Epilog

21.7K 703 29
                                    

Dwa miesiące później


Miesiąc temu w końcu zamieszkałam razem z Nate'em. Odpukać w niemalowane, wszystko układa się między nami wspaniale.

- Jesteś gotowa ? – zapytał mój chłopak, zaglądając do naszej sypialni.

- Jeszcze pięć minut i możemy iść. – uśmiechnęłam się do niego, malując rzęsy. Dzisiaj wypadały urodziny Karen i właśnie jechaliśmy do ich domu na przyjęcie.

Postanowiłam, że na tę okazję ubiorę się w błękitną sukienkę z krótkim rękawem, sięgającą mi tuż nad kolano, dopasowaną w pasie. Moje falowane włosy zebrałam w niedbały kok i położyłam na twarz lekki makijaż.

Gotowa, wstałam sprzed toaletki, wzięłam torebkę i zeszłam na dół, do czekającego na mnie Nate'a.

- Wyglądasz ślicznie. – mruknął, przyciągając mnie do siebie i całując namiętnie.

- Lepiej już chodźmy, bo zaraz się spóźnimy. – oderwałam się od niego niechętnie. Muszę powiedzieć, on też wygląda niczego sobie. W spodniach od garnituru i białej koszuli, która uwydatniała jego mięśnie brzucha i ramion, aż się prosił, żeby go schrupać.

- Dobrze. – zgodził się niechętnie – Ale wolałbym zostać w domu i...

- Prrrr... - zasłoniłam mu usta ręką – daruj sobie teraz. Wieczorem wrócimy do tego tematu.

- Trzymam cię za słowo. – puścił do mnie oczko.


********


Niecałe pół godziny później zaparkowaliśmy przed domem rodziców Nate'a. Na podjeździe stał samochód Dylana, co znaczy, że już tutaj był.

Po mojej wyprowadzce, on i Mary postanowili zamieszkać razem, aczkolwiek jeszcze tego nie zrobili. Moja przyjaciółka powiedziała, że chce trochę poczekać, ale niedługo na pewno wprowadzi się do mojego brata.

- Ooo, już jesteście ! – ucieszyła się na nasz widok Karen.

- Wszystkiego najlepszego, mamo. – powiedział Nate, całując ją w policzek i dając prezent. Po nim ja podeszłam do kobiety i uściskałam ją mocno.

- Dziękuję wam. – uśmiechnęła się do nas szeroko – Siadajcie, już wszyscy są.

Weszliśmy do jadalni i zastaliśmy tam Mary, mojego brata, Kate i jej nowego chłopaka – Jima, Johna i państwa Clarks, przyjaciół moich przyszłych teściów.

Gdy John mnie zobaczył, podszedł do mnie i pocałował w czoło, uśmiechając się do mnie ciepło, po czym przytulił swojego syna.

- Aleś się odstawiła. – szepnęła Mary, gdy usiadłam obok niej.

- Oj, nie przesadzaj. Ty też nie jesteś w dresach. – ofuknęłam ją. Moja przyjaciółka wyglądała ślicznie – miała na sobie białą, dopasowaną do ciała sukienkę bez rękawów, sięgającą jej do kolan. Włosy zostawiła luźno puszczone i położyła delikatny makijaż.

- Dobra już dobra. – skończyła temat, po czym wypaliła – W przyszłym tygodniu mam zamiar wprowadzić się do Dylana.

- To super ! – przytuliłam ją – Nawet nie wiesz, jak się cieszę.

- Ja też. – roześmiała się.

Wszystko układało się idealnie – ja byłam szczęśliwa z Nathanem, mój brat z Mary. Miałam nadzieję, że tak już pozostanie i że nic nie zakłóci naszego szczęścia.



__________________________________________


Ehhh...no i koniec ;-(...

Ale już w niedługo na moim profilu pojawi się druga część tego opowiadania pt.,,Obiecaj":-).

Już teraz zapraszam Was do czytania, gwiazdkowania i komentowania ;-).

Uratuj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz