16 komplikacje

1.8K 194 45
                                    

[...] - Więc mówisz, że chciałeś mnie zaciągnąć do łóżka tatusiu? A co jeśli wyraziłbym zgodę? - ta propozycja robiła sie bardzo kusząca, ale pójście do łóżka z nauczycielem po dwóch miesiącach znajomości chyba nie jest dobrym pomysłem.

- Co powiesz na wino mały? - kiwnąłem twierdząco głową głową mimo iż wczesniej nie piłem, kiedyś trzeba zacząć, co nie?

- Wiesz... Ja nigdy nie piłem - mruknąłem cicho, zerkając na obrus.

- Spokojnie Baek, nic Ci się nie stanie po dwóch kieliszkach - uśmiechnął się zachęcająco, gdy brałem naczynie w smukłe palce.

Zawachałem się, przyglądając ciemnej cieczy, wyglądała, jak krew, a więc mało zachęcająco. Mam nadzieję, że lepiej smakuje niż wygląda. Upiłem pierwszy łyk,
słodko - gorzki smak rozlał się po moim języku, całkiem przyjemnie.

- I jak Baekhyunie~ - zapytał, gdy odstawiłem naczynie na stół - Smakuje ci?

Uśmiechnąłem się delikatnie, spoglądając na mężczyznę spod rzęs. Upiłem kolejne kilka łyków, które, jak się okazało opróżniły kieliszek. Spojrzałem zdezorientowany, nie ogarnąłem, jak udało mi się to zrobić 

- Chanyeol... - zacząłem, ale nie wiedziałem, jak ubrać w słowa pytanie, które kręciło mi się pod czaszką.  - Czy Ty... Czy Ty wiążesz ze mną swoją przyszłość? - wydusiłem poprawiając alkoholem, sporo kosztowało mnie to pytanie.

- Baekhyunnie~ mam być szczery? - kiwnąłem głową, potwierdzając jego pytanie. - Myślę, że tak, chociaż niczego nie mogę być pewnym - uśmiechnął  się smutno.

- Dlaczego? - zapytałem niepewnie, czułem łzy zbierające się pod powiekami, co jest ze mną nie tak, że Chan mnie nie chce?

- Chodź do mnie mały - mruknął cicho, prawie niesłyszalnie, ale dotarło to do moich uszu z małym opóźnieniem.

Przeniosłem się na kolana mężczyzny, bałem się spojrzeć mu w oczy, chociaż miałem ochotę to zrobić.

- Jesteś dla mnie kimś ważnym - zaczął, musnął ustami moje ucho, tylko po to, żeby za chwilę kontynuować - czuję się cudownie, gdy przy mnie jesteś, jestem szczęśliwy, gdy Ty też jesteś, ale na ten moment nie mogę z tobą być, chyba to rozumiesz prawda? - zapytał, patrząc w moje mokre od łez oczy.

Kciukami ścierał łzy, spływające po mojej twarzy, nawet nie zorientowałem się kiedy zaczęły płynąć.

- Hej... - zaczął - nie ma, co płakać - poczułem pocałunek na moim czole - jesli skończysz szkołę to wrócimy do tej rozmowy dobrze?

Kiwnąłem głową, a na usta cisnęły mi się dwa słowa, które tak bardzo chciałem wypowiedzieć, ale w obecnej sytuacji było to tak nie realne, że postanowiłem sobie to odpuścić.

- Co teraz zrobimy Panie Park? - zapytałem chłodno, ogarniając swoje zranione serce -  chyba nie chce Pan kontynuować naszej relacji, tak, jak do tej pory?

Mężczyzna spojrzał na mnie zdziwiony, nie rozumiał, o co mi mi chodzić, a to przecież bardzo proste, nie chcę, żeby mnie ranił. 

- Chcesz być moim małym skarbem? - zapytał, po czym dotknął delikatnie mojej dłoni - wszystko zostanie tak samo, a po twojej maturze rozważamy, co robić dalej. Co ty na to?

- Ja... chcę, ale to bardzo zły pomysł - spojrzałem na niego zdenerwowany - codziennie będziesz mi robił niepotrzebną nadzieję, a sam nawet nie wiesz, czego chcesz.

- Baek, słońce ty moje spójrz na mnie - podniosłem na niego smutne oczy, nie chciało mi się ciągnąć tej sytuacji - zależy mi na tobie, chcę z tobą być, wytrzymamy ten miesiąc tak, jak teraz nieoficjalnie, a potem... możemy nawet razem zamieszkać, chcesz?

- Kocham Cię Park Chanyeol, lepiej żebyś dotrzymał słowa.

* * *
Moje biedne serduszko cierpi

Taka się tu drama robi

Mam dziś ciężki dzień, prześlijcie mi trochę miłości :)

Teacher (ChanBaek) 《Poprawki》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz