Czasami trzy tygodnie to wieczność. Czasami to krótka chwila, która minie nim się obejrzymy. Wszystko zależy od wydarzeń, jakie je wypełniają. Dla pewnej Niemki ten czas, trwający na przełomie marca i kwietnia, był prawdziwie długim okresem niepokoju. Niepokoju, któremu nie była w stanie przeciwdziałać. Bo jak miała powstrzymywać coś, czego nie kontrolowała? Coś co tak naprawdę działo się bez udziału jej osoby, a jednak miała wrażenie, że to ona jest tu najbardziej pokrzywdzona.
Jakież to jednak miało znaczenie, gdy wszyscy poza nią z zaistaniałej sytuacji czerpali widoczne profity? Papa Stöckl zacierał ręce z zadowolenia, w kadrze emocje opadły, a informacje wypreparowane przez związek zostały przyjęte do informacji publicznej. To było niesamowite, ale po ledwie kilku zdjęciach i paru artykułach w plotkarskich gazetach cała Norwegia dała wiarę doniesieniom o związku Kennetha i Maiji. Bez zadawania zbędnych pytań wszyscy ucichli i zaczęli dawać spokój chłopakowi Lizzy. Najwidoczniej Alex miał rację.
I choć bardzo ją to cieszyło negatywne emocje brały górę. Bo jak być szczęśliwym z wiecznej nieobecności ukochanego, z którym w ostatnim czasie tylko się kłóci? A co najgorsza, o co się kłóci. O pracę, o to co się w niej dzieje. W tym miejscu na wierzch wychodziła też nieodparta ludzka zazdrość, którą psycholożka w ostatnim czasie ogarniała Norwega. To, że zamiast być z nią ten przebywał z Maiją, która będąc piękną młodą kobietą stanowiła dla Lizzy potencjalną konkurencję. Nie pocieszały ją nawet słowa Savera, który zapewniał o miłości Kennetha do niej.
Tylko czy mogła temu dać wiarę, wiedząc, że gdzieś w tym samym mieście, być może w tej samej chwili zakochany w niej człowiek wymienia pocałunki z inną?
O tym miała się przekonać w najbliższą sobotę.
W związku z końcem sezonu zimowego Norweski Związek Narciarski postanowił dokonać podsumowania dokonań sportowców, którzy w ostatnich miesiącach reprezentowali ich kraj w różnych konkurencjach. Na uroczystym bankiecie miały zostać wręczone specjalne nagrody dla wybranych zawodników oraz ich trenerów. Na wyróżnienia oczekiwała także kadra skoczków, dlatego o bankiecie było głośno cały poprzedzający tydzień. Zaproszenie dostał każdy pracownik i niemal każdy z nich zadeklarował pojawienie się na uroczystości. Lizzy uznała, że będzie to dobra okazja, by na nowo pokazać się w wielkim świecie, dlatego również potwierdziła przybycie. Zamierzała tam jednak dotrzeć nie w towarzystwie Gangnesa, który chociaż chciał, by mu towarzyszyła, nie wpłynął na zmianę zdania.
Nawet, gdy tuż przed wyjściem próbował ją przekonać.
- Proszę cię, Lizzy. Bardzo bym chciał, byś chociaż tam mi towarzyszyła.
- Zapomniałeś o Maiji. Będzie jej smutno. - odpowiedziała nieprzejęta, kończąc malować rzęsy w lustrze wiszącym na korytarzu mieszkania.
- Ona przecież musi tam być i ty dobrze o tym wiesz. Ale Alex uważa, że jeśli my pobędziemy w swoim towarzystwie to też uwiarygodni naszą przyjaźń.
Eli odłożyła tusz i poszła założyć swoje pantofle na płaskim obcasie. Ich cielisty kolor doskonale dopełniał jej granatową, długą sukienkę z lejącego się materiału. Strój delikatnie maskował jej siedmiomiesięczny ciążowy brzuszek, ale nie kamuflował w pełni. Wyglądała tym samym jak przyszła, młoda mama. Kenny patrzył na nią z zachwytem. Ale ta się gorzko zaśmiała.
- Co Gangnes? Czyżby podobała ci się twoja przyjaciółka? Wybacz, ale ona nie jest zainteresowana. - rzekła mu.
- A nie potrzebuje chociaż ten jeden jedyny raz podwózki? - zapytał z nadzieją, poprawiając ostatni raz krawat i zarzucając płaszcz.
Elizabeth zamachnęła przecząco głową.
- Dziękuję ci bardzo, ale świetnie sobie radzę sama. Nie potrzebuje łaski mężczyzny.
CZYTASZ
Life Support [ZAWIESZONE]
RomanceLizzy jest młoda, ambitna i profesjonalna. Nic dziwnego, że to właśnie jej zaproponowano stanowisko nowego psychologa norweskiej kadry w skokach narciarskich. Ale zanim przejmie tę posadę musi dobrze poznać swoich pacjentów i pokazać, że umie trzyma...