#7 Sen

234 17 15
                                    


~Alex~💎🍎🌌❄

Ok, koszmary nie były jakieś złe (chyba że liczyć, że sceny seksualne są złe). Jednak w pewnej chwili to się zmieniło. Znalazłam się w czarnym pomieszczeniu. Ściany i podłoga były z betonu, a sufitu nie widziałam. Mimo mroku, doskonale widziałam, każdy kąt pomieszczenia. Wyciągnęłam łuk od Edvarda (serio nas nie przeszukali? Plus mnie Null?)
świecił lekką poświatą i dawał nikłe światło, ale to było leprze niż nic.
Nagle usłyszałam głos. W mojej głowie.
- Witaj Córko Lodu - głos przyprawiał o ciarki, plus był przesączony jadem - Nie poznajesz mnie? -
- Kim jesteś? Dlaczego słyszę cię w swojej głowie? -
- Spójrz przed siebie - te słowa już były wypowiedziane normalnie, jednak to sprawiło, że stały się znajome.
Przede mną stała dziewczyna. Miała długie do pasa czarne włosy i szare oczy. Była ubrana w czerwony top i czarne rurki. W dłoni ściskała topór. Gdy spojrzałam na jej twarz...
- To nie możliwe - szepnęłam
- A jednak - powiedziała i zaatakowała mnie.
Zablokowałam cios, łukiem i szybko się przeturlałam. Strzeliłam do niej widmową strzałą - w nadziei, że ją zdezorientuje - i trafiłam. Wokół niej pojawiła się biała aura. Sama strzała jej nic nie zrobiła, jednak dała mi kilka sekund na wystrzelenie strzały, tym razem z efektem "Natychmiastowe obrażenia". Spudłowałam. Tamta rzuciła, we mnie toporem jak bumerangiem. Gdyby nie refleks, byłabym już bez ręki.
- Dość tej zabawy - powiedziała i rzuciła jakąś miksturę w moją stronę. Uchyliłam się, jednak mikstura okazała się trwała, na dodatek była to mikstura słabości. Ja na serio potrafię rozpoznać miksturę po cząsteczkach? Dziewczyna wypiła jakaś miksturę, najpewniej siły. Rzuciła kolejnymi pięcioma miksturami słabości, tak, że były one w prawie całym pomieszczeniu. Ostatnią butelką mnie trafiła.
Łuk nagle ważył milion ton, a moje ciało, zrobiło się strasznie ciężkie. Dostałam zawrotów głowy i upadłam.
- Nareszcie - szepnęła dziewczyna - Wolność -
W chwili gdy topór był kilka centymetrów od mojej głowy, przebudziłam się.

~Vertez~❄

Szliśmy właśnie, jednym z miliona tuneli, gdy zakręciło mi się w głowie
- Bartek? Wszystko ok? - zapytał Rox
- Tak, tak tylko, Alex... coś jej chyba grozi... - jęknąłem. Głowa bolała mnie jakby młot pneumatyczny w nią uderzał. Wiedziałem, że to jest związane z Alex, albo z tatą, chociaż jestem pewny, że chodzi o moją siostrę. Po chwil ból zelżał, ale chyba wiedziałem, gdzie jest moja siostra.
- Tędy - powiedziałem i pobiegłem przed siebie. Prosto, w lewo, w prawo, prosto, prawo... Po minucie przestałem liczyć. W pewnym momencie, gdy byłem, przy drzwiach z żelaza, ból się nasilił. Próbowałem wyważyć drzwi. Bez skutku. Reszta przybiegła kilka minut po mnie.
- Stary, biegłeś, jakby cię coś goniło - powiedział zdyszany Rox
- Dlaczego, tak biegłeś? - zapytał Edvard
- Alex, jest tam - wskazałem na drzwi. Edvard uniósł jedną brew
- Skąd ty... -
- Na pewno nie dlatego, że głowa mi pulsuje, jak młot pneumatyczny - warknąłem
- Ok, ok, nie mam pytań - powiedział Edvard - Tylko jak my wyważymy, te drzwi? - zapytał
- Mam pomysł, odsuńcie się - powiedziałem. Dotknąłem drzwi. Po krótkiej chwili, zaczął pojawiać się na nich lód. Skupiłem się głównie na zawiasach. Po kilku chwilach, rozległ się odgłos pękniętej skały. Drzwi z łatwością ustąpiły.
- Stary jak ty to... - zapytał Rox
- Lód ma większą powierzchnię niż woda, w tej samej ilości. Gdy zamarza woda, następuje rozsadzenie skały. Biologii nie miałeś w szkole? - zapytałem i wszedłem do pomieszczenia.
Pośrodku pokoju siedziała na krześle związana moja siostra.
- Alex?! Alex!!! - próbowałem ją obudzić, bez skutku.
- Poczekaj - Edvard przyłożył dłoń do jej czoła i powiedział coś po cichu - Tak jak myślałem, sen Nulla - powiedział
- Da się ją jakoś obudzić? - zapytałem 
- Tak, spokojnie, właściwie - powiedział - to ona sama stworzyła na to lekarstwo - 
- Nie rozumiem - zmarszczyłem brwi
- Jeśli ktoś wie jak, potrafi wytworzyć rzeczy z modyfikacji. A w modyfikacji, którą stworzyła Alex, jest potrzebna potka. Daj mi chwilę - Edvard pogrzebał w plecaku, który dopiero teraz zauważyłem - Tak... Róża i czerwony proch... Mam! - 
- Myślałem, że róża została zamieniana na mak - powiedziałem
- Ale nadal jest w starszych wersjach - Edvard właśnie kładł statyw alchemiczny i wsadził butelkę, oraz składniki - Ok, za jakąś minutę powinna być gotowa.

~Rox~ 😎⚡
Alex, przebudziła się gdy tylko eliksir dotknął jej ust.
- Co się... Jałć, głowa mi pęka - jęknęła - miałam taki dziwny sen... Ale mniejsza, uwolnijcie mnie, czy nie? - chwilę, później Alex była wolna
- Co się stało? Nagle przestałaś się odzywać.. - Vertezowi przerwała Alex
- Null nas złapał. Tak właściwie to gdzie Kuba? I tata? -
- Hejka - wszyscy podskoczyliśmy że strachu
- Kuba nie strasz nas - powiedział Edvard do Kuby który właśnie pojawił się w drzwiach.
- Żadnego: jak ci się udało uciec, ani, żadnego cześć? -
- Ja się o ciebie martwię, a ty czynisz jeszcze wyrzuty? - zapytał Edvard
- A właśnie, jak ci się udało uciec? - zapytała Alex
- Sam nie wiem. Null jakby mnie nie zauważył. A propos Nulla, to wiem jak uwolnić Matesa. -
- Jak?! - zapytała Alex
- Wystarczy go... podtopić? Null jest linjar Ognia, boi się wody i lodu. I tak w ogóle samo opętanie Matesa, powiedziało nam kim jest Mates -
- Panem Ognia - dokończyłem - ale jeśli Mates kontroluje Ogień, Alex i Vertez Lód, to ja... -
- to ty kontrolujesz błyskawice. - dokończyła Oliwia
- Ok, fajnie że mamy plan i tak dalej, ale jest jeszcze jedna sprawa niecierpiąca zwłoki: Gdzie jest tata?! - zawołała Alex

~Mates~ 😏🔥

Herobrine pojawił się już 5 minut po zniknięciu.
- Mam to - powiedział tylko i dał Nullowi czaszki i gwiazdy
- No, dzięki. Ale wiesz co coś mi się przypomniało - uniósł lekko dłoń - ty masz nie żyć. -
- Dobrze wiesz, że gdy umrę moje moce przepadną. -
- Mam wyraźne rozkazy od Entity'ego: Masz być trupem, chyba że dasz mu swoje moce -
- Nigdy!!! Z tą mocą on zniszczy świat! Prędzej popełnię samobójstwo, niż oddam mu moce! -
- A pomyślałeś co się stanie z Alex i Vertezem? Ledwo co odzyskali ojca, a już mieliby go stracić? Przykre by było - ten Null coraz bardziej przypomina mi Jokera (nie tylko tobie 🙄).
- Czego ty jeszcze ode mnie chcesz? - zapytał Herobrine
- Niczego - w dłoni Nulla pojawił się pistolet - tylko twojej śmierci - gdy usłyszałem huk, zobaczyłem ciemność.

Dzisiaj, nie wiem co mi jest. Mam chyba deprechę. Nie potrafię się pożegnać. Cześć.

Minecraft: Rodzeństwo Żywiołów [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz