Nadszedł sierpień. Patryk wyszedł ze szpitala. Moi rodzice wyjechali na jakiś czas do rodziny nad morzem, więc można powiedzieć mój chłopak u mnie zamieszkał na dobre. W końcu nie musiał od rana nasłuchiwać czy aby nikt z domowników nie wpadnie nam do pokoju. To byłoby dość niezręczne.
Spędzaliśmy właśnie miły wieczór. Leżeliśmy razem na łóżku i oglądaliśmy jakiś film. No okej, okej. Nie oglądaliśmy. Byliśmy zbyt zajęci sobą. Zaczynało się robić dość ciekawie, kiedy zadzwonił mój telefon. Wręcz na niego warknęłam. Patryk zaśmiał się i przechylił aby mi go podać.
- Pewnie twoja mama sprawdza czy jeszcze żyjesz.
- Nie, mylisz się. To Ola. Halo?
Koleżanka przywitała mnie rzewnym płaczem. Przestraszyłam się, że znowu coś się stało Kubie. Nie mogłam jej uspokoić. W końcu zaczęłam rozumiem pojedyncze słowa. Zdradził, całował, czemu.
- Zaraz... Kuba się całował z jakąś dziewczyną? - Nie mogłam uwierzyć.
Spojrzałam na Patryka. Był nie mniej zdziwiony ode mnie. Przecież gdy wilk wybierze swoją drugą połówkę, nie może jej zdradzić. O co tu chodziło?
- Olu, przyjedziemy do ciebie - obiecałam.
Mój chłopak nie miał nic przeciwko. Od razu złapał kluczyki od samochodu, który notabene kupił sobie kilka dni wcześniej. W końcu za każdy patrol dostawał wynagrodzenie.
Ola siedziała przed swoim domem. Wyglądała jak przerażona sarenka. Usiadłam obok niej i objęłam ją.
- Opowiedz jeszcze raz. Na spokojnie.
- Ja... Szłam do waszego miasteczka. No wiesz. U nas jest jeden sklep no i nie ma tam za dużego wyboru.. Chciałam zrobić ciasto, wiesz które..
- Do rzeczy - ponaglił Patryk.
- Przy wyjściu z lasu zobaczyłam Kubę. Obmacywał się z jakaś dziewczyną. Miała pofarbowane na niebiesko końcówki. Tyle pamiętam..
- Amanda...
Tylko ona z całej okolicy miała takie włosy. No pięknie. Teraz musiałam ją zabić. Byłam wciekła. Na nią, na Kubę.
- To na pewno był Kuba?
- Wiem, że to twój kolega Patryk, ale tak. Zdradził mnie - wychlipała.
Chłopak założył ręce na piersi i ciężko westchnął. Spojrzał w bok. Na ścieżce pojawił się nie kto inny jak Kubuś. Szedł z uśmiechem.
- Co tam mordeczki?
- Mordeczki? - warknęłam
- O, chyba już wiecie. Ola, daj spokój. To musiało się stać. Znudziłaś mi się troszkę. Ile można, tak z jedną dziewczyną?
- Powaliło cię? - Patryk aż się zapowietrzył.
- Nie udawaj anioła stary, Am wiesz ile razy od tego czasu kiedy jesteście razem on już poleciał w tango?
- O czym ty pieprzysz! Kuba!
- Nie przerywaj mi kolego. Otóż mała, poleciał na skok w bok już przynajmniej trzy razy.
Zmroziło mnie. Spojrzałam na Patryka. Był wciekły. Zacisnął ręce w pięści, widziałam jak napinają się jego mięśnie.
- Nie słuchaj go, kłamie..
- Dlaczego miałbym kłamać? Wkurza mnie po prostu to, że tak na mnie naskakujesz a nie jesteś lepszy. Ile razy byłeś niby na patrolu co? Wszyscy wiemy jak obracałeś laski zanim wybrałeś Amelkę, to się nie mogło zmienić. Otwórz oczy dziewczyno.
- Koniec tego!
Patryk w locie przemienił się w wilka i skoczył na przyjaciela z dzikim wrzaskiem. Kuba nie był mu dłużny. Zwarli się w walce. Nie chciałam na to patrzeć. Na sztywnych nogach, bardzo powoli poszłam do domu. Byłam w szoku. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam...
CZYTASZ
Należysz do mnie
Werewolf- Dlaczego?! - krzyczałam przez łzy - dlaczego mnie zasłoniłeś? Dlaczego, dlaczego?! - Bo należysz do mnie - uśmiechnął się blado i upadł na ziemie. 18 miejcie w ,, o wilkołakach " - 11.06 6 miejsce w ,, o wilkołakach " - 22.06 4 miejsce...