- O czym tak rozmawiałaś z moim tatą ? – zapytał Nate, gdy weszliśmy do sypialni.
- Opowiedział mi historię swoją i Karen. – uśmiechnęłam się do niego – Oni też nie mieli łatwo w życiu.
- Ale jak widzisz, teraz jest między nimi wszystko świetnie. – odpowiedział, obejmując mnie w pasie i przyciągając do siebie na tyle, na ile pozwalał mój ciążowy brzuszek – I z nami też tak będzie, zobaczysz.
- Wiem. – powiedziałam cicho – Razem damy sobie radę ze wszystkim.
- Dokładnie. – pocałował mnie przelotnie w usta – A teraz chodźmy może spać. Chcesz iść pierwsza do łazienki ?
- Tak. Wezmę tylko szybki prysznic i zaraz wracam.
Zgarnęłam z łóżka koszulkę, szorty i nową szczoteczkę do zębów, które Kate mi pożyczyła i weszłam do łazienki, zamykając za sobą drzwi.
Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Kiedy poczułam strumień ciepłej wody, spływający po moim ciele, od razu poczułam jak moje wszystkie mięśnie się rozluźniają.
Do tej pory nie mogłam wyjść z podziwu jak bezbłędnie rozgryzł mnie mój teść. Nawet Julie i Mary się niczego nie domyślały przez cały czas, a Johnowi wystarczały trzy godziny, by zorientować się, że coś mnie trapi. Jak widać, nie doceniałam go.
Po chwili wyszłam z pod prysznica, ubrałam ciuchy do spania i wróciłam do sypialni.
- Już ? – zapytał Nate, wstając z łóżka.
Pokiwałam tylko głową i położyłam się pod kołdrą.
- Ok., to ja zaraz wracam. – pocałował mnie w czoło i wyszedł.
Jak tylko przyłożyłam głowę do poduszki, poczułam że morzy mnie sen.
Pamiętam jeszcze jak przez mgłę, że Nate wrócił do sypialni niedługo potem i objął mnie od tyłu, przyciągając do siebie i tak przytuleni, zasnęliśmy.
********
Tydzień, który pozostał do wyjazdu Nate'a w delegację minął z prędkością światła, a przynajmniej takie miałam wrażenie.
Nim się obejrzałam, był czwartkowy poranek i mój mąż pakował walizki do samochodu Dylana, który miał go odwieźć na lotnisko.
- Na pewno nie chcesz, żebym pojechała z wami ? – upewniałam się po raz tysięczny.
- Na pewno. – Nate uśmiechnął się do mnie szeroko i przytulił mocno, całując w czubek głowy – Zostań w domu i wypoczywaj. Pamiętaj, że jutro popołudniu przyjeżdża twoja mama.
Jakże mogłabym zapomnieć, pomyślałam z przekąsem. Moja mama zadzwoniła w poniedziałek i oznajmiła, że w piątek koło szesnastej u nas będzie i zostanie jak długo będzie trzeba.
Z jednej strony się cieszyłam, bo przynajmniej nie będę siedziała sama w czterech ścianach i usychała z tęsknoty za Nate'em, ale z drugiej - wiedziałam, że przy mojej mamie nic mi nie będzie wolno. Ta kobieta nie wypuści mnie z domu dalej niż na ogród.
- Wiem, wiem. – mruknęłam w jego pierś – Zadzwoń jak tylko wylądujesz na miejscu.
- Oczywiście, że zadzwonię. – obiecał – Kocham cię.
Pocałował mnie w usta, długo i namiętnie. Jak zawsze w takich momentach, miałam ochotę zostać w jego ramionach na zawsze. Przy nim czułam się najbezpieczniej. Kiedy byliśmy od siebie daleko, czułam, że brakuje jakiejś części mnie. Nie znosiłam tego uczucia.
- Ja też cię kocham. – wyszeptałam, całując go po raz ostatni.
- Wpadnę potem do ciebie, okej ? – zagadnął mój brat.
- Jasne. – uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego – Jedźcie bezpiecznie.
- Dzwoń jakby tylko coś się działo. – powiedział jeszcze mój mąż, wsiadając do auta – Zaraz wsiądę w samolot i wrócę.
- Dobrze. – zaśmiałam się, rozczulona jego opiekuńczością.
Stałam na progu domu, póki samochód mojego brata nie zniknął mi z oczu. Jak tylko wróciłam do środka, poczułam, że łapie mnie dół.
Postanowiłam, że zadzwonię do Mary.
- Słucham ? – usłyszałam jej głos po drugim sygnale.
- Hej, nie masz ochoty wyjść na spacer ? – zapytałam – Czuję, że w domu zwariuję.
- Nate już pojechał ? – zapytała, wiedząc, co się ze mną teraz dzieje.
- Taaa... – mruknęłam – Jeśli będę siedzieć w domu, to uschnę z tęsknoty. To będzie najdłuższy weekend w moim życiu.
- Spoko, zaraz będę. – zapewniła mnie szybko. Odruchowo się roześmiałam. Na Mary mogła, zawsze liczyć, choćby nie wiem co.
- Okej, to czekam. – powiedziałam i się rozłączyłam.
_____________________________________________
Od następnego rozdziału akcja zacznie się rozkręcać :-D.
Piszcie w komentarzach, co myślicie o rozdziale i gwiazdkujcie ;-)
CZYTASZ
Wróć do mnie (cz.III ,,Uratuj mnie")
RomansaMelanie jest w siódmym miesiącu ciąży i razem z Nate'em nie mogą doczekać się narodzin ich dziecka. Jednak, jak to w ich życiu, bez kłopotów się nie obędzie... Czy i tym razem uda im się wyjść z opresji cało ? Czy ich związek przetrwa kolejną próbę...