Zapraszam do komentowania, gwiazdkowania i polecania innym 😀👍. Miłej lektury.
_____Gdy wyszliśmy z toalety wiele ciekawskich spojrzeń kierowało się w naszą stronę, ale nikt się nie odzywał. Bynajmniej nawet nasza obecność im nie przeszkadzała, gdyż otwarcie plotkowali. Skierowaliśmy się w stronę schodów. Na najwyższym stopniu Axel przystanął i krzyknął głosem Alfy, który powodował ciarki na moim ciele.
- Za 15 minut wszyscy mają być na polu treningowym!- i jak za czarodziejskim zaklęciem, wszyscy znikli. Nastała cisza która przerwało skrzypnięcie stopni. Mój przeznaczony stał przodem do mnie na piętrze opierając się o barierkę i spoglądając na mnie. Skierowałam się za nim do ciemnych mahoniowych drzwi na końcu korytarza. Otworzywszy je pierwsze co zauważyłam to duże ciemne łóżko po bokach którego stały szafki nocne, naprzeciw łóżka była przeszklona ściana. Po prawej od wejścia stało biurko z skórzanym fotelem, zaś po lewej dwoje drzwi. Jedne do garderoby, kolejne do łazienki. Wszystko było w ciemnych barwach, ale urządzone bardzo modernistycznie. Podeszłam do okna z którego miałam widok na - jak się domyślałam - pole treningowe, na którym teraz zebrało się chyba 200 wilków.
-To jest nasz pokój, ale tylko na czas pobytu w domu watahy. W naszym domu już byłaś, to tam będziemy najczęściej nocować ale nie możemy zaniedbać tego miejsca, inaczej stado upadnie. Musimy tu przyjeżdżać regularnie aby być blisko i pomagać im-powiedział mężczyzna, a ja spojrzałam na niego i kiwnęłam głową na znak zgody.
-Dobrze- uśmiechnęłam się delikatnie co odwzajemnił.
-Ci wszyscy ludzie to moja rodzina, nie biologiczna ale rodzina. Rodziny się nie wybiera, ale ja mam do tego prawo. Jeśli ktoś się buntuje lub krzywdzi drugą bliską mi osobę, która nie jest niczemu winna, zostaje wygnany- powiedział.
-Rozumiem- odpowiedziałam i przytuliłam go- Możemy już zejść. Chcę ich poznać. Chcę poznać twoją rodzinę.
Axel złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia, przy schodach wziął mnie na ręce i resztę drogi mnie niósł. Będąc w jego uścisku miałam okazje zobaczyć dumne oczy i uśmiech na twarzy. Przy wyjściu na podwórze postawił mnie na nogi, bo dobrze wiedział, że nie lubię być noszona w ten sposób publicznie. Wyszliśmy na dwór i trzymając się za ręce skierowaliśmy się w stronę pola, na którym stała moja nowa rodzina..
______
Wpadam tu do was z nowym rozdziałem pisanym dosłownie o 5.00 rano. Powiem szczerze teraz najlepiej mi się pisze. Rozdział niesprawdzony, przepraszam.
CZYTASZ
Słoneczko (ZAWIESZONA)
Werewolf(...) - Jesteś moja, słoneczko - usłyszałam głos w mojej głowie i już wszystko rozumiałam. Stało się. Zostałam przeznaczoną mężczyzny, który jest postrachem wszystkich wilkołaków. Nikt się mu nie stawia, nawet nasz władca. Każdy się go boi, w tym...