Teacher (ChanBaek) 《Poprawki》

21 luźna koszulka, obojczyki i wkurzony Park

DaruShe
Czekam na moją pizzę ♡
____________________________

Po opuszczeniu sali, co zajęło mi dosłownie moment usiadłem sobie na podłodze obok drzwi. Wpatrywałem się filozoficznie w ścianę odliczając minuty do dzwonka, potrzebowałem swojego przyjaciela, który obecnie zmuszony był poczekać na dzwonek.

Moje zamyślenie przerwała dłoń dotykająca niego ramienia, odwróciłem głowę w stronę przedzkadzającej mi osoby. Okazał się nią Yixing, więc poderwałem się szybko z ziemi, po czym go przytuliłem, ten niepewnie odwzajemnił uścisk.

- Bae, co to za niespodziewane czułości? Chcesz mi coś powiedzieć? - zapytał, gdy już się od niego oderwałem.

- Nooo, tak jakby potrzebuje twojej koszulki. Tej wiesz coś ala bokserka odsłaniająca ramiona i obojczyki, wiesz... - troszkę niepewnie ujawniłem o co mi chodziło.

- Masz szczęście Baek, że wczoraj ją uprałem a dziś nie mam wfu - zaczął chłopak, po czym ruszyliśmy w kierunku szafek - a powiesz mi może, po co Ci moją koszulka i na kiedy?

- Na teraz do końca dnia, no bo wiesz... -urwałem - mammy teraz lekcję z Parkiem, a ja muszę mu coś udowodnić - uniosłem kącik ust w zadziornym uśmiechu, a Yixing powoli łączył wątki.

- Czekaj - przystanął na środku korytarza - czyli Ty i Pan Park... ten tego? - poruszył przy tym dziwnie brwiami, co mnie niezmiernie rozśmieszyło. Parsknąłem śmiechem, po czym zacząłem go ciągnąć przez korytarz.

- No może jeszcze nie do konca tak, ale wiesz... - dalszą wypowiedź przerwał mi dzwonek na lekcję.

- Pa pa Baek, widzimy się na lekcji, znasz przecież kod - i tyle go widziałem, nagroda roku za najlepszego przyjaciela wędruje do Zhang Yixinga aka przyćpanego jednorożeca Lay'a.

Zrobiłem włam do jego szafki, po czym skierowałem się do łazienki z zamiarem przebrania. Niecałe osiem minut później byłem już pod klasą. Nabrałem powietrza w płuca, starając się uspokoić skołatane nerwy, a przecież nic jeszcze nie zrobiłem.

Zapukałem do drzwi, a po usłyszeniu cichego 'proszę' wszedłem do klasy. Przyciągnąłem każdą parę oczu, a najbardziej wpatrywał się we mnie Chanyeol, chyba odrobinę zazdrosny o to, że również męska część klasy zauważyła moje przybycie.

- Jednak się Pan pojawił Panie Baekhyu -zaczął spokojnie Park.

- Przepraszam za spóźnienie - ukłoniłem się lekko, czekając na ciąg dalszy.

- Siadaj do ławki, jako karę za spóźnienie potraktujemy rozwiązanie zadania, na ocenę - dodał.

- Spoko - mruknąłem.

- Przeczytaj i rozwiąż - podał mi podręcznik ze wskazanym zadaniem, po przeczytaniu ogarnąłem, że ni za cholerę nie umiem tego zrobić.

- Przepraszam, ale nie umiem - oddałem książkę, kierując się do ławki.

- Nie dziwię się, nie było cię, gdy to tłumaczyłem - aha - mruknąłem cicho, wpatrując się w niego.

- Coś mówiłeś? - zapytał

- Nie, oczywiście, że nie Panie Park - odpowiedziałem grzecznie, zajamujac się lekcją.

Oczywiście teoretycznie, cały czas niechcący pochylałem się do przodu, gdy Chanyeol na mnie zerkał, przygryzałem i oblizywałem wargi i tak całkiem niechcący przesuwałem delikatnie palcem po szyi i widocznym obojczyku.

Moje poczynania najwidoczniej działały, ponieważ dostawałem od Parka coraz to groźniejsze spojrzenie, aż ostatecznie usiadł za biurkiem i tam pozostał. Czyżby Profesor miał mały problem ze swoim przyjacielem? Jesli tak, to bardzo dobrze, tego oczekiwałem.

- Byun Baekhyun - drgnąłem odrobinę - nie rozmawiaj -przekazał.

- Ale przecież nic nie mówiłem - zacząłem się bronić.

- Mam dobry wzrok Panie Byun, proszę zostać o lekcji - plan zadziałał idealnie, Chanyeol nie może się na niczym skupić i tylko moją osoba kręci się koło jego dużych uszu.

- Oczywiście Panie Park.

Dzwonek zadzwonił, a gdy wszyscy opuścili salę powoli się spakowałem, po czym podszedłem do mojego nauczyciela, który zamykał właśnie drzwi na klucz.

- Dostaniesz karę Baekhyun, zdajesz sobie z tego sprawę? - i kto jest mistrzem? Odpowiedź jest jedna, oczywiście, że ja.

* * *
N

iestety tylko jedna duszyczka odpowiedziała na pytanie, na którym ff mam się skupić. Trochę mi przykro.