6 lat później...
Lekki wiatr rozwiał moje przydługawe włosy, które opadły na czoło, podnosząc tym moje ciśnienie, które i tak było już wysokie. Trzeba w końcu wybrać się do fryzjera... Niedbale ogarnąłem kosmyki z twarzy, przyśpieszając krok, który zamienił się w wolny trucht.
Jak zwykle na uczelnie przyszedłem spóźniony, co niezbyt spodobało się wykładowcy, któremu musiałem przerwać zajęcia.
Bezszelestnie przeszedłem przez salę, wyszukując wzrokiem swoje stałe miejsce gdzieś w środku, zaraz obok Nash'a, który kiedy tylko złapał ze mną kontakt wzrokowy, wywrócił oczami i pokręcił zrezygnowany głową.
-Nie wierzę, że kolejny raz jesteś spóźniony- mruknął, skupiając się na starszym mężczyźnie, który właśnie wyjaśniał jakieś pojęcia pojawiające się na tablicy multimedialnej.
Olewając bruneta, zająłem miejsce i wyciągnąłem notes, zaczynając pisać notatki, które niestety były ubogie w pierwsze pół godziny wykładów.
Po zakończeniu zajęć, wyszedłem z sali jako pierwszy, chcąc uniknąć konfrontacji z przyjacielem, który na moje nieszczęście mnie dogonił.
-Stary! Co się z Tobą dzieje?- pociągnął mnie za ramię, abym się zatrzymał i na niego spojrzał -To już czwarty raz w tym miesiącu- uniósł wysoko ręce, podkreślając tym swoją frustrację.
-A co Ty, moja matka, żeby mi dyktować co mam robić?- warknąłem, czując narastającą złość -To nie moja wina, że Trinity ubzdurała sobie jakieś romantyczne spacerki, przez które się nie wysypiam!- jęknąłem, kierując się z brunetem w stronę laboratoriów, gdzie mieliśmy zaraz kolejne zajęcia.
-Nie możecie robić tego w weekendy, kiedy masz trochę wolnego czasu?
-To ją do tego przekonaj! Ja już próbowałem, to się rozpłakała i obraziła- westchnąłem głośno, przeczesując ręką włosy.
-Stary! Przez nią masz same problemy- nie musiałem patrzeć na jego twarz, żeby wiedzieć, że przewraca oczami -Ciągle zadaję sobie pytanie, dlaczego w ogóle z nią jesteś?
-Bo mi na niej zależy, okey?
-Tak jak na...
-Nie kończ- przerwałem mu, kiedy ten chciał odwołać się do swojej siostry, z którą spotykałem się sześć lat temu -To dawne dzieje i nie mam ochoty o tym wspominać.
-Koleś! Przez te stare dzieje nie przyjechałeś do Californi ani razu odkąd tutaj jesteśmy! I Ty mi teraz chcesz wmówić, że to co miało miejsce sześć lat temu, już nic dla Ciebie nie znaczy?- spojrzał na mnie wymownie, krzyżując ręce na klatce piersiowej, na co ja mimowolnie wywróciłem oczami.
-Tak, dokładnie! I tego się trzymajmy- puściłem mu oczko i wszedłem do sali, kończąc tym samym naszą burzliwą rozmowę.
***
Po dniu na uczelni nadszedł w końcu upragniony czas, kiedy zmierzałem do swojego mieszkania, które dzieliłem z Nash'em oraz z parą bliźniaków - Damon'em i Tom'em, którzy studiowali architekturę wnętrz.
Po drodze wstąpiłem jeszcze do sklepu za rogiem, żeby kupić kilka puszek piwa, które zdarzało mi się spożywać coraz częściej, tłumacząc sobie i bliskim, że to dla odstresowania.
Jak zwykle drzwi były otwarte, więc bez zbędnego szukania kluczy w swojej torbie, wszedłem do środka, od razu ściągając buty i skórzaną kurtkę, po czym przeszedłem do małego salonu, w którym spotkałem jednego z bliźniaków.
CZYTASZ
Siostra mojego najlepszego przyjaciela || Cameron Dallas || Book two
FanfictionCiąg dalszy historii Gabrielle i Camerona, którzy spotykają się po sześciu latach...