PRZECZYTAJ NOTKE NA KOŃCU :*
Jestem już gotowa na imprezę, która odbędzie się u znajomego, ma na imię Bruno. Nie rozmawiałam z nim osobiście, dlatego niewiele o nim wiem.
Mimo że jest bardzo przystojny i jego uśmiech to skarb, nie mogę pozwolić, żeby zaszło między nami coś więcej, tylko ze względu na Clarę, która bardzo się w nim kocha, ale i ona, nie powinna się w nim zakochać, nie znając go.
Sięgam po telefon i dzwonie do przyjaciółki.
-Hej, o której będziesz?-Pytam.
-Ym, zaraz, zaraz!-Słyszałam tylko jęki, a potem się rozłączyła.
Nie zrozumiałam jej zachowania, ale pomyślałam, że jeżeli nie przyjedzie za pół godziny, pójdę tam sama. Mam ręce i nogi, a spacer dobrze mi zrobi.
Podchodzę do lustra i ręką przeczesuje jeszcze moje długie brązowe włosy. Przez chwilę jeszcze przyglądam się i schodzę na dół.
-A co mi tam.- Powiedziałam.
Zabrałam do ręki torebkę i włożyłam tam telefon, po czym wyszłam z domu.
Pomyślałam, że skoro Clara dobrze się bawi, ja nie będę czekała, aż się zjawi i sama wybiorę się na imprezę u Bruna.
Przez krótką chwilę przeszły mnie dreszcze, mimo że rozpoczęło się lato był bardzo chłodny wieczór, wiatr wiał mi prosto na twarz, dlatego też nie za wiele widziałam.
Ulica była pusta, było cicho jak w kościele. Lampy oświecały mi drogę, prowadząc mnie przed siebie. Do jego domu był kawałek od mojego, wiedziałam gdzie iść, ponieważ dobrze znam tę drogę, czasami wybieram się nią, do sklepu.
Szłam tak jeszcze przez krótką chwilę i zadzwonił mi telefon.
-Halo?- Nie zdołałam zobaczyć, kto dzwoni, bo od razu odebrałam.
-Gdzie jesteś?-Usłyszałam głos przyjaciółki.
-W drodze do Bruna.
-Dobra to spotkamy się na miejscu! Bay!-Wykrzyczała mi do słuchawki telefonu.
Cicho westchnęłam i szłam dalej.
~~~~
Jestem już blisko i z daleka słyszę rozmowy, a przede wszystkim naprawdę głośną muzykę. Jestem ciekawa, czy sąsiedzi nie będą mieć nic przeciwko.-Hej!- Słyszę głos za moimi plecami, obracam się do tyłu, ale nikogo nie dostrzegłam. To na pewno nie mnie wołają.- Vanessa!- Teraz jestem pewna, że chodzi o mnie.
Obracam się jeszcze raz i przez ten tłum ludzi śpieszących się na domówkę, zauważyłam Bruna. Szedł w stronę swojego domu, tak jakby również był gościem, ale on trzymał w ręku alkohol, to znaczy, że był w sklepie.
-O, Bruno!-Uśmiecham się szeroko i podeszłam bliżej w jego stronę, aby go przytulić.
Jakoś tak samo z siebie wychodzi, że jak widzę Bruna to się cała czerwienie, ale mam nadzieję, że to nie jest zauważalne.
-Przyszłaś.- Spojrzał mi w oczy i jeszcze raz się uśmiechną, ale po chwili posmutniał.
Nie wiedziałam co powiedzieć, to było bardzo dziwne.
-Coś nie tak?-Spytałam.
-Bo...-Chciał coś powiedzieć, ale ktoś nam przeszkodził.
-Wszędzie Cię szukałam!- Podbiegła do nas bardzo rozbawiona blondynka.
Spojrzałam na nią, a potem na Bruna, widać było, że to się mu nie spodobało. Clara zawsze nie daje nam chwili sam na sam. Ma lekką obsesję na jego punkcie.
-Może pójdziemy już do środka?-Zaproponowałam.
Przelotnie zerknęłam na chłopaka, który tylko się mi przyglądał.
-Jasne!-Złapała mnie za rękę i mocno pociągnęła w stronę domu.
A on został w tyle.
--------
JESTEM TAK SZCZĘŚLIWA, ŻE POSTANOWIŁAM OD DZISIAJ DODAWAĆ CO 2 DNI ROZDZIAŁY (NASTĘPNY W CZWARTEK)JEST JAKAŚ PRZYCZYNA?
TAK! DZISIAJ WCHODZĘ NA WATTPADA I ZAUWAŻYŁAM, IŻ MOJA KSIĄŻKA JEST #70 W AKCJA, CO SPOWODOWAŁO U MNIE SUPER WENE.
TAKŻE DAJ GWIADKĘ JEŚLI SIĘ PODOBA :*
CZYTASZ
I Hate You
ActionNastolatka, którym celem było dobrze się bawić, dostała od życia wiele szczęśliwych chwil, które pozwoliły jej przez jakiś czas nie myśleć o przyjaciółce, która o niej po prostu zapomniała, a to wszystko dla jednego chłopaka, który wyrządzi jej wiel...