#8 Śmierć wokół nas

203 21 7
                                    

~Rox~ (dzisiaj inna kolejność xD)

Nagle usłyszeliśmy strzał. Jak z pistoletu. Vertez i Alex upadli jakby właśnie ktoś do nich strzelił.

- Alex, Vertez co się dzieje? - zapytałem. Edvard pomógł wstać Alex, ja Vertezowi.

- Tata... - wycharczał Vertez

- Coś z nim nie tak - dodała Alex. Była strasznie blada, w przeciwieństwie do brata, który był w nieco lepszej formie.

- To chyba przez ten strzał... - powiedział Kuba - Możecie mniej więcej określić, gdzie jest Herobrine? - zapytał

- Za ścianą. Zanim Null mnie uśpił, powiedział mi o tym - powiedziała Alex

- Za tą? - zapytał Vertez

- Tak, Barti, co planujesz? - 

- To samo co przed chwilą - powiedział Vertez i dotknął ściany. W mgnieniu oka, na ścianie zaczął pojawiać się lód - Alex, spróbujesz mi pomóc? - zapytał. Alex podeszła i również dotknęła ściany. Po chwili nastąpił wybuch. W ścianie ukazała się dziura. Alex upadła z wyczerpania. 

- Nic mi nie jest - powiedziała i po chwili wstała i pierwsza weszła do ciemnego pomieszczenia - Tato? TATO! - krzyknęła - Vertez pomóż mi! - teraz dopiero wszystko zobaczyłem. Herobrine leżał w kałuży krwi. I miał wielką ranę postrzałową na klatce piersiowej.

- Alex, on... nie żyje. - powiedział Vertez (Suprajs madafaker xD ~Autorka)

~Mates~

On do niego strzelił. To już koniec.

"SPIERDALAJ Z MOJEGO CIAŁA" krzyknąłem i próbowałem rozerwać łańcuchy które mnie zatrzymywały. Nie zerwałem ich, ale je nadwyrężyłem, dosyć znacznie...

"Siedź cicho" syknął Null "Albo odechce ci się żyć"

Niemalże się skuliłem. Co jak co, ale Null już nasłał na mnie jakieś koszmary. I one wcale nie były przyjemne...

Null był teraz w zamku Entity'ego. Składał raport.

- Herobrine nie żyje mój panie - powiedział

- A co z dziewczyną i chłopakiem? - zapytał lodowym głosem 303

- Będą przerażeni jego śmiercią. Nie zdołają się pozbierać i będą stanowić łatwy cel. Jednak jest jeden problem... -

- Jaki? -

- Twój syn i ta jego przyjaciółka, są w lochach - powiedział

- Muszę się z nim rozprawić raz na zawsze - mruknął Entity - Zabij rodzeństwo. Bez nich reszta się rozpadnie i moi żołnierze się z nimi rozprawią - powiedział - Jeśli ci się uda, dam ci nowe ciało - dodał po chwili 303

- Tak mój panie - odparł Null i zniknął. Znów byliśmy w lochach. 

"Będzie zabawa" usłyszałem jego myśli 

"Jeśli tylko ich tkniesz..."

"Shut up, szczeniaku!" warknął w odpowiedzi "Nie psuj mi humoru"

"Nie kurwa. Nie boję się ciebie!" krzyknąłem w odpowiedzi

"Wiesz, że potrzebuje tylko twojego ciała, a nie psychiki? To drugie mogę ci uszkodzić..." syknął niczym Bazyliszek "Więc lepiej mnie nie denerwuj"

- Kurwa, ludzie, pomóżcie mi - szepnąłem - Bo ja już nie mogę.. -

Ostatnie co pamiętam to ciemność.

~Alex~

Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie i jeszcze raz nie! On nie mógł umrzeć! Nie mógł! Nie teraz! 
- Alex... wszystko ok? - zapytał się mnie Rox. Nic nie odpowiedziałam.
- Zabiję Nulla - powiedziałam po chwili - najpierw uwolnię Matesa, a potem zabiję Nulla -
- Alex, musimy iść - próbował ją przekonać Edvard - Nie ma po co rozpaczać, a twój tata pewnie by chciał, byś przeżyła - Nic na to nie odpowiadam. Ktoś mnie podnosi w stylu panny młodej. Nie oponuję. Ledwo dociera do mnie co się dzieje.
"Alex"
"Bartek?"
"Słuchaj też jestem załamany..."
"Nie widać tego po tobie"
"Bo muszę być silny. I ty też"
"Co teraz?"
"Musimy jakoś uwolnić Matesa. A później..."
"Zabić Entity'ego"
"Dokładnie. Dlatego musimy być silni" powoli zaczęło do mnie docierać co się wokół mnie dzieje. Niósł mnie Vertez.
- Możesz mnie odstawić - mruknęłam, a mój brat, posłusznie odstawił mnie na ziemię. - Mamy jakiś plan? - zapytałam reszty
- No znaleźć Nulla i uwolnić Matesa. - powiedział Rox
- A wiecie jak to zrobić? - odpowiedziała mi cisza - No właśnie. Kuba, masz jakiś pomysł? - zapytałam go
- Wystarczy go postraszyć wizją, spędzenia reszty życia w bryle lodu. Inaczej mówiąc, unieruchomić go w lodzie. Plus jeszcze to - wyjął białą miksturę i rzucił ją mi - Ta miksturka skutecznie go odpędzi. Musisz wylać odrobinę na jego prawą dłoń. Ale tylko odrobinę -
- Dlaczego nie wszystko? To mikstura chłodu, nic nie zrobi Matesowi - powiedziałam
- Bo Mates dopiero się uczy kontrolować swą moc i mała ilość mu nie zaszkodzi, za to Nullowi, który jest już oswojony z swą mocą, już tak. A Matesowi zaszkodzi już 1/4 buteleczki, więc daj tylko 3 krople, ok? -
- Ok, ja i Vertez zajmiemy się Nullem, a wy... -
- Ja będę czekać na was przy wyjściu - powiedział Rox
- Z Oliwią i Kubą idziemy do starej świątyni. Tam są wszyscy z miasta. Jak tylko upewnię się, że poradzą sobie beze mnie, wracam do was -
- Ok, no to ustalone - powiedział Vertez
- To my spadamy - odparł Kuba. Edvard, Oliwia, Rox i Kuba skręcili w prawo, a Vertez i ja - w lewo.

Minecraft: Rodzeństwo Żywiołów [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz