- Jak się dzisiaj czujesz ? – zapytała Mary, wchodząc do mojego domu.
- Błagam. – stęknęłam – Chociaż ty sobie daruj. Wystarczy, że Nate dzwoni do mnie co pół godziny, gdy jest w pracy i o to pyta. A kiedy jest w domu, jest jeszcze gorzej: nie odstępuje mnie ani na krok.
Aktualnie byłam w siódmym miesiącu ciąży i czułam się jak wieloryb. Dosłownie. Przez brzuch nie widziałam swoich stóp, a o zawiązaniu butów nie było mowy.
W dodatku był początek kwietnia i na dworze robiło się coraz cieplej, przez co nie czułam się za dobrze.
- Okej, już nic nie mówię. – moja przyjaciółka podniosła ręce w geście kapitulacji – Jakby cię to interesowało, dzisiaj miałam takie mdłości, że odechciało mi się dziecka.
Mary była obecnie w piątym miesiącu ciąży i jakby się kto jeszcze nie domyślał, była w podobnej kondycji do mojej. Jednakże maskowała to swoim charakterem i radosnym oczekiwaniem na dziecko. Do czasu, pomyślałam z przekąsem.
Ja po tych wszystkich mdłościach, wahaniach nastroju, zachciankach jedzeniowych i niezliczonych bólach głowy oraz kręgosłupa, oficjalnie mam dość. Chcę jak najszybciej urodzić i przestać czuć się jak tykająca bomba zegarowa z opóźnionym zapłonem.
Dosłownie wszystko było wstanie wyprowadzić mnie z równowagi. Nate też powoli zaczynał mnie mieć dość, bo czego by nie powiedział, ja zawsze miałam pretensje. Nijak nie był w stanie mi dogodzić.
- Pomyślałam, że może pójdziemy na zakupy i porozglądamy się za rzeczami do pokoju dziecięcego ? – zaproponowała Mary, wchodząc do kuchni.
- W sumie możemy iść. – wzruszyłam ramionami - Chociaż Nate nakupował już tyle, że nie wiem, czy jest sens rozglądać się jeszcze za czymkolwiek.
- Jest aż tak źle ? – Mary spojrzała na mnie z rozbawieniem.
- Mówię ci, twojemu bratu odbiło. – westchnęłam – Nakupował masę pieluch, ciuszków, zabawek, kołyskę, łóżeczko, wózek i dwa foteliki samochodowe. Po co dwa, to nie wiem i lepiej go nie pytaj. Ja raz popełniłam ten błąd i wysłuchałam czterdziestominutowego wykładu o tym, że przezorny jest zawsze ubezpieczony.
- Jejciu... - mruknęła Mary – Mam nadzieję, że Dylan nie będzie się tak zachowywał.
- Wierz mi, będzie. – zniszczyłam jej marzenia – Całe dnie spędza z moim mężem, więc zgapi od niego każde zachowanie, bo uzna, że tak powinien zachowywać się przyszły ojciec.
Moja przyjaciółka jęknęła tylko z niemocy.
- To chyba wyprowadzę się z domu na czas ciąży. – postanowiła, a ja się roześmiałam.
- Oj, nie przesadzaj. – rzuciłam – W sumie to całkiem słodkie, że Nate się mną tak zajmuje. Przynajmniej wiem, że mnie kocha.
- No...w sumie...- przyznała mi rację po chwili zastanowienia.
- To co, zbieramy się ? – zagadnęłam.
- Jasne, jasne. – powiedziała Mary.
- Okej, to tylko pójdę się na górę przebrać i możemy iść. – rzuciłam, wchodząc schodami na górę.
- Zaczekam na ciebie w samochodzie. – krzyknęła za mną przyjaciółka.
- Dobra !
Pół godziny później byłyśmy już w centrum handlowym i buszowałyśmy po sklepie z ciuszkami dziecięcymi.
- Patrz, to jest słodkie ! – pisnęła Mary, pokazując mi różowe body z rysunkiem Elsy i Anny z ,,Krainy Lodu" z przodu.
- Błagam cię. – spojrzałam na nią z politowaniem – Nawet nie wiesz jeszcze, czy będziesz mieć córeczkę czy synka.
- Oj tam, oj tam. – machnęła ręką, odkładając body na półkę – Jutro idziemy z Dylanem do naszego ginekologa i dowiemy się, czy to chłopiec czy dziewczynka.
- To w takim razie poczekaj z kupowaniem ciuszków do jutra, ok. ?
- Okej. – moja przyjaciółka przewróciła oczami – A jak tam twoja dziewczynka ? – dotknęła mojego brzucha i pogłaskała go.
Tak, niecałe dwa miesiące temu ja i Nate dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć córeczkę.
- Ostatnio dużo kopie. – zaśmiałam się – Gdybym nie wiedziała, że to dziewczynka, pomyślałabym, że rośnie we mnie przyszły piłkarz.
Na moje słowa Mary roześmiała się tylko.
Pochodziłyśmy po sklepach jeszcze ponad godzinę, po czym postanowiłyśmy, że czas wracać do domu. Niedługo nasi mężowie wrócą z pracy i jak Nate dowie się, że chodziłam po galerii handlowej, znowu wstawi mi kazanie i będzie strzelał fochy.
_______________________________________
To ruszamy z trzecią częścią :-D. Mam nadzieję, że się Wam będzie podobać :-).
Piszcie w komentarzach, co myślicie i gwiazdkujcie ;-).
CZYTASZ
Wróć do mnie (cz.III ,,Uratuj mnie")
RomanceMelanie jest w siódmym miesiącu ciąży i razem z Nate'em nie mogą doczekać się narodzin ich dziecka. Jednak, jak to w ich życiu, bez kłopotów się nie obędzie... Czy i tym razem uda im się wyjść z opresji cało ? Czy ich związek przetrwa kolejną próbę...