Rozdział osiemnasty. Dałam ciała, żadna nowość.

9.7K 519 20
                                    


Czułam jak ten dupek prawie wyrywa mi włosy z cebulkami. Trzymał moją głowę przy swoim kolanie. Było mi wstyd. Wspaniała akcja ratunkowa, nie ma co. Emil wcale nie miał się lepiej. Co rusz warczał lub popiskiwał. Został z nami jeden łowca. Łucja, jak widać ich szefowa powiedziała, że idzie wraz z jednym z nich po Kubę a potem zabiorą nas wszystkich na bazę. Nie podobał mi się ten plan. Za wszelką cenę chciałam ratować przyjaciół. Starając się nie zwracać na siebie uwagi wyjęłam nóż, który wcześniej złożony włożyłam do buta. Emil kątem oka zauważył co zamierzam zrobić.

- Ej, ty! Idioto! Niech się tylko uwolnię - szczeknął.

Podziękowałam w myślach, ponieważ odwrócił tym uwagę łowcy.

- Zamknij się psie. Zanim się uwolnisz będziesz martwy.

Dasz radę. Powtarzałam. Musisz dać.

Zamachnęłam się i wbiłam nóż w ramię mężczyzny. Wrzasnął z bólu i puścił mnie. Odskoczyłam od niego.

- Ty mała dziwko - wycedził przeciwnik.

- Nie waż się jej tak nazywać - Odwarknął Emil.

Zaczęłam przybliżać się do przyjaciela, nie spuszczając wzroku z łowcy. Nie miałam pojęcia jak mogę uwolnić wilka z łańcuchów. Mężczyzna zrobił krok w moją stronę

- Jeszcze chociaż milimetr a rzucę w ciebie tym nożem - warknęłam.

- Czemu aż tyle ryzykujesz dla tych potworów?

- Te ,, potwory '' narażają codziennie życie aby ratować ludzi.

- Nie rozumiem.

- W jaskiniach nieopodal uwięzione są wampiry. Niektórym udaje się uwolnić, wilki wtedy je łapią i wrzucają do pieczar z powrotem

- Wiemy o tych wampirach. Pilnujemy lasu od drugiej strony by te, które próbują je uwolnić nie dostały się do środka puszczy i im nie pomogły.

- Więc mamy ten sam cel - mruknął Emil.

- Nie wydaje mi się. Jeden z wilków zabił łowcę!

- Za napaść na człowieka grozi nam więzienie lub nawet kara śmierci! Pierwszy Wielki Alfa tak zarządził. To nie mógł być wilk.

- Jednak nim był, czarny wilk. Skubany, większy niż pozostałe. Sam go widziałem. Zaraz po tym jak rozszarpał mojego przyjaciela.

- To nie mógł być nikt z nas...

- O tym będziemy rozmawiać w naszej bazie.

- Zapomnij.

Nagle obok mnie z gracją wylądował Paulin w ludzkiej postaci, z pistoletem w ręku.Łowcę zmroziło na ten widok. Wilk z bronią palną był chyba ostatnią rzeczą jaką chciał zobaczyć. Wtedy zorientowałam się, że nigdzie nie było Oli. Musiała uciec kiedy zaatakowałam Rafała.

- Pożałujesz tego psie.

- Daj mi klucz do kłódki od łancucha. Już.

Łowca niechętnie wyjął z kieszeni pęk kluczy i rzucił mi pod nogi.

- Am, uwolnij tego jełopa. A ty, powiesz nam gdzie trzymacie Kubę.

Związaliśmy łowcę łańcuchem, z którego wcześniej uwolniłam Emila i poszliśmy w skazanym przez naszego więźnia kierunku. Jacek i Filip obserwowali nas z bezpiecznej odległości gotowi w każdej chwili przyjść nam z pomocą. Nie doceniałam stada mojego chłopaka. Mogłam od razu po nich iść. Cieszyło mnie, że żaden z nich nie robi mi wyrzutów. W sumie znowu postąpiłam lekkomyślnie.

- W obozowisku zapewne będzie ich więcej. Nie wiemy też w jakim stanie jest Kuba. - mruknął Emil.

- Najgorsze jest to, że nie możemy ich zaatakować. To ludzie.

- A oni spokojnie mogą nas zabić. Brzmi cudownie kumplu

- Gdyby Patryk wiedział...

Tu oboje spojrzeli na mnie. Wzruszyłam tylko ramionami. Sama wiedziałam co by powiedział. Nawet zaczęłam się cieszyć, że leży nieprzytomny. Ale tylko trochę. Marzyłam by szedł teraz obok mnie trzymając mnie za rękę. Nie ważne jaki wkurzony miałby być.

- Zbliżamy się.

Faktycznie. Pomiędzy drzewami zamajaczyło spore auto, oraz namiot.

- Trzech łowców  i ta dziwna dziewczyna - wyliczał Emil - czuje też Kubę. Jest w samochodzie. Żyje, ale krwawi.

Trochę mi ulżyło. Nie zmieniało to jednak sytuacji. Byliśmy w dupie.

- Zostań tutaj Am. Nie przydasz się nam.

- Ale...

- Będziemy wiedzieli, że jesteś tu bezpieczna. To ułatwi nam sprawę, uwierz mi.

Zrobiło mi się trochę przykro, ale usiadłam na pieńku.

- Nie ruszam się stąd na krok.

Chłopcy zniknęli mi z oczu. Brawo Amelko. Jak zwykle pomogłaś. Jesteś po prostu cudowna w ratowaniu. Dałaś ciała. Jak zawsze. 

Należysz do mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz