Nieznajoma zaprowadziła mnie do przytulnej kawiarenki na rogu ulicy, a gdy weszliśmy do środka, deszcz zaczął padać mocniej.
- Chyba zdążyliśmy przed ulewą.- roześmiała się cicho, zajmując stolik przy oknie.
Usiadłem przed nią, spoglądając na swoje zamarznięte dłonie. Dziewczyna zamówiła dwa cappuccino, pytając czy chcę jakieś ciastko do zestawu. Pokręciłem głową, a potem usłyszałem jej cichy głos.
- Słuchaj, nie znamy się w ogóle, ale zwykle łatwiej zwierzyć się obcej osobie niż znajomemu. Może powiesz mi co ci się przytrafiło?
Spojrzałem na jej uśmiechniętą twarz, a potem szepnąłem bardzo cicho:
- Właściwie to mam złamane serce.
Dziewczyna zamilkła na chwilę, a potem powoli skinęła głową.
- Bardzo mi przykro.- powiedziała szczerze, a potem posłała mi lekki uśmiech.- Nie martw się, czas leczy rany.
Wzruszyłem ramionami, patrząc za okno. Deszcz przygnębiał mnie wystarczająco, a rozmyślanie o Jiminie tylko pogarszało mój stan.
- Wiesz, nie chcę o tym rozmawiać.- szepnąłem.
- Dobrze, nie musimy.- obiecała, nie przestając się uśmiechać. Wydawała się bardzo miła, ale może to tylko takie złudzenie? Mogłem się mylić.- Jak masz na imię? - spytała.
Zamarłem nagle, bo nie planowałem kontynuować tej znajomości. Wystarczyło, że wpuściłem demona do swojego serca. Nie potrzebowałem kolejnego rozczarowania.
- Nie powiesz mi tego? - zapytała, wzdychając cicho.- Jesteś bardzo tajemniczy.
- Masz rację.- mruknąłem.
- Rozumiem.- rzuciła nagle, zaskakując mnie.- W takim razie uznajmy tą rozmowę za krótki epizod w naszym życiu. Skoro nie chcesz mnie lepiej poznać to w porządku. Ja też ci nie powiem swojego imienia. Zostaniemy tylko przypadkowymi nieznajomymi.
Patrzyłem na nią, wahając się. Może popełniałem błąd?
Gdy przyniesiono kawę, dziewczyna skupiła się na swoim napoju. Potem uniosła wzrok, patrząc na mnie ciepło.
- Wobec tego to ja będę mówić, dobrze? - spytała, a gdy skinąłem głową, zaczęła mi opowiadać o swoim życiu.
Nie słuchałem jej uważnie, myślami błądząc daleko przed siebie. Jej cichy głos pomógł mi na moment poczuć się lepiej, a gdy zamilkła, spojrzałem na nią.
- Wiem, że mnie nie słuchasz, nieznajomy chłopaku.- mruknęła.- Nie szkodzi. Czasem sama obecność wystarczy, aby pomóc.
- Dziękuję.- szepnąłem.- Pomogłaś trochę.
Uśmiechnęła się pijąc kawę. Potem ponagliła mnie żebym wypił swoją, bo wystygnie. Rzuciłem jej nieśmiały uśmiech, koncentrując się na piciu.
***
W końcu przestało padać. Pożegnałem się z nieznajomą, a ona życzyła mi powodzenia i poszła swoją drogą. Ja ruszyłem swoją.
Dotarcie do mieszkania zajęło mi sporo czasu, bo po drodze wszędzie natykałem się na twarz Jimina. Widziałem go dosłownie wszędzie. Ale on odszedł i więcej go nie zobaczę. Cierpiałem, spoglądając w jego błękitne oczy i szeroki uśmiech.
Gdy w końcu dotarłem do siebie, skuliłem się i opadłem na podłogę. Moim ciałem wstrząsnął szloch. Otarłem oczy, zrzucając ubranie i biegnąc do łazienki.
W kabinie odpuściłem gorącą wodę, aby zmyła ze mnie zmęczenie. Niestety, nie mogłem uwolnić się od myśli, które pojawiły się w mojej głowie.

CZYTASZ
Jestem twój
FanfictionNiełatwo żyć w całkowitej izolacji, lecz Jungkook ma tę zaletę, że samotność zupełnie mu nie przeszkadza. Chłopak stroni od ludzi, poświęcając się swojej pasji jaką jest malowanie obrazów. Którejś nocy chłopak zaczyna tworzyć nowe dzieło, twarz jaki...