Rozdział 13

204 11 0
                                    

Czekałem na Courtney pod galerią, tak jak się umówiliśmy. Wolałbym pójść do parku i skorzystać z ładnej pogody, ale dziewczyna się uparła... Nagle poczułem ciężar na moich plecach i usłyszałem cichy śmiech. Również się uśmiechnąłem i zatoczyłem koło z brunetką.

-Idziemy?- zapytała nagle, gdy chciałem ją pocałować na przywitanie.

-Emm jasne- odparłem nieco zakłopotany.

W środku nie było dużo osób. Zresztą co się dziwić o tej porze. Mimo, że lekcje zaczynaliśmy później niż zwykle, galeria świeciła pustkami. Tylko gdzie nie gdzie można było zauważyć matkę z dzieckiem na zakupach czy grupkę uczniów, również wagarowiczów.

-Too, co chcesz tu robić?

-Może chodźmy coś zjeść.

Nie byłem specjalnie głodny, ale przystałem na propozycje dziewczyny. Zajęliśmy miejsca przy stoliku. Gdy Courtney poszła złożyć zamówienie, postanowiłem wyciągnąć z kieszeni swój telefon. Okazało się, że lekcje trwają już dobre 25 minut. Spostrzegłem, że mam nieodebraną jedną wiadomość. Zdziwił mnie jej nadawca, gdyż była nim Laura.

L: Gdzie się podziewasz? Znowu wpakowałeś się w kłopoty?

R: Spędzam czas z moją dziewczyną. A czy ty czasem nie miałaś mnie wyrzucić ze swojego życia? Czemu do mnie piszesz?

Przyznam, że chciałem ją trochę zdenerwować tym SMS'em. W końcu najpierw gada takie rzeczy, że nie chce mnie już znać i żebyśmy o sobie zapomnieli, a teraz piszę gdzie jestem. Kobiet rzeczywiście nie da się zrozumieć...

L: Nauczycielka zapytała co z tobą i kazała komuś do ciebie napisać. Jak widać jako jedyna w klasie mam twój numer... Nie wyobrażaj sobie za dużo.

R: Szkoda, że nie zastanawiała się co ze mną parę dni wcześniej... Powiedz jej, że zachorowałem i tyle. Nie wyobrażam sobie za dużo. Może teraz ściemniasz i to był tylko pretekst aby napisać co u mnie ;)

Skoro już napisała to czemu jej nie wkurzyć. Domyślałem się, że to było kłamstwo gdyż nauczyciele rzadko kiedy pytali co z uczniem. A już na pewno nie pytali już pierwszego dnia jego nieobecności.

L: Oczywiście. Po tym co zrobiłeś marzę by z tobą porozmawiać i spytać co u ciebie...

R: Tak naprawdę nic wielkiego ci nie zrobiłem.

-Z kim ty tak piszesz?- Zapytała nagle dziewczyna. Była lekko zirytowana faktem, że nie zwracam na nią uwagi.

-Eee, z nikim ważnym.

-Kupiłam ci frytki.

-Nie jestem głodny.

-Ale zjesz te frytki.

-Niech ci będzie- wziąłem do buzi jedną z nich i poczułem wibracje w kieszeni. Najprawdopodobniej kolejny SMS od Laury. Gdy spojrzałem na ekran, nie myliłem się.

L: Rzeczywiście, nic nie zrobiłeś... Kogo obchodzą uczucia innej osoby, prawda? :)

R: Przecież nawet cię nie obraziłem! Szkoda, że nie pamiętasz co robiłem dla ciebie na początku... Rzeczywiście nie obchodziły mnie twoje uczucia...

L: Wcale nie prosiłam cię o to...

R: Może chodzi ci o to, że przeszkodziłem Davidowi dobierania się do ciebie. Może chciałaś z nim być, a ja ci przeszkadzałem?

One last dance- Raura [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz