Gdy przekroczyłam próg domu, poczułam zapach damskich perfum, był rozkoszny, uwielbiam słodkie perfumy.
-Chcesz się czegoś napić?-Clara chciała przekrzyczeć muzykę, która roznosi się po całym mieszkaniu.
Kiwnęłam głową pozytywnie, to w końcu impreza!
Skierowałyśmy się do kuchni, po czym usiadłam przy wyspie kuchennej i wpatrywałam się jak moja przyjaciółka, robi nam drinki.
Mimo że jesteśmy młode, nie przeszkadza nam to, jak czasami upijemy do nieprzytomności. Lubimy pić i się bawić, pamiętam jak pierwszy raz, spróbowałam alkoholu.
Mój pierwszy raz, był bardzo wyjątkowy, wypiłam trzy drinki z sokiem wyciśniętym z arbuza, był bardzo dobry. Gdy prawdopodobnie alkohol zaczął działać, miałam dziwną fazę i nie czułam podłogi. Ciągle się śmiałam i myślałam, że chodzę po chmurach.
Oczywiście to był wybryk tego, co wypiłam. Mimo wszystkiego czułam się świetnie.
Teraz alkohol tak na mnie nie działa, jak to się mówi mam głowę do alkoholu. Chyba że wypije o wiele za dużo, wtedy mam dużo energii i mogłabym bawić się do rana.
-Dziękuję.- Mówię jej, to gdy podstawia mi drinka pod nos.
Jest jeszcze jedna ważna sprawa, która chodzi mi po głowie.
-Co dzisiaj robiłaś?-Mówię to dość głośno, aby mnie usłyszała.
-Może wyjdziemy na zewnątrz?- Wcale się jej nie zdziwiłam, że nie chce tu rozmawiać.
Wzięłam szklankę do ręki i udaliśmy się razem na podwórko, od drugiej strony domu, tutaj też było dużo ludzi, ale o wiele ciszej i mogłyśmy porozmawiać.
-No to słucham.-Siadam na schodku przed drzwiami.
-Przepraszam.-Spojrzała na mnie i zajęła miejsce obok.
-Za co?-Zmarszczyłam brwi.
Biorę głęboki wdech i patrzę przed siebie. Jest bardzo zimna noc, ale mimo wszystko chce mi się tu siedzieć, bo wódka mnie grzeję.
-No wiesz, przyprowadziłam dziś obcego chłopaka do domu i zrobiliśmy to.
Po jej słowach przestałam się skupiać, na czymkolwiek, wybrzuszyłam oczy i spojrzałam na nią pytająco. Miała szczęście, że w tym momencie nie piłam, bo na sto procent bym wszystko wypluła.
-Nie wierzę.-Powiedziałam, jak ona mogła?
W sumie jest wolna, ale moja przyjaciółka robi takie rzeczy?
-Jest bardzo przystojny, sama zobaczysz.-Lekko się uśmiechnęła w moją stronę.- Ma na imię William. To brunet o brązowych tęczówkach.
Zdołałam zobaczyć w jej oczach błysk i to nie przez alkohol, tylko to było coś innego, coś rzadziej spotykanego. Po prostu, moja Clara się zakochała w obcym mężczyźnie!
Patrzę na nią, a ona wpatruję się w gwiazdy na niebie. Wyglądała naprawdę ślicznie.
-Spotkałam go na chodniku-Zachichotała.- Ominęliśmy się, gdy szłam w stronę spożywczego. Zatrzymał mnie pod pretekstem, że mam coś we włosach.
Uśmiechnęłam się lekko i zamknęłam oczy, żeby to sobie wyobrazić.
-Niezły podryw.- Dogryzłam.
Przez chwilę poczułam jej wzrok na sobie, ale kontynuowała.
-Wtedy ja się zatrzymałam i dokładniej mu się przyjrzałam. Nie zdajesz sobie sprawy, co poczułam.- Wypuściła powietrze z ust.
-Co poczułaś?-Zakpiłam sobie.
-Jak miałam trzynaście lat, chciałam mieć chłopaka, który jest bajerancko przystojny, będzie o mnie dbał i się troszczył, poczułam, że to właśnie on, chłopak z moich marzeń.
-I poszłaś z nim do łóżka?-Zapytałam, obracając głowę w jej stronę.
-Nie poszłabym z byle kim, do łóżka!-Zrobiła kwaśną minę i spojrzała na mnie.
Podniosłam jedną brew do góry, aby uświadomić jej, że właśnie to zrobiła.
-Mój dobry boże.-Oparła głowę o dwie ręce i spojrzała przed siebie.
Przez chwilę, nie wiedziałam co jej powiedzieć, jestem bardzo kiepską przyjaciółką. Nie umiem nawet jej pomóc.
-Przepraszam.- Chciałam ją przytulić, ale podskoczyłam ze strachu, bo ktoś w pewnym momencie przytulił mnie, od tyłu.
Odwróciłam się i zobaczyłam Bruna.
-Heej!-Uśmiechną się i prawie wylał na mnie drinka.
-O mój boże, Bruno.-Odetchnęłam z ulgą, byłam podniecona tym, że on wciąż mnie dotyka.
Przez ułamek sekundy zapomniałam o przyjaciółce, która siedzi obok i na nas patrzy.
Kątem oka spojrzałam w jej stronę, a ona miała grymas na twarzy, ale później się uśmiechała.
Chciałam go rozproszyć, bo ta chwila miała być tylko dla mnie i dla mojej przyjaciółki, ale zanim cokolwiek powiedziałam, przyszedł do nas Kristian z jego dziewczyną u boku Alexandrą i z grupką ludzi, tylko po to, żeby coś ogłosić.
-Hej słuchajcie!-Wykrzyczał na całe podwórko.-Koło naszego parku jest impreza taneczna z dobrym towarem!-Na jego słowa każdy zaczął krzyczeć i ocierając się o nas po prostu, wyszli z mieszkania blondyna.
Zrobiło mi się duszno na myśl, że tylko my we trójkę zostaniemy tutaj, ale nie, myliłam się.
Moja najlepsza przyjaciółka również poszła i zrobiła to bardzo sprytnie, tylko dlatego, żebym została sam na sam z zielonookim chłopakiem.
-No to zostaliśmy sami.-Powiedziałam tuż po chwili, pewna tego, iż ta noc będzie, moim wspomnieniem.
---
Baaardzo dziękuję za wszystkie gwiazdki ❤ Ps #63 miejsce !Zostaw gwiazdkę i komentarz 💝
CZYTASZ
I Hate You
ActionNastolatka, którym celem było dobrze się bawić, dostała od życia wiele szczęśliwych chwil, które pozwoliły jej przez jakiś czas nie myśleć o przyjaciółce, która o niej po prostu zapomniała, a to wszystko dla jednego chłopaka, który wyrządzi jej wiel...