6. Pożegnania są najgorsze...

6.9K 313 3
                                    

- O czym tak rozmawiałaś z moim tatą ? – zapytał Nate, gdy weszliśmy do sypialni.

- Opowiedział mi historię swoją i Karen. – uśmiechnęłam się do niego – Oni też nie mieli łatwo w życiu.

- Ale jak widzisz, teraz jest między nimi wszystko świetnie. – odpowiedział, obejmując mnie w pasie i przyciągając do siebie na tyle, na ile pozwalał mój ciążowy brzuszek – I z nami też tak będzie, zobaczysz.

- Wiem. – powiedziałam cicho – Razem damy sobie radę ze wszystkim.

- Dokładnie. – pocałował mnie przelotnie w usta – A teraz chodźmy może spać. Chcesz iść pierwsza do łazienki ?

- Tak. Wezmę tylko szybki prysznic i zaraz wracam.

Zgarnęłam z łóżka koszulkę, szorty i nową szczoteczkę do zębów, które Kate mi pożyczyła i weszłam do łazienki, zamykając za sobą drzwi.

Rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Kiedy poczułam strumień ciepłej wody, spływający po moim ciele, od razu poczułam jak moje wszystkie mięśnie się rozluźniają.

Do tej pory nie mogłam wyjść z podziwu jak bezbłędnie rozgryzł mnie mój teść. Nawet Julie i Mary się niczego nie domyślały przez cały czas, a Johnowi wystarczały trzy godziny, by zorientować się, że coś mnie trapi. Jak widać, nie doceniałam go.

Po chwili wyszłam z pod prysznica, ubrałam ciuchy do spania i wróciłam do sypialni.

- Już ? – zapytał Nate, wstając z łóżka.

Pokiwałam tylko głową i położyłam się pod kołdrą.

- Ok., to ja zaraz wracam. – pocałował mnie w czoło i wyszedł.

Jak tylko przyłożyłam głowę do poduszki, poczułam że morzy mnie sen.

Pamiętam jeszcze jak przez mgłę, że Nate wrócił do sypialni niedługo potem i objął mnie od tyłu, przyciągając do siebie i tak przytuleni, zasnęliśmy.


********


Tydzień, który pozostał do wyjazdu Nate'a w delegację minął z prędkością światła, a przynajmniej takie miałam wrażenie.

Nim się obejrzałam, był czwartkowy poranek i mój mąż pakował walizki do samochodu Dylana, który miał go odwieźć na lotnisko.

- Na pewno nie chcesz, żebym pojechała z wami ? – upewniałam się po raz tysięczny.

- Na pewno. – Nate uśmiechnął się do mnie szeroko i przytulił mocno, całując w czubek głowy – Zostań w domu i wypoczywaj. Pamiętaj, że jutro popołudniu przyjeżdża twoja mama.

Jakże mogłabym zapomnieć, pomyślałam z przekąsem. Moja mama zadzwoniła w poniedziałek i oznajmiła, że w piątek koło szesnastej u nas będzie i zostanie jak długo będzie trzeba.

Z jednej strony się cieszyłam, bo przynajmniej nie będę siedziała sama w czterech ścianach i usychała z tęsknoty za Nate'em, ale z drugiej - wiedziałam, że przy mojej mamie nic mi nie będzie wolno. Ta kobieta nie wypuści mnie z domu dalej niż na ogród.

- Wiem, wiem. – mruknęłam w jego pierś – Zadzwoń jak tylko wylądujesz na miejscu.

- Oczywiście, że zadzwonię. – obiecał – Kocham cię.

Pocałował mnie w usta, długo i namiętnie. Jak zawsze w takich momentach, miałam ochotę zostać w jego ramionach na zawsze. Przy nim czułam się najbezpieczniej. Kiedy byliśmy od siebie daleko, czułam, że brakuje jakiejś części mnie. Nie znosiłam tego uczucia.

- Ja też cię kocham. – wyszeptałam, całując go po raz ostatni.

- Wpadnę potem do ciebie, okej ? – zagadnął mój brat.

- Jasne. – uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego – Jedźcie bezpiecznie.

- Dzwoń jakby tylko coś się działo. – powiedział jeszcze mój mąż, wsiadając do auta – Zaraz wsiądę w samolot i wrócę.

- Dobrze. – zaśmiałam się, rozczulona jego opiekuńczością.

Stałam na progu domu, póki samochód mojego brata nie zniknął mi z oczu. Jak tylko wróciłam do środka, poczułam, że łapie mnie dół.

Postanowiłam, że zadzwonię do Mary.

- Słucham ? – usłyszałam jej głos po drugim sygnale.

- Hej, nie masz ochoty wyjść na spacer ? – zapytałam – Czuję, że w domu zwariuję.

- Nate już pojechał ? – zapytała, wiedząc, co się ze mną teraz dzieje.

- Taaa... – mruknęłam – Jeśli będę siedzieć w domu, to uschnę z tęsknoty. To będzie najdłuższy weekend w moim życiu.

- Spoko, zaraz będę. – zapewniła mnie szybko. Odruchowo się roześmiałam. Na Mary mogła, zawsze liczyć, choćby nie wiem co.

- Okej, to czekam. – powiedziałam i się rozłączyłam. 


_____________________________________________


Od następnego rozdziału akcja zacznie się rozkręcać :-D. 

Piszcie w komentarzach, co myślicie o rozdziale  i gwiazdkujcie ;-)  

Wróć do mnie (cz.III ,,Uratuj mnie")Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz