później zobaczyłem dziewczynę.
-Hej- przywitałem się niepewnie.
-Cześć, po co chciałeś się spotkać?- odpowiedziała oschle, a mi zrobiło się przykro.
-Napisałem ci w sms'ie. Chciałem z tobą porozmawiać.
-Na jaki temat?
-Na temat tego co się wczoraj wydarzyło- odparłem i spuściłem głowę.
-Dlaczego mnie okłamałeś?
-Czemu myślisz, że to zrobiłem? Nie masz na to dowodów. Po prostu uwierzyłaś w to co powiedział mój brat!
-Nawet nie próbowałeś zaprzeczać!
-Bo nie potrafiłem! Nie potrafię się im sprzeciwić, bo wiem do czego są zdolni!- wybuchnąłem- Ciągle mnie upokarzają i mówią jakie to ze mnie gówno i że do niczego się nie nadaje! Cały czas mi uświadamiają, że nie chcą mnie tu! Może lepiej będzie ze sobą skończyć i mieć święty spokój od tego wszystkiego?!- znowu ledwo powstrzymywałem łzy, które zebrały się w moich oczach.
-Ross, ja... ja nie wiem co powiedzieć.
-Najlepiej nic nie mów. Nie potrzebuje współczucia. Moje życie i tak nie ma sensu.
-Nie mów tak!
-Taka jest prawda! Nikt mnie tu nie chce!
-Ja cię tu chce!- podeszła do mnie i mocno przytuliła. Z moich oczu poleciały łzy. Nie starałem się ich dłużej zatrzymywać. Trwaliśmy w uścisku przez dłuższy czas. W końcu jednak musieliśmy się od siebie oderwać.- Nie zostawiaj mnie. Nie zostawiaj swojej siostry. Widać, że bardzo cie kocha. Nie rób tego jej i mi.
-Nie zostawię - odpowiedziałem cicho i ją przytuliłem.
-Jak długo to trwa?- zapytała.
-Odkąd tylko pamiętam. Zawsze mnie nienawidzili, chociaż tak naprawdę nic im nie zrobiłem.
-A co na to rodzice?
-Oni też najchętniej by się mnie pozbyli.
-Gdzie są teraz?
-Wyjechali gdzieś. Nie wiem, nie interesuje mnie to. Ważne, że ich nie ma.
-Czyli każdy z rodziny cię tak traktuję?- zapytała smutno.
-No wszyscy oprócz Rydel, ona jako jedyna mnie wspierała i broniła. Ja starałem się robić to samo wobec niej.
-A ten siniak pod okiem, to oni ci zrobili?
-Ta. Zwrócił się nieodpowiednio do Rydel, a ja tak jak ci mówiłem chciałem ją obronić. Tyle, że z nim nie miałem szans. Jak zresztą z każdym...
Staliśmy w ciszy przez parę minut, po czym postanowiłem odprowadzić ją do domu. Pożegnaliśmy się i każdy ruszył w swoim kierunku.

CZYTASZ
One last dance- Raura [PL]
FanfictionCzy zwykłe spotkanie w szkole może przerodzić się w niezwykłą znajomość? Ross- 18 latek, który boryka się z wieloma problemami w domu. Życie nigdy nie było dla niego łagodne. Stara się przetrwać ciężki okres w życiu, nie rzucając się nikomu w oczy...