13. Nagły powrót

825 94 19
                                    

Spanie przy boku Jimina sprawiło, że przestałem miewać koszmary. Do tej pory co noc spałem niespokojnie, a teraz czułem się bardzo rozluźniony i spokojny. Otworzyłem oczy, patrząc na śpiącego demona. Jego oddech unosił się i opadał miarowo. Pogłaskałem go delikatnie po brzuchu, a potem położyłem głowę na jego piersi i odszukałem jego dłoń. Była bardzo ciepła, dała mi poczucie bezpieczeństwa. Musiałem naprawdę zwariować. Przecież on był demonem!

- Kotku, niepotrzebnie tyle myślisz.- usłyszałem nad sobą.

Uniosłem wzrok, patrząc na demona. Jimin uśmiechał się leniwie, a potem pogłaskał mnie po włosach.

- Już nie śpisz? - szepnąłem, czując jak policzki oblewa mi rumieniec. Czułem się zawstydzony wszystkim co się stało do tej pory. Absolutnie wszystkim.

- Kiciu, inkuby nie potrzebują snu.- powiedział nagle, czym wprawił mnie w lekkie zdumienie. Roześmiał się cicho, sunąc po mojej twarzy.- Potrafię przetrwać bez snu, ale odpoczynek dobrze na mnie działa. Potem czuję się pełen energii.- mrugnął do mnie, a ja prawie podskoczyłem. Poczułem jak dotyka moich pleców, kreśląc na nich jakieś dziwne wzorki. Nagle coś mi przyszło do głowy.

- Ten dziwny język, którym mówił Taehyung..- zacząłem, patrząc na niego.- Demony mają inną mowę?

Jimin uśmiechnął się kącikiem ust.

- Oczywiście, jak każde plemię.- mruknął, wzdychając cicho.

Zaśmiałem się pod nosem. Plemię inkubów. Gdy ponowie na niego spojrzałem, przyglądał mi się uważnie.

- Co? - szepnąłem cicho, przełykając ślinę.

- Jesteś śliczny, kociaku.- szepnął, a ja poczułem zmieszanie. Nigdy nikt mi nie prawił komplementów.- Powinieneś częściej się śmiać.- mruknął.

Pokręciłem głową, dotykając jego dłoni.

- Nie mam powodu do śmiechu.- oznajmiłem, patrząc w jego skupione oczy. Wydawał się zamyślony, co trochę wytrąciło mnie z równowagi.

- Powinienem cię do tego zmusić? - spytał, posyłając mi łagodne spojrzenie.- Wiesz, że mogę zrobić prawie wszystko.

Patrzyłem na niego długo, nie będąc właściwie pewnym co na to odpowiedzieć. Dlaczego tak mu zależało?

- Przejmujesz się mną? - spytałem poważnie, starając się dostrzec w nim chociaż jakiś ślad emocji.

Jimin wzruszył ramionami, przesuwając mnie na bok. Wstał z łóżka, a potem zbliżył się do szafy i wyjął z niej jakieś ubranie.

- Wkrótce powinieneś wracać.- oznajmił, wkładając na siebie koszulę.- Długi pobyt tutaj nie wyjdzie ci na dobre.

Patrzyłem na niego, a potem usiadłem ostrożnie na łóżku.

- Chcesz żebym odszedł? - spytałem cicho, czując drżenie we własnym głosie.

Demon spojrzał na mnie przelotnie, a potem potwierdził.

- Dla własnego dobra, kotku.- mruknął, a potem wyszedł z pokoju.

***

Długo leżałem w łóżku, wpatrując się w sufit. Skoro musiałem odejść, to najlepiej będzie jeśli zrobię to w tym momencie. Jimin miał rację. Zacząłem przywiązywać się do niego, a to nie było najlepszym wyjściem. On miał swój świat, a ja swój. Zresztą, nienawidziłem go.

Niepewnie wstałem, czując ból w dolnych częściach ciała. Westchnąłem i poszukałem jakiegoś ubrania. Musiałem odejść już. Bo potem pęknie moje serce.

Jestem twójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz