#14 Legenda

212 13 20
                                    

~Vertez~ 😣🐺🌱

Nic nie słyszałem, ani nie widziałem. Ból głowy zupełnie wszystko przesłaniał. Ból i coś jeszcze. Uczucie którego jeszcze nigdy nie czułem. Jakby wysysano ze mnie energię. Potem zemdlałem.

Obudziłem się na koi, w zielonym namiocie. Na początku nic nie pamiętałem, ale po chwili wspomnienia zaczęły wracać.

Alex.

Natychmiast wstałem z koi co przyspożyło mi zawrotów głowy.

- Nie wstawaj - Rox, którego wcześniej nie zauważyłem, położył mnie z powrotem na łóżko - Nieźle oberwałeś - "od czego?" zapytałem siebie w myślach

- Co się stało? - zapytałem

- Kiedy tylko weszliśmy do obozu, ty zniknąłeś nam sprzes oczu. Cały obóz był zniszczony, wielu było rannych - powiedział Mates, który właśnie wszedł do namiotu - Potem, nagle, pośrodku obozu pojawiłeś się ty. A nad tobą stała jakaś dziewczyna, która chwilę później znikła -

- Saundre - powiedziałem - druga osobowość Alex -

- Zaraz, co? - Rox był zdumiony - przecież Alex nigdy... -

- Też tego nie wiem! - powiedziałem - A tak w ogóle, wyjaśnicie mi chociaż gdzie jesteśmy? - zapytałem, próbując zmienić temat.

- W jakiejś jaskini, niedaleko obozu - powiedział Mates - gdy tylko Saundre zniknęła, ewakuowaliśmy cały obóz. Wszyscy teraz ukryli się w jakiejś kryjówce, niedaleko Fristad. Edvard powiedział, że jak tylko wszystko ogarnie, dołączy do nas. Kuba gdzieś zniknął, a Oliwia jest z Edvardem -

- Jak długo byłem nieprzytomny? -

- Dwa dni - Co kurwa?

- Vertez... Przez te dwa dni, mówiłeś przez sen. Ciągle ten sam tekst. Linjar Lodu straci swą moc i stanie się Panem Ziemi. Wiesz może co to znaczy? - zapytał Mates. Wtedy w mojej głowie pojawił się jakiś tekst, jakkolwiek to zabrzmiało

- Gdy cały świat, zło ogarnie
Gdy demon Ognia, zaatakuje
Pojawi się wybawienie
Pani Lodu, ze skrytym sercem
Pan Ognia, zmienny w wyborach
Pan Błyskawic, najsprawiedliwszy z nich
Ostatni, brat Córki Lodu, ze zmienną mocą
Na początku związany ze swą siostrą
Straci swą moc i stanie się Panem Ziemi
Pan Ognia, będzie miał wrogów wielu
I jeden z nich go przezwycięży na początku
Lecz uratuje go miłość ukochanej
I smok kryjący się w nim
Przezwycięży mrok
Pan Błyskawic, najspokojniejszy z nich
Będzie poddany próbie
Przekroczy mury piekieł
I nie mogą być oni rozdzieleni
Albowiem wygrać mogą tylko razem.
To nie jest cała legenda - po minach Roxa i Mateusz zobaczyłem, że oni znają te słowa

- Kurde, gdzieś to już kiedyś słyszałem - powiedział Mates

- Ja też - Roxu na mnie spojrzał - Jak to nie cała? -

- Jest jeszcze fragment o losie Alex, ale ona musi przy tym być. Pewne fragmenty są po prostu zaczarowane i nie można ich wypowiedzieć gdy nie ma przy nas osoby o której mówi fragment. -

- Skąd ty ją w ogóle znasz? - zapytał Róż

- I to jest najlepsze: Nie mam do jasnej cholery pojęcia skąd! - powiedziałem - Nie mam również pojęcia skąd to wszystko wiem! -

~Alex~ 😤🐺❄

Powoli otworzyłam oczy. Po czym uznałam, że nie warto było je otwierać, bo nie jest wcale jaśniej. Czułam, że wiszę, przyczepiona za ręce, tyłem do ściany.

Na początku nie wiedziałam gdzie jestem. Dopiero potem wspomnienia zaczęły wracać, niczym wodospad Niagara.

Ból, opętanie, Saundre, znowu ból, ciemność

Bartek.

Pamiętałam, że nie pozwoliłam Saundre skrzywdzić Bartka. Ale to nie wyjaśnia gdzie ja jestem.

Próbowałam zerwać łańcuchy. Bez skutku. "Prawie jak obsydian" pomyślałam przyglądając się im. Miały taką samą barwę jak ten blok.

Usłyszałam śmiech

- Bo one są zrobione z niego - Saundre zmaterializowała się przede mną - a przynajmniej teraz. To z czego są zrobione, zależy od ciebie -

- I po co tu przyszłaś? Pośmiać się ze mnie? -

- Nie, ale chciałam ci kogoś przedstawić - koło czarnowłosej zmaterializowała się biała postać. Rozpoznałam ją bez trudu.

O cholera.

- Kurwa, a ty czego tu, gnojku? - zapytałam

- Przeprowadzić rozdzielenie - powiedział Entity. Włoski zjeżyły mi się na karku, na dźwięk jego głosu

- Czego? -

- Saundre, jest mi bardzo potrzebna, a ty tylko jej w tym przeszkadzasz. Ale więcej ci nie zdradzę - wtedy oboje znikneli. Kurwa, o co u licha im chodzi?!

~Rox~😀🐴⚡

Vertez nieźle się zdenerwował. Niewiadomo dlaczego. Nie wiem czy on coś ukrywa czy jak.

Dzień po tej akcji z Saundre, polowałem w lesie na jakieś krowy czy świnie. I wtedy spotkałem ogromnego pegaza. Dokładnie, pegaza. Był całkiem biały, a po jego skrzydłach od czasu do czasu biegły błyskawice. Jego oczy były identyczne jak moje, szare. Widziałem w nich spokój, powagę i rozsądek. Głową zachęcał bym go pogłaskał, co też uczyniłem. Gdy tylko go dotknąłem, otoczyła go jasnożółta poświata i zniknął. Po tym dziwnym spotkaniu, wróciłem do obozu i powiedziałem o tym Matesowi.

Powiedział mi, że też tak miał. Tyle że spotkał smoka. Wyglądał jak Nocna Furia.

(Ten fragment był do bani)

<~~~>

Minecraft: Rodzeństwo Żywiołów [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz