35.
3 dzień po niespodziewanym telefonie, Austriak przyjechał do Norwegii. Lizzy chciała przyjechać po niego na lotnisko, ale stwierdził, że nie będzie fatygował ciężarnej na drugi koniec miasta. Godzinę po lądowaniu stanął więc samotnie w progu mieszkania psycholożki i skoczka.
Dziewczyna z uśmiechem go przywitała.
-Dobrze cię widzieć. - rzekła i przytuliła Gregora krótko.
-Ciebie też. - odparł i odwzajemnił uścisk.
-Jak tam lot?
Pokiwał głową na boki i rzekł:
-Bywało lepiej, ale gorzej też.
Po tej chwili przywitania skierowała gościa do salonu, gdzie zdążyła rozstawić 2 talerze i postawić ulubioną sałatkę owocową Schlierenzauera. Ten na jej widok aż oblizał delikatnie wargi. Lizzy, patrząc na jego niezmordowany apetyt pokiwała głową i zaprosiła skoczka do stołu.
-Jak tam w kadrze? - zapytała, gdy ten na dobre się rozgościł.
Musiał najpierw przełknąć, by móc odpowiedzieć.
-Bardzo dobrze, ale i bardzo ciężko. Wszystko przez Krafta i jego zarąbistą formę. Heinz jest pewien, że skoro jednego wyszkolił na prawie mistrza, to reszta może być bezproblemowo w pierwszej dziesiątce.
-Bezproblemowo? Nie wydaje mi się.
-Tak? Nie wierzysz w nasze możliwości?
-Skąd. Po prostu musicie ustąpić miejsca Norwegom i miło by było gdybyście zostawili coś Niemcom. Nie wiem więc jakim cudem chcecie się tam zmieścić.
Schlierenzauer zetknął na nią z dozą niedowierzania.
-Bezczelnie pewna siebie. Nic się nie zmieniłaś.
-To ty się nic nie zmieniłeś, Gregor. - dodała z uśmiechem. - Bo nie wiem, czy w odniesieniu do mnie to prawda.
-Niby dlaczego? - spytał zdziwiony.
-Wiesz, jak jest. Ciąża zmienia, hormony szaleją, a jak coś mi się nie spodoba to mogę zrobić wszystko.
-Bez przesady, ty sztangi nie umiesz podnieść.
Pokiwała głową w uznaniu za jego próby poprawy nastroju. Ale dobrze wiedział, o co jej chodzi.
-Schlieri, przecież rozumiesz, a moje ostatnie zachowania to tylko potwierdzają.
-Jakie zachowania?
Zawstydzona faktem, że tak wiele wyznała, przygryzła wargę. Wiedziała, że skoro o tym wspomniała, to teraz musi mu opowiedzieć.
-Pewnie słyszałeś o tym szmatławcu, który pisał te bzdury o wywiadzie.
Smutno przytaknął.
-Niestety tak. Od czasu waszej wizyty w Austrii staram się być na bieżąco.
-No właśnie. Przez tą głupią gazetę zaczęłam się kłócić z Kennethem, o coś, co mogliśmy na spokojnie wyjaśnić. - odparła wyczerpana na umyśle. - Potem się pogodziliśmy, ale boję się, że to się powtórzy.
-Przecież kłótni nigdy nie unikniesz. - skwitował.
-Niby tak, ale takie bezsensowne są...
-... bez sensu. Wiem. - odpowiedział Austriak, patrząc na zatroskaną twarz Niemki. - Ale ty jesteś Lizzy Bieler. Ty się kłócisz o drobiazgi, jesteś bezkompromisowa. Dobrze to w końcu wiem, bo gdy byliśmy razem też nie odpuszczałaś.
CZYTASZ
Life Support [ZAWIESZONE]
RomanceLizzy jest młoda, ambitna i profesjonalna. Nic dziwnego, że to właśnie jej zaproponowano stanowisko nowego psychologa norweskiej kadry w skokach narciarskich. Ale zanim przejmie tę posadę musi dobrze poznać swoich pacjentów i pokazać, że umie trzyma...