33

1.9K 119 28
                                    

━━━━━━━━━━T H I R T Y T H R E E

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

━━━━━━━━━━
T H I R T Y T H R E E

24 maj, 1978

Syriusz spiął się na całym ciele kiedy Nicholas zaczął temat Avy Peverell.
On,James,Nicholas,Artur,Frank i Peter siedzieli w pokoju wspólnym gryffonów.W kominku żywo palił się ogień póki za oknem lało jak z konewki.Na podłodze leżało kilka pustych butli po piwie kremowym, i jedna po whiskey.Świętowali właśnie urodziny wcześniej wspomnianego Nicholasa, najpierw było dużo ludzi,nawet z innych domów.Teraz jednak dochodziła godzina druga w nocy i zostali tylko oni; Peter drzemał w fotelu, Frank siedział w drugim i popijał powoli kremowe z Hogsmeade, James i Syriusz siedzieli na kanapie póki Nicholas leżał na dywanie a Artur na drugiej kanapie.
-Właściwie ma ktoś z was z nią kontakt?-zapytał Artur któremu chyba zaczynało się przeczyć z kulturą obgadywanie jej.
-Nie rozmawialiśmy z Avą od kiedy Syriusz się z nią pokłócił.-wyznał niespodziewanie James który od dłuższego czasu siedział w ciszy, Syriusz był pewny, że poszedł w ślady Petera.Oburzył się nagle za to, że Potter o tym komuś w ogóle powiedział.
-Pokłócił?Merlinie, o co się z nią można pokłócić?-zapytał Frank odkładając w połowie opróżnioną butelkę.Nicholas zaczął na głos spekulować:
-Też nie rozumiem, zawsze była taka miła i pogodna.Jak to, że wylądowała w Slytherinie?-trójka obecnych huncwotów poczuła, że robi im się gorąco.Dopiero niedawno zdali sobie sprawę z tego, że to przez nich w znacznej części los Avy potoczyły się w tym kierunku.Odsunęli się od niej bez większego powodu a ona została sama, został jej tylko Regulus.Nagle Blackwood usiadł z wykrzyknikiem w oczach.
-Coś między wami było!-krzyknął nagle, Artur zawiercił się niespokojnie na swoim miejscu jednak u innych nie wywołało to żadnej reakcji.No może oprócz Syriusza którego oblał zimny pot a serce waliło mu jak szalone.
Jego męska duma stanowczo zabraniała mu zaprzeczyć, ale przecież między nimi chyba niczego nie było...
-No nie wiem...-wymamrotał powoli i zdrowo pociągnął Ognistą ze szklanej butelki.
Blondyn podczołgał się do kanapy na której siedziała dwójka huncwotów i oparł brodę na brzegu kanapy przy nodze Black'a.
-Nie musisz niczego ukrywać, Łapo.-dodał z dziarskim uśmiechem, Syriusz przez chwilę patrzył w ciemne oczy gryffona nie wiedząc co robić.Przypomniał sobie ich kłótnię; jasno wyglądało na to, że Syriusz jest zazdrosny więc huncwoci mogli pomyśleć, że coś między nimi było.
-No może tak.-przypuścił, Frank zagwizdał cicho i pokręcił głową.James z kolei go szturchnął i posłał mu pytające spojrzenie na które nie odpowiedział niczym.
Nicholasowi widocznie uderzył do głowy alkohol i ciekawość, ponownie przewrócił się na ziemię i położył się na plecach.Wyciągnął bose stopy przed kominkiem i westchnął z zadowolenia.Frank miał na sobie zwykle jeansy i koszulkę tak samo jak Artur, Nicholas i James mieli na sobie spodnie i koszulki od quidditcha a Syriusz spodnie z dziurami i koszulkę z mugolskim utworem AC/DC.
-No opowiadaj!-ponaglił go Artur.Rudego widocznie zainteresował temat, chociaż ostatnio temat Avy był bardzo ciekawy.
Widziano ją w towarzystwie jakiejś blondynki którą kojarzył tylko Syriusz jako Amelie Fawley, oczywiście czasami Regulusa chociaż rzadko i Evana Rosiera.
Black zdenerwował się niespodziewanie i warknął trochę zbyt ostro:
-Co was to tak ciekawi?-Artur zaczerwienił się ale milczał, James ostrożnie podjął się odpowiedzi:
-Wiesz widziano was razem i niektórzy podejrzewali coś więcej ale to nigdy nie zostało potwierdzone.Po za tym Ava zawsze była uważana za świętą i nikt nie pomyślał, że wy...byliście razem.-dokończył zakłopotany.
James nie wiedział czemu, ale nie mógł w to uwierzyć.Syriusz zaczął niechętnie mówić pierwsze co mu przyszło do głowy:
-To było krótkie, zaczęło się gdzieś przed przerwą świąteczną w szóstej klasie a skończyło...sam nie wiem kiedy.Takie tam wyjścia do Hogsmeade, na wieżę,pogadanki i całowanie...-ciągnął coraz bardziej zniechęcony tematem, właśnie wymienił wszystko czego pragnął i wszystko co było kłamstwem.Te wydarzenia nigdy nie miały miejsca.Nicholas ponownie wtrącił:
-A było coś więcej?-zapytał, Artur się wzdrygnął i tylko on nie mógł do siebie dopuścić myśli, że którekolwiek z tych wydarzeń miało miejsce.Wszyscy spojrzeli dziwnie na blondyna który wpatrywał się w sufit z dziwnym pół uśmiechem.-Wiecie, raz próbowałem się z nią umówić ale nie wyszło.
Dla niej mógłbym zostać nawet bi.-zachichotał nie zdając sobie sprawę z tego, że wszyscy oprócz Jamesa dowiedzieli się o jego orientacji.
-Jesteś gejem?-zapytał Peter który się wybudzał.Blackwood nieoczekiwanie oprzytomniał i wciągnął powietrze jak porażony, po krótszej chwili się jednak uspokoił i potwierdził to jakby nigdy nic.
-No to było coś więcej?-zapytał Potter.
-Ja nie wierzę, że Ava by...zrobiła coś więcej z Syriuszem od całowania.Nie wygląda na tak pustą, że wskoczyłaby mu do łóżka.-powiedział Weasley i omiótł pokój niespokojnym wzrokiem.Peter pokiwał nieznacznie głową na znak, że się zgadza.
-Ja nie wierzę, że Black nie zaliczyłby.-stwierdził Frank jednak jego ton głosu nie wyrażał podziwu ale pogardę.Wstał i gestem ręki zawołał Artura który dźwignął się z kanapy.Syriusz często ich widział razem i śmiało przypuszczał,że są najlepszymi przyjaciółmi.
-Dobranoc.-powiedzieli jednocześnie kiedy znikli na szczycie schodów do męskich dormitorii.Nicholas z kolei wstał i przeniósł się na jeszcze ciepłą kanapę.
Black czuł, że jego męska duma burzy się i wrzeszczy po tym co powiedział Longbottom.
Nie zważając na konsekwencje oświadczył:
-Było coś więcej, i to nie raz.-Potter unióśł wysoki brwi że zdziwienia nie wiedząc co o tym myśleć.Nicholas nagle wybuchnął:
-Merlinie ale ona puszczalska!Teraz ją można zobaczyć z Regulusem, przedtem z tobą.
Pomyśleć, że próbuje się wepchnąç do waszej rodziny po kasę czy coś.-Peter wstał i bez słowa poszedł w ślady poprzednich dwóch gryffonów znikając w dormitorium.
W Syriuszu aż się zagotowało słysząc co powiedział blondyn, wstał i wskazując na niego palcem ryknął:
-Nigdy jej tak nie nazywaj!-po tych słowach nawet on, Syriusz Orion Black III udał się na spoczynek przeklinając to, że poszedł na urodziny.Miał nadzieję,że Nicholas wykaże się takim rozsądkiem,że nie przekaże tego dalej.
Wtedy zdał sobie sprawę z tego, że jego słowa mogą zrobić więcej zła niż był sobie w stanie wyobrazić.

26 czerwiec, 1978

Adara kończyła szkołę z łzami w oczach.
Siedziała z Regulusem w pustym przedziale szlochając cichutko do jego klatki póki on głaskał ją po plecach.Jeszcze kilka miesięcy temu wyobrażała sobie zakończenie roku jako wylewne zdarzenie; uczniowie ocierali łzy uśmiechając się przy tym krzywo kiedy wysiadali z Hogwart Express na peronie w Londynie, wkraczają tym w dorosłe życie.
Tak za pewne będzie ale Adara nie będzie należała do tych uczniów, ona będzie szła przygarbiona od bagażu rozpaczy który Syriusz Black załadował na jej plecy.Przez ponad miesiąc szkoła była dla niej żywym piekłem.Nie wiedziała kiedy, dlaczego ani gdzie powstała plotka o tym,że była z Black'iem i, że sypiali ze sobą.Adara nie rozumiała ani jednego krzywego spojrzenia do momentu w którym Nicholas zapytał jej się jak było.
Wtedy dowiedziała się o co chodzi, dowiadywała się tego z każdym dniem coraz więcej kiedy a tu na jej ławce w klasie od transmutacji pojawił się wydrapany napis 'łatwa' lub ktoś wyczarował piękny transparent 'dziś jestem wolna' nad nią w Wielkiej Sali.     Tylko dlaczego wszyscy uczepili się jej?Było pełno dziewczyn które były zaliczone przez Syriusza a ich imiona znał każdy.Dlaczego więc ona...?Bo ma na nazwisko Peverell?
I Adara wiedziała jedno, nigdy w życiu nie chciała już słyszeć niczego dobrego o Huncwotach ani nikim kto miał z nimi coś wspólnego.Regulus jej oczywiście uwierzył bez najmniejszego zarzutu, przecież spędzili razem tą noc w posiadłości Peverellów.
A brunetka nigdy nie cieszyła się bardziej z tego, że jakiś rozdział w jej życiu dobiegł końca.Tym rozdziałem było długich siedem lat nauki w Hogwarcie.

---

Udało się!
Skończyłam w końcu część "książki" w której chodzą do szkoły, normalnie ocieram łzy.
Wiem, że trochę zadramatyzowałam jak to ja.

Ale potrzebuję waszej pomocy!
Czy chcecie wesołe zakończenie, czy smutne?
Piszcie w komentarzach, proszę naprawdę nie mogę się zdecydować.

A, i jeszcze jedno.
Od teraz znowu będą się pojawiać huncwoci którzy były przez kilka dobrych rozdziałów pomijani.

1292 słów

GOLD THORN™ | regulus blackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz