22

325 17 0
                                    


Powiadacz Wąwozu


Kiedy Knockout i Shadow ustawili się na środku sali wszystkie zaciekawione spojrzenia skierowały się w ich stronę. 



Pov Shadow


Przyjęliśmy pozy ataku. Tak jak mówił Optimus nie tylko pierwotnie tylko czekać na ruch przeciwnie, a potem zauważyć, że malinka ma coś na wzór zbroi podobnej do tylko bardziej osłaniającego bardziej znaczące części ciała. Nasunęłam osłonkę na usta i wyciągu miecz oraz tarczę medyk tę swoją laskę. Chyba czekał na mój ruch. Wszyscy byli zniecierpliwieni. Postanowiłam zacząć się przez dłuższy czas przez wieki.


Pov Knockout


Młoda zaczęła atakować, w ostatnim momencie uchyliłem się blikując cios moją laską. Pora zrobić coś czegoś to żałować ją ja sprowokować ale co tam ryzyk fizyk 

- Dziewczynko uważaj bo się z pokaleczysz- serio nie rusza jej, ostatnio się wkurzyła jak nazwał ją wilczkiem oraz obrażałem autoboty. Jeszcze raz spróbuję - Wilczku uspokój się jako złość piękności szkodzi oraz kto zajmie się tym bachorem- dobra teraz to się wkurzyła chyba zaraz zginę 


Pov Anakin


Ogrodzenie tę walkę z wielkim zainteresowaniem. Trwała długo w pewnym ręku Knockout wtrącił Shadow miecz ale nie zdalała zamiast mieczem zaczęła walczyć łukiem zamiast mieczem. Wykonywała różne akrobacje do potępienia. Spojrzałem na młodzików i patrzyli z zachwytem i niedowierzaniem. Mały Bee bawił się telefonem dziewczyny po kilku minutach rozbrzmiała piosenka na sali. Walka trwała jeszcze jakąś chwilę a skończyła się wygraną Knockouta 


Pov Knockout


Walka skończyła się moją wygraną. Postanowiłem być miłym dla Shadow oraz dzieciaka. podeszłem do biało włosej. 

-Może pomogę wstać- pracować z uśmiechem, dziewczyna nic nie mówa tylko przyjęła dłoń. Udaliśmy się do swoich pokoi.


Pov Shadow


Po prysznicu iw przebraniu się w mundur miałam nadzieję, że trochę odpocznę.

-Mamo zglamy w cos?- zapytał się Bee 

-A w co chciałbyś zagrać?- zapytałam 

-W belka, w belka- powiedział radośnie Bee zanim się obejżałam zostałam sama w pokoju a drzwi były otwarte. Szybko wybiegłam z pokoju a wszyscy żucali mi rozbawione spojrzenia. Nagle na kogoś wpadłam ahh te moje szczęście. 

-Przepraszam zagapiłam się- niepewnie spojrzałam w górę, moją przeszkodą okazał się Rex i kilku innych ludzi

-Nic się nie stało. A gdzie tak pędzisz?- zapytał się pomagając mi wstać

-Bumblebee uciekł- powiedziałam- Czy nie widziałeś takiego małego żółto czarnego bocika?- teraz wszyscy patrzą na mnie jak na wariatkę ale Rex pokiwał głową na nie. Nagle usłyszałam śmiech małego zbiega jeszcze raz przeprosiłam i udałam się w stronę śmiechu 



------------------

To na dzisiaj koniec. I niestety niedługo koniec książki ale mam w planie jeszcze jedną. Tradycyjnie jeśli są błędy piszcie w komentarzach. Dziękuję za wszystkie komentarze gwiazdki i wszystkie odczyty. To dobranoc moje minicony

Transformers Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz