Mam mętlik w głowie. Od dłuższego czasu nie widziałam mojej przyjaciółki. Myślałam, że ma poważny powód, żeby nie utrzymywać ze mną kontaktu, ale najwidoczniej tym powodem jest ten koleś.
-To tutaj.- Elegancki mężczyzna, wskazuję ręką na nasz stolik.
Na mojej twarzy pojawił się sztuczny uśmiech. Straciłam, jakiekolwiek chęci do dzisiejszego spędzania czasu z Brunem i to wszystko przez jedną osobę, którą kompletnie nie obchodzę.
Zaczynam wspominać te wszystkie spędzone chwile z Clarą, byłyśmy jak siostry. Tak bardzo zmieniła się przez jednego chłopaka, nie wspominając, gdyż może brać narkotyki.
Najchętniej podeszłabym do niego i walnęła z otwartej ręki w policzek, tak żeby został ślad na jego twarzy.
Szturchnęłam blondyna łokciem, dając znak, żeby spojrzał na parę siedzącą obok naszego stolika.
Ten od razu nie zwracając na mnie uwagi, podszedł bliżej, aby się przywitać.
-Cześć.-Powiedział, uśmiechając się do pary.
Zrobiłam krok do przodu, aby bardziej przyjrzeć się chłopakowi mojej Clary. Spojrzałam w jego brązowe tęczówki i do głowy przyszła mi pewna myśl.
Gdzieś go widziałam.
-Hej.-Rzuciłam obojętnie w ich stronę.
Niebieskooka dziewczyna nie dowierzała, gapiła się na mnie i nie raczyła się przywitać.
-Fajnie, że się spotkaliśmy.-Powiedziałam po chwili.
-Właściwie to my się już zbieramy.-Wyszeptała.
Zdziwiły mnie jej słowa, mój wzrok przekierował się na ich talerze, które były nie tknięte, co oznaczało, że dopiero tutaj przyszli.
Tu chodzi o mnie, jestem tego pewna. Unika mnie, nie kontaktuję się ze mną, a to wszystko przez tego chłopaka to on namącił jej tak w głowie.
Przelotnie znowu zerknęłam na bruneta i dostrzegłam jak ciągle, mi się przygląda. Jego uporczywy wzrok mierzył mnie od góry, do dołu.
Zaczęłam się złościć, ten bezczelny człowiek ciągle się na mnie gapi, a ja nic nie mogę zrobić.
-To do zobaczenia.-Po raz kolejny na mojej twarzy wymalował się sztuczny uśmiech.
Pociągnęłam swojego chłopaka za rękę i przekierowaliśmy się do stolika.
~~~
-Tak...Tak masz rację.-Chichocze głośno.Ani trochę nie jest mi wstyd, że tak głośno się śmieje, ponieważ nikogo tutaj nie ma. Tak bardzo cieszę się, że spędzam czas z moim ukochanym. Nawet staram się nie myśleć o sytuacjach, które zdarzyły się całkiem nie dawno. Po prostu przy nim zapominam o całym wszechświecie.
-Ja zawsze mam rację.-Spojrzał w moje oczy i szeroko się uśmiechną.
Poczułam motylki w brzuchu, to jest, to do czego mam słabość od zawsze. Jego piękny uśmiech określa całą jego osobowość.
-Przyznam Ci to.-Marszczę nosek.-To jak? Zbieramy się?
Nie usłyszałam odpowiedzi, tylko poczułam, jak nasze usta złączyły się, w czuły pocałunek.
~Zapłaciliśmy za naszą kolację i udaliśmy się do samochodu, który stał na parkingu przed restauracją.
W radiu leciały po kolei piosenki, które zaśmiecały moje myśli, a ja myślałam tylko o jednym.
Wiem, że znam bruneta o brązowych włosach, gdzieś go widziałam.- Ciągle w kółko to sobie powtarzałam. Przyszła mi do głowy pewna myśl, z którą musiałam się podzielić z blondynem.
-Bruno?
-Hem?
-Ostatnio...-Wzięłam głęboki wdech.-Ostatnio, przed spotkaniem.-Zmarszczyłam brwi, gdy język zaczął mi się plątać z nerwów.-Gdy zaprosiłam Cię na kawę.-Dokańczam.-Przed tym weszłam do salonu kosmetycznego i spotkałam tam Williama.-Teraz byłam pewna, że to on.-Wpadłam na niego, ale przypadkiem, bo stał za blisko i dziwnie na mnie patrzał.
-Na pewno to on?-Chwilę się zastanowił.
-Tak, jestem pewna.
---------
Nie wierzę, że jesteśmu już tak blisko, a ja jeszcze nie mam napisanego epilogu!Ale tak... Środa, czwartek i piątek nie będzie rozdziału, ponieważ jadę do Polski i mam dużo ma głowie!
![](https://img.wattpad.com/cover/111783501-288-k413326.jpg)
CZYTASZ
I Hate You
AksiNastolatka, którym celem było dobrze się bawić, dostała od życia wiele szczęśliwych chwil, które pozwoliły jej przez jakiś czas nie myśleć o przyjaciółce, która o niej po prostu zapomniała, a to wszystko dla jednego chłopaka, który wyrządzi jej wiel...