Rozdział 13

362 20 4
                                    




Po opuszczeniu sypialni skierowałem się do kuchni, gdzie przystanąłem przy blacie kuchennym znajdującym się tuż pod niemałych rozmiarów oknem wpuszczającym do pomieszczenia znaczną ilość porannego światła.

Zacisnąłem dłonie na jego krawędziach i nabrałem więcej powietrza do płuc, czując, jak osiadało na ich dnie. Ciężko było mi pozbierać swoje myśli po tym co zaszło między mną a Lisą. Pragnąłem tego najbardziej na świecie i nie żałowałem tego w jakikolwiek sposób. Powinienem wręcz być usatysfakcjonowany przebiegiem wydarzeń, które zwiastowały znaczną poprawę naszych relacji, lecz odczuwałem swego rodzaju zawód. Łudziłem się, że po usłyszeniu dzwonka zignoruje go całkowicie albo przynajmniej bez zawahania odpowie na moje pytanie krótkim, ale stanowczym „Nie". Tymczasem musiałbym być ślepy, żeby nie spostrzec jej zmieszanego wyrazu twarzy związanego z wyraźną niepewnością. Przez moją głowę przemknęła myśl, że jej niespodziewane wpicie się w moje usta mogło być jedynie lekkomyślnym posunięciem wywołanym nieposkromionym pożądaniem bez jakiegokolwiek wkładu emocjonalnego. Jej pocałunki przeszyte były prawdziwą namiętnością, jednak nie musiało oznaczać to ożywienia dawnych uczuć oraz zatracenia się w nich bez pamięci. Odniosłem wrażenie, że kiedy powróci do swojego mieszkania i stanie twarzą w twarz ze swoim chłopakiem, zacznie żałować tego nieprzemyślanego czynu, a jej serce wciąż będzie trwać przy nim. Bolało mnie to, jednocześnie wyprowadzając z równowagi. Ta chwila nie była dla mnie wyłącznie nagłym, niepoważnym uniesieniem. Marzyłem o niej odkąd zrozumiałem swój błąd. Każdego dnia i każdej nocy pragnąłem ponownie poczuć jej ciepło i przeprosić ją szczerze za krzywdę, jaką jej wyrządziłem. Kiedy w końcu do tego doszło, czułem się jeszcze bardziej rozchwiany niż przedtem.

- Mogłabym dostać z powrotem swoje ubrania? - usłyszałem za sobą jej głos, który wyrwał mnie z zadumy. Zacieśniłem ścisk swojej dłoni, wyczuwając znaczne spięcie palców, przylegających do drewnianej powierzchni blatu.

- Mówiłem przecież, że się suszą - odparłem zdystansowanie, racząc ją widokiem moich pleców.

- Więc w czym mam wrócić do domu?

Wzruszyłem obojętnie ramionami, po czym postawiłem jej ultimatum:

- Mogę cię odwieźć albo zostaniesz tutaj, dopóki twoje ubrania nie wyschną.

***

Słysząc wysunięte w moim kierunku ultimatum wykonałam kilka kroków w przód, dopóki moje ciało nie przyległo do jego pleców. Objęłam go ramionami w pasie, dłońmi błądząc blisko jego męskości. Wyczuwałam jego głęboki oddech oraz spięcie mięśni na plecach, na które napierałam mocno swoim biustem.

- Chciałabym tutaj zostać - wyszeptałam, wtulając twarz między jego łopatki. – Razem z tobą.

Wówczas coś w nim drgnęło. Obrócił się natychmiast, zaciskając dłonie na moich przedramionach. Zlustrował wzrokiem moją twarz i zapytał:

- Dlaczego?

Uniosłam w górę brwi, uznając odpowiedź za zbyt oczywistą, aby wymagała głośnego wypowiedzenia. Przybliżyłam się, składając czuły pocałunek na jego gorących wargach, które ani drgnęły. Nie odpuszczając chwyciłam zębami jedną z nich, drażniąc ją w najbardziej podniecający sposób, lecz również to działanie spotkało się z ignorancją. Odsunęłam się nieznacznie, spoglądając zdezorientowana na jego sztywną sylwetkę.

Nie rozumiałam dlaczego po tym co zaszło między nami postanowił nie odwzajemniać moich poczynań. Pragnęłam okazać mu swoje prawdziwe uczucia, z którymi toczyłam zawziętą bitwę przez cały rok, próbując wmówić sobie, co jest dla mnie odpowiedniejsze. Wpajałam sobie, że moje miejsce znajdowało się w troskliwych oraz bezpiecznych ramionach Lucasa, który zawsze był na każde moje skinienie. Lucas był niczym książę na białym koniu traktujący mnie jakoby najdroższy diament zamknięty w sejfie, aby nikt nie mógł go tknąć czy chociażby spojrzeć. Zależało mu na mnie i zawsze zwracał się do mnie z pełnym szacunkiem, ale nie zawsze rozumiał moje potrzeby, a ja wmówiłam sobie, że najważniejszą z nich była jego miłość. Obecnie czułam, że to w co uparcie próbowałam wierzyć, było jedynie iluzją stworzoną w celu wiedzenia spokojnego oraz ułożonego życia.

Utracona NamiętnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz