Rozdział 21

308 19 5
                                    

Zrobiliśmy tak jak chciałem. Położyliśmy materace na ziemi, otuliliśmy się śpiworami i leżeliśmy pod gwiazdami.

-To jednak nie był taki zły pomysł- przyznała Laura.

-Mówiłem- zaśmiałem się. Leżeliśmy w ciszy i wpatrywaliśmy się w niebo. Przypomniał mi się kawałek piosenki i nie wiedzieć czemu postanowiłem ją cicho zaśpiewać- Agree to stay and spend the night. Don't be alone now. You held my hand. I slipped away. We'd sleep beneath the stars...

-Co to było?- odwróciła głowę w moją stronę, a ja tylko wzruszyłem ramionami.

-Tak jakoś mi się przypomniało.

-Co to za utwór?

-"Agree to stay" Liquido.

-Możesz zaśpiewać resztę.

-Nieee...

-Dlaczego? Przyjemnie się leży słuchając jak śpiewasz.

-Przypomniał mi się tylko ten kawałek, bo też śpimy pod gwiazdami. Nie znam całego tekstu na pamięć.

-Możesz zaśpiewać coś innego.

-Wolę porozmawiać niż śpiewać.

-O czym chcesz rozmawiać?

-Nie wiem...O wszystkim i o niczym.- odparłem, a w odpowiedzi otrzymałem ciche parsknięcie.

-To może... Jakie jest twoje największe marzenie?

-Nie mam marzeń. Wszystko co chciałem już się spełniło.- dziewczyna zdziwiona odwróciła głowę w moją stronę.

-Jak to nie masz marzeń?

-Nigdy nie opłacało mi się marzyć, bo nigdy nic nie dochodziło do skutku. Chciałem mieć tylko normalną rodzinę no i po części się udało. Mama i tata chyba nigdy się nie zmienią, ale mam rodzeństwo.

-Naprawdę nie marzysz o czymś jeszcze? Każdy ma marzenia. Kim byś chciał zostać w przyszłości? Co byś chciał mieć?

-Marzę, żeby dalej było tak jak jest. Mówi się, że jak jest długo dobrze to znaczy, że idzie coś złego. Teraz układa się wszystko tak jak powinno. W końcu mam normalną relację z moimi braćmi, pogodziłem się z tobą, wyjechaliśmy i wspólnie świetnie się bawimy. Czuję, że niedługo może się coś popsuć...

-Coś w tym jest. Wiele razy miałam podobnie, ale trzeba myśleć pozytywnie. Skoro teraz jest dobrze to starajmy się, aby dalej tak było.

-Na niektóre rzeczy człowiek nie ma wpływu- westchnąłem.

-To też prawda- między nami zapanowała cisza.

-Jutro już wyjeżdżamy. Czas wrócić do normalnego, nudnego życia.

-Hej, co ty taki ponury się nagle stałeś?-  znów odwróciła głowę w moją stronę i szturchnęła mnie w ramię.- Pamiętasz naszą rozmowę jak wracaliśmy ze sklepu? Powiedziałam, że zmieniłeś się na lepsze. Byłeś wtedy szczęśliwy, uśmiechnięty. Takiego chcę cię oglądać.- uśmiechnęła się.

-Nie można ciągle takim być...

-Och przestań już tak gadać. Psujesz nastrój.

-Ja wszystko psuje...

-Ross!- znowu dostałem w ramię- O czym ty gadasz? Co ci się stało?

-Chyba za dużo myślę.

-Więc przestań. Porozmawiajmy o czymś bardziej pozytywnym. Jakie masz plany na resztę wakacji?

-Miało być pozytywnie...Cóż jeśli chcesz znać moje plany to cię rozczaruję bo ich nie mam. Znowu spędzę wolny czas sam w domu pisząc jakieś piosenki, grając, czytając itd.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 31, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

One last dance- Raura [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz