Chanyeol zabrał mnie do kawiarni, tak jak mi to wcześniej obiecywał. Od kilku dni po naszym stosunku chodziłem rozdrażnieniony, zły, smutny, radosny; po prostu istna huśtawka nastrojów.
Usiadłem przy stoliku we wnęce, telefon położyłem na blacie, dłonie zająłem piękną czerwoną różą, której płatki głaskałem palcami.
Pod powiekami z niewiadomego powodu zebrały mi się łzy, zatrzepotałem rzęsami żeby je odgonić, ale z marnym skutkiem. Kilka z nich spłynęło po moich policzkach, ale szybko starłem je rękawem bluzy.
Park podszedł do stolika z naszymi zamówieniami, moim karmelowym capuccino i swoją czarną kawą, a do tego babaeczka z nadzieniem waniliowym.
- Chanyeol - zapytałem, obracając w dloniach filiżankę - kochasz mnie?
On po usłyszeniu mojego pytania zaczął się śmiać, to ma oznaczać, że jednak nie?
- Poczekaj Baek, ty nie żartujesz prawda? - kiwnąłem delikatnie głową w potwierdzeniu, chłopak od razu spoważniał, po czym dosiadł się po mojej stronie.
- Byun Baekhyunie jesteś moim skarbem, słońcem, sensem życia, czymkolwiek chcesz. Jesteś dla mnie najważniejszy Baekhyun oczywiście, że cię kocham i chciałbym żebyś ze mną zamieszkał po maturze, co Ty na to? - zapytał, oczekując mojej odpowiedzi.
Niepewnie pokiwałem głową, przytulając się do jego boku. Powoli się uspokajałem, ale nadal nie rozumiałem swoich huśtawek nastroju.
- Co się z tobą dzieje skarbie? Jesteś jakiś markotny - zapytał, po krótkiej obserwacji mojego zachowania.
- Nie wiem, czuję się dziwnie - mruknąłem cicho.
- Może jesteś w ciąży co? - żartobliwie ułożył swoją dużą dłoń na moim brzuchu, po czym zaczął go delikatnie gładzić.
- Nawet tak sobie nie żartuj Park, najwidoczniej twoja sperma mi zaszkodziła - pacnąłem go w głowę, splatając nasze palce razem - przecież to jest fizycznie niemożliwe.
- Chciałbyś zostać ojcem Chanyeol? -zapytałem spuszczając wzrok na swoje dłonie, nie wiedziałem za bardzo, co ze sobą zrobić ani dlaczego mam takie głupie myśli.
Wyobrażałem sobie mojego chłopaka z małym dzieckiem na rękach, to jak je tuli i się nim opiekuje. Z zamyślenia wyrwał mnie jego głos.
- Nie Baekhyun, nie chcę nie dzieci, są męczące, ale jeśli chcesz to możemy zaopiekować się szczeniakiem lub kociakiem.
- Mnie też uważasz za dziecko? - zapytałem zapytałem wyrzutem.
- Ty Baek jesteś moim dużym mężczyzną, kocham Cię wiesz? - słaby sposób na zakończenie tematu, ale niech mu będzie.
- Ja Ciebie też, ale teraz zabierz mnie do siebie. Chcę się poprzytulać do ciebie i obejrzec jakiś film dobrze? - Naprawdę miałem wszytkiego dość, stres powoli mnie opanowywał, a to wszystko przez jutrzejszą rozmowę z dyrektorem.
Miałem cichą nadzieję, że to nie będzie nic strasznego, ale nadzieja jest przecież matką głupich czyż nie?
* * *
Takie nie wiadomo co :(Jak myślicie, co może być Baekhyunowi?
CZYTASZ
Teacher (ChanBaek) 《Poprawki》
Fiksi Penggemartytuł: Teacher paring: Chanbaek gatunek: fluff, smut, love, romans, yaoi, trochę daddy kinka uwagi: zmieniony wiek bohaterów, NC - 17 Opis: - Panie Baekhyun, ocena niedostateczna. Proszę zostać po lekcji, o mówimy kwestię poprawy pańskich marnych o...