15. Moje kruche życie

823 92 3
                                    

Otworzyłem oczy, czując przy sobie ciepły oddech Jimina. Demon pochylał się nade mną, a ja spojrzałem prosto w jego oczy. Inkub był nagi, a z jego włosów kapała woda. Zmarszczyłem brwi, unosząc się na łokciach.

- Potrzebuję ubrań, kotku.- powiedział Jimin, patrząc na mnie uważnie.

Przez moment gapiłem się na jego ciało, które pachniało jakimś przyjemnym aromatem. Nigdy nie myślałem, że patrzenie na niego po kąpieli będzie taki przeżyciem.

- Możemy pójść do sklepu to coś ci kupię.- zaproponowałem, patrząc na zegar. Była dopiero szósta rano.

- Wobec tego idziemy.- zarządził, podnosząc się z łóżka. Natychmiast opuściłem wzrok, aby nie patrzeć na niego. Czułem jak ciepło oblewa mi policzki.

- Ale jest jeszcze wcześnie, Jimin.- jęknąłem, kładąc się w pościeli.- Pójdziemy za dwie godziny.

- Nie, teraz.- zaprotestował, szukając moich ubrań i wkładając na siebie.- Potem już mnie tu nie będzie.

Chciałem coś powiedzieć, ale to i tak nie miało już sensu. Skoro tak postanowił to go nie przekonam. Zresztą, może miał całkowitą rację. To co było pomiędzy nami należało do przeszłości.

***

Szliśmy ulicami miasta, a wokół nas od czasu do czasu pojawiali się ludzie. Jimin włożył ciemne okulary, aby inni nie patrzyli w jego błękitne oczy. To mogło mieć na nich negatywny wpływ. Dla mnie nie miało już znaczenia, bo byłem uwięziony w jego sidłach.

Demon rozglądał się uważnie, szukając jakiegoś sklepu z ubraniami. Moje myśli były bardzo ponure i chaotyczne. Nie potrafiłem się na niczym skupić.

- Byłeś kiedyś w moim świecie? - spytałem w końcu. Musiałem z nim porozmawiać, skoro zostało mi niewiele czasu. - Na dłużej?

Jimin spojrzał na mnie, ale nie widziałem jego oczu więc nie potrafiłem stwierdzić jak zareagował.

- Tak, byłem.- mruknął, nie odrywając ode mnie spojrzenia.- Znam go bardzo dobrze, kotku.

Nic dziwnego, skoro potrafił mi ugotować obiad. Musiał wiedzieć znacznie więcej niż podejrzewałem.

- Ale..skoro szukałeś ofiar to dlaczego zostawałeś dłużej niż potrzebowałeś? - spytałem, marszcząc brwi.

- Jak wiesz, aby bardziej upodobnić się do człowieka potrzebowałem się jakoś tego nauczyć. Zachowania, sposobu mówienia i myślenia.- odpowiedział, patrząc przed siebie.- Wasze życie jest bardzo kruche. Może się skończyć w ciągu jednej sekundy. Ludzie nie potrafią zapanować nad śmiercią.

Przełknąłem ślinę, bo nagle poczułem ogromny smutek. Wypełnił moje ciało i zaczął mnie przytłaczać. Czy to jego prawdziwe słowa były tego powodem?

- Demony żyją wiecznie, prawda? - rzuciłem z goryczą, patrząc na jego twarz.

Uśmiech pojawił się na jego ustach. Skinął głową, a potem powiedział cicho:

- Dopóki silniejszy demon mnie nie zabije, będę żyć bardzo długo.

- Właściwie ile masz lat? - spytałem, przyglądając się jego twarzy.

Roześmiał się cicho, a potem spojrzał na mnie przez okulary.

- Kotku, parę setek. Dokładnie nie wiem. Jakoś nie przyszło mi do głowy, aby to liczyć.

Zadrżałem na ciele, czując dużą niepewność względem niego.

- Licząc twoimi latami mogę mieć około dwadzieścia.- wyznał, zamyślając się na moment.

Jestem twójOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz