Wsiadając z nim do samochodu miałam tysiąc myśli. Co się stanie? Czy jest szczęśliwy, że odnalazł swoją przeznaczoną? Czy zaakceptuje mnie stado? Cały czas się uśmiechał, a ja doskonale wiedziałam, że słyszy moje myśli. Nie wiedziałam za dużo o więzi, która nas łączy. Jedyną osobą, dzięki której wiedziałam, że coś takiego istnieje była moja matka. Podczas nieobecności ojca, opowiadała mi o najważniejszych rzeczach. Wiedziałam, że powinnam z nim zostać, bo inaczej umrzemy z tęsknoty za sobą oraz to, iż muszę zostać luną jego stada, w ciągu tygodnia dać mu się oznaczyć, a w następnym musimy się sparować. Mój ojciec, surowy alfa, który w ciągu dnia zabił swojego alfe - tyrana, gdy ten oskarżył moją matkę o zdradę. Przez pewien czas go podziwiałam, ale przed moim odejściem zwyzywał mnie i moją matkę, jego przeznaczoną. Wtedy miarka się przebrała i odeszłam. Kilka miesięcy po moim odejściu usłyszałam, że szukali mnie. Postanowiłam, iż któregoś dnia przyjadę do nich i mam zamiar to spełnić, ale tym razem nie wrócę sama lecz z nim. Poczułam łagodny wzrok na sobie, po czym usłyszałam głośne westchnięcie. Spojrzałam na mojego przeznaczonego i usłyszałam:
-Więc.. jak Ci na imię słoneczko?
-Erin..- odpowiedziałam nieśmiało, a po chwili zostałam wciągnięta na jego kolana.
-A więc Erin, dużo myślisz słońce- zaśmiał się - Ja nazywam się Axel Noir i jestem alfą stada Północnych Wilków. Teraz jedziemy do naszego domu, podróż zajmie około 10 godzin, więc powinnaś się przespać. Watahę poznasz dopiero za kilka dni, ponieważ wiele osób wyjechało.
-Dobrze - ziewnęłam
-Och i jeszcze jedno, nie musisz się mnie bać, dopóki będziesz się mnie słuchać i nie przeciwstawiać moim rozkazom i prośbom- jego głos był delikatny, aczkolwiek stanowczy. Kiwnęłam delikatnie głową i wsłuchawszy się w odgłos bijącego serca mojego przeznaczonego zasnęłam.
CZYTASZ
Słoneczko (ZAWIESZONA)
Kurt Adam(...) - Jesteś moja, słoneczko - usłyszałam głos w mojej głowie i już wszystko rozumiałam. Stało się. Zostałam przeznaczoną mężczyzny, który jest postrachem wszystkich wilkołaków. Nikt się mu nie stawia, nawet nasz władca. Każdy się go boi, w tym...