Otworzyłem oczy, czując przy sobie ciepły oddech Jimina. Demon pochylał się nade mną, a ja spojrzałem prosto w jego oczy. Inkub był nagi, a z jego włosów kapała woda. Zmarszczyłem brwi, unosząc się na łokciach.
- Potrzebuję ubrań, kotku.- powiedział Jimin, patrząc na mnie uważnie.
Przez moment gapiłem się na jego ciało, które pachniało jakimś przyjemnym aromatem. Nigdy nie myślałem, że patrzenie na niego po kąpieli będzie taki przeżyciem.
- Możemy pójść do sklepu to coś ci kupię.- zaproponowałem, patrząc na zegar. Była dopiero szósta rano.
- Wobec tego idziemy.- zarządził, podnosząc się z łóżka. Natychmiast opuściłem wzrok, aby nie patrzeć na niego. Czułem jak ciepło oblewa mi policzki.
- Ale jest jeszcze wcześnie, Jimin.- jęknąłem, kładąc się w pościeli.- Pójdziemy za dwie godziny.
- Nie, teraz.- zaprotestował, szukając moich ubrań i wkładając na siebie.- Potem już mnie tu nie będzie.
Chciałem coś powiedzieć, ale to i tak nie miało już sensu. Skoro tak postanowił to go nie przekonam. Zresztą, może miał całkowitą rację. To co było pomiędzy nami należało do przeszłości.
***
Szliśmy ulicami miasta, a wokół nas od czasu do czasu pojawiali się ludzie. Jimin włożył ciemne okulary, aby inni nie patrzyli w jego błękitne oczy. To mogło mieć na nich negatywny wpływ. Dla mnie nie miało już znaczenia, bo byłem uwięziony w jego sidłach.
Demon rozglądał się uważnie, szukając jakiegoś sklepu z ubraniami. Moje myśli były bardzo ponure i chaotyczne. Nie potrafiłem się na niczym skupić.
- Byłeś kiedyś w moim świecie? - spytałem w końcu. Musiałem z nim porozmawiać, skoro zostało mi niewiele czasu. - Na dłużej?
Jimin spojrzał na mnie, ale nie widziałem jego oczu więc nie potrafiłem stwierdzić jak zareagował.
- Tak, byłem.- mruknął, nie odrywając ode mnie spojrzenia.- Znam go bardzo dobrze, kotku.
Nic dziwnego, skoro potrafił mi ugotować obiad. Musiał wiedzieć znacznie więcej niż podejrzewałem.
- Ale..skoro szukałeś ofiar to dlaczego zostawałeś dłużej niż potrzebowałeś? - spytałem, marszcząc brwi.
- Jak wiesz, aby bardziej upodobnić się do człowieka potrzebowałem się jakoś tego nauczyć. Zachowania, sposobu mówienia i myślenia.- odpowiedział, patrząc przed siebie.- Wasze życie jest bardzo kruche. Może się skończyć w ciągu jednej sekundy. Ludzie nie potrafią zapanować nad śmiercią.
Przełknąłem ślinę, bo nagle poczułem ogromny smutek. Wypełnił moje ciało i zaczął mnie przytłaczać. Czy to jego prawdziwe słowa były tego powodem?
- Demony żyją wiecznie, prawda? - rzuciłem z goryczą, patrząc na jego twarz.
Uśmiech pojawił się na jego ustach. Skinął głową, a potem powiedział cicho:
- Dopóki silniejszy demon mnie nie zabije, będę żyć bardzo długo.
- Właściwie ile masz lat? - spytałem, przyglądając się jego twarzy.
Roześmiał się cicho, a potem spojrzał na mnie przez okulary.
- Kotku, parę setek. Dokładnie nie wiem. Jakoś nie przyszło mi do głowy, aby to liczyć.
Zadrżałem na ciele, czując dużą niepewność względem niego.
- Licząc twoimi latami mogę mieć około dwadzieścia.- wyznał, zamyślając się na moment.

CZYTASZ
Jestem twój
Fiksi PenggemarNiełatwo żyć w całkowitej izolacji, lecz Jungkook ma tę zaletę, że samotność zupełnie mu nie przeszkadza. Chłopak stroni od ludzi, poświęcając się swojej pasji jaką jest malowanie obrazów. Którejś nocy chłopak zaczyna tworzyć nowe dzieło, twarz jaki...