Nie mogę wytrzymać z bólu, boli mnie głowa, co spowodowało, że się obudziłam, ale nie w moim łóżku.
Wczoraj całkowicie rozmazał mi się obraz i nic nie pamiętam, oprócz sytuacji, jak wszyscy odeszli z imprezy Bruna.
Leżę na łóżku, pod białą pościelą, która nie pachnie tak ładnie, jak moja. Po prawej stronie znajduję się komoda, a obok niej większa szafa, znowu naprzeciwko mnie jest średni telewizor, po mojej lewej stronie półka.
W pozycji siedzącej i z otwartą buzią spoglądam na niektóre rzeczy. Prawdopodobnie znajduję się w pokoju Bruna, co dla mnie jest nadal niemożliwe.
Postanowiłam, że poszukam kuchni, ponieważ bardzo boli mnie głowa i szklanka wody na pewno pomoże.
Moje stopy dotykają miękkiego dywanu, który jest biały i puszysty jak niedźwiadek.
-Ohg.-Przeszły mnie dreszcze na myśl, iż ten dywan może być z niedźwiadka.
Poruszam się powoli do drzwi, które są obok telewizora. Złapałam za klamkę i pociągnęłam ją w dół.
Do moich nozdrzy dostał się zapach kawy. Zawsze tak intensywnie pachnie w moim domu, gdy moja mama, rano robi ją przed pracą.
Przez chwilę pomyślałam, o szlabanie jaki mnie czeka, gdy wrócę do domu. Zbiera mi się na wyrzuty sumienia, gdy pomyślę, w jakiej stresującej sytuacji są moi rodzice.
-Wstałaś?
Naglę moje serce stanęło, a ja runęłam do góry ze strachu. Czułam się jak imigrant, który stąpa po obcym kraju, tylko że ja stąpam po obcym domu.
-Ty świnio.-Spoglądam na Bruna i w jednym, niespodziewanym momencie wskoczyłam na niego z myślą, że przewróci się na ziemię, ale on jednak złapał mnie i trzymał.
Poczułam jego dłoń na moim pośladku, dlatego robiło się to dość niekomfortowe.
-Możesz mnie już puścić.-Szepnęłam, wiedząc, że znowu się rumienie.
Czułam jak powoli mnie, opuszcza na podłogę.
-Jak się czujesz?- Spojrzał w moje oczy.
-Boli mnie głowa.-Wymamrotałam pod nosem.
Powiedział, że da mi tabletkę przeciwbólową, po czym ruszyliśmy na dół w stronę kuchni.
Zapach kawy jest coraz bardziej intensywny, co bardzo mi się podoba.
-Chcesz?- Skierował palcem na kawę, przy czym otwiera szafki w poszukiwaniu tabletki.
-Nie dziękuje.-Siadam na tym samym miejscu, co wczoraj siedziałam z Clarą, czyli przy wyspie kuchennej.
Jeszcze chwilę czekałam, patrząc w okno ma przeciwko mnie. Nie wiedziałam, która jest godzina, ale na zewnątrz było jasno.
Bruno, powoli przesuną tabletkę w moją stronę i po chwili szeroko się uśmiechnął.
O nie znowu ten uśmiech...
~~~
Bardzo cicho próbowałam otworzyć drzwi, miałam nadzieję, że tym razem nie zaskrzypią.Zmarszczyłam brwi, gdy do moich uszu dotarł dźwięk zgrzytania, poirytowało mnie to więc z siłą, otwarłam drzwi na szerokość.
Czułam, że zza rogu zaraz wyskoczy mama i skarci mnie, za moje postępy, ale całkowicie się myliłam, ponieważ nikogo nie było w salonie.
Szybkim krokiem dotarłam do pokoju i kątem oka zajrzałam na zegarek, który stoi na moim biurku. Była godzina 06;03.
Podeszłam do szafki i wyciągnęłam piżamę, po czym ubrałam się w nią i położyłam się do łóżka.
Było mi wyjątkowo zimno pod moją pachnącą pościelą, nie czułam się w niej swojo, może dlatego, że właśnie przespałam się pod pościelą zielonookiego chłopaka.
Chciałam iść spać, ale cała sytuacja mnie dręczyła. Zamknęłam oczy i myślałam o chłopaku, w którym zakochała się Clara.
----
Jeśli się podoba zostaw gwiazdkę ❤
CZYTASZ
I Hate You
ActionNastolatka, którym celem było dobrze się bawić, dostała od życia wiele szczęśliwych chwil, które pozwoliły jej przez jakiś czas nie myśleć o przyjaciółce, która o niej po prostu zapomniała, a to wszystko dla jednego chłopaka, który wyrządzi jej wiel...