Ponad godzinę później byłam umalowana, uczesana i ubrana w nowo kupioną sukienkę. Kiedy zobaczyłam się w lustrze aż zaniemówiłam z wrażenia. Kate miała rację – sama siebie nie poznawałam. Miałam wrażenie, jakbym patrzyła na zupełnie obcą osobę.
Moja koleżanka zrobiła mi profesjonalny makijaż – wykonturowała mi twarz, położyła podkład, puder, róż na policzki, a na oczy cień w kolorze ciepłego brązu, który podkreślał kolor moich oczu. Dodatkowo usta pomalowała mi czerwoną szminką.
Co do włosów, upięła je na czubku głowy w wymyślnego koka, którego podtrzymywała masa wsuwek i tona lakieru.
- Wow... - wydusiłam z siebie – Nie wiem co powiedzieć.
- Cieszę się. – Kate klasnęła w dłonie, szczerząc się do mnie.
- Tak ? – popatrzyłam na nią zdziwiona.
- Tak, bo to znaczy, że ci się podoba. – wyjaśniła.
- No pewnie, że mi się podoba ! – wykrzyknęłam – W pierwszej chwili się nie poznałam.
- Mówiłam, że tak będzie. A teraz chodź na dół, bo za dziesięć minut ma tu być Mark. – powiedziała, patrząc na zegarek.
- Już ? – niedowierzałam.
Kate pokiwała tylko głową.
- No chodź, bo zaraz wrośniesz w tę podłogę. – zażartowała i otworzyła przede mną drzwi na korytarz.
- Idę, idę. – rzuciłam i wyszłam z pokoju.
Ledwie zdążyłam zejść na dół, a zaraz rozległo się pukanie do drzwi. Już chciałam pójść otworzyć, gdy Kate mnie wyprzedziła.
- Ja otworzę, a ty stój przy schodach. – rozkazała – Jak on cię zobaczy, to padnie trupem na miejscu.
Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
- Dzień dobry, przyszedłem po Melanie. – usłyszałam głos Marka – Dobrze trafiłem ?
- Tak, ja jestem jej przyjaciółką. – odpowiedziała Kate – Mel już schodzi.
Kiedy Mark mnie zobaczył, stanął w miejscu jak w wmurowany i w końcu wydusił z siebie z trudem:
- Wyglądasz...nieziemsko.
- Dziękuję. – powiedziałam, rumieniąc się.
- Idziemy ? – zapytał, otwierając przede mną drzwi.
Gdy mijałam Kate, ta puściła do mnie oczko i szepnęła na ucho, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.
- Skąd ta zmiana ? – zagadnął Mark, gdy siedzieliśmy już w jego aucie.
- Słucham ? – spytałam zdezorientowana.
- Przez dwa tygodnie mnie zbywałaś, a tu nagle dzwonisz do mnie i proponujesz spotkanie. – wyjaśnił – Zaskoczyłaś mnie tym, dlatego pytam, skąd ta zmiana.
- Po prostu... - przerwałam, myśląc nad wymówką. Przecież nie powiem mu, że wykorzystuję nasze spotkanie, by wzbudzić zazdrość w moim mężu, który ma amnezję i mnie zostawił. – Doszłam do wniosku, że skoro ci tak zależy na wyjściu ze mną, to może warto dać ci szansę.
- A co z twoim mężem ? – dopytywał, patrząc znacząco na obrączkę na moim palcu serdecznym.
- On...- i znowu nie wiedziałam, jak z tego wybrnąć – Mamy teraz kryzys w związku i chwilowo nie jesteśmy razem.
- Na moją korzyść. – Mark uśmiechnął się do mnie, a ja niepewnie odwzajemniłam uśmiech. Na chwilę zapadła między nami cisza, po czym mężczyzna ogłosił – Jesteśmy na miejscu.
![](https://img.wattpad.com/cover/114817867-288-k623350.jpg)
CZYTASZ
Wróć do mnie (cz.III ,,Uratuj mnie")
RomanceMelanie jest w siódmym miesiącu ciąży i razem z Nate'em nie mogą doczekać się narodzin ich dziecka. Jednak, jak to w ich życiu, bez kłopotów się nie obędzie... Czy i tym razem uda im się wyjść z opresji cało ? Czy ich związek przetrwa kolejną próbę...