Podeszłam do niego szybko i usiadłam na kolanach. Wtuliłam się w niego, jak mała dziewczynka. Ten objął mnie swoimi ramionami i bardziej do siebie przytulił. Rozpłakałam się.
-Cii...nie płacz skarbie. On nic ci już nie zrobi.-powiedział James i pocałował w czoło.
Odchyliłam głowę i spojrzałam na niego. Nasze spojrzenie się się skrzyżowały.
-Nie musisz się już bać.-szepnął.
-Co zrobiłeś?-spytałam szeptem. Uśmiechnął się.
-O to się nie martw. Facet się już do Ciebie nie zbliży.
-Co mu zrobiłeś?-spytałam go głośniej.
-Jego ojciec o wszystkim się dowiedział. Z resztą w całej redakcji są kamery i wszystko wyszło na jaw. Zadzwonił do mnie już wczoraj, ale nie chciałem Cię zostawiać.
-Nie spałaś ze mną.-powiedziałam cicho.
-Ale czuwałem. Nie spałem całą noc. Bałem się że może coś sobie zrobić.-oparł swoje czoło o moje.
-Przecież obiecałam że Cię nie zostawię.-uśmiechnęłam się i położyłam dłoń na jego policzku. Coś mi się przypomniało.-James?
-Tak?
-Bo zanim Mason chciał mnie..., no wiesz, to pokazał mi gazetę. Było tam nasze zdjęcie, z parku.
-Wiem.-westchnął.-Widziałem je. Tym też się nie przejmuj. Niech wiedzą że jesteś moja.-uśmiechnął się.
-A ty mój?
-A ja twój.-potwierdził. Ponownie się w niego wtuliłam.
James wstał ze mną na rękach i odkrecił się. Położył mnie na łóżku. Pocałował w czoło.
-Zaraz wracam, ok?-kiwnęłam głową. Wyszedł z pokoju.
Westchnęłam głośno. Zastanowiłam się co robią dziewczyny. Właśnie!!! Dziewczyny!!
Zerwałam się z łóżka, w celu znalezienia telefonu. Rozejrzałam się wszędzie. Nie widziałam nigdzie mojej torebki. Wbiegłam do garderoby. Nie patrząc na pół nagiego Jamesa, rozejrzałam się po pomieszczeniu.-Kochanie?
-Co?-spytałam i dalej szukałam torebki.
-Co robisz?
-Szukam telefonu.-mruknęłam
-Twoja torba ze wszystkim jest w salonie...-nie słuchałam go dalej bo wyszłam z garderoby potem z sypialni.
Zbiegłam po schodach. Weszłam od razu do salonu i podeszłam do kanapy. Na niej leżała torebka. Wzięłam ją w dłonie i zaczęłam szukać urządzenie. Ucieszyłam się że od razu wpadł mi w ręce. Zauważyłam że mam kilka nieodebranych połączeń. Wybrałam numer i przystawiłam telefon do ucha. Po kilku sygnałach odebrała Dana.
-Hej.-powiedziała. Zdziwiłam się, bo myślałam że dostanę okszan.
-Hej. Jestem u...-nie zdążyłam nic powiedzieć.
-Wiem. Jesteś u Jamesa. Dzwonił do mnie wczoraj.-powiedziała.
-Och. To dobrze. Szybko wczoraj zasnęłam i...
-Aż tak Cię wymeczył.-zaśmiała się.
-Yyy...Nie po prostu...Nie ważne. Wrócę pewnie jutro.-powiedziałam do niej.
-Ok- powiedziała wesoło.-Pa.
-Pa.-rozłączyła się.
Westchnęłam. Poczułam ręce na ramionach. Wzdrygnęłam się i odwróciłam do tyłu. Zobaczyłam Jamesa, przebranego w dresy.

CZYTASZ
Pain(J.M. i V.J.)✒
FanfictionOna: 23letnia kobieta. Brązowooka brunetka, niska i szczupła. W wieku 13 lat straciła rodziców. Ma 3 przyjaciółki, brata i bratową, którzy są dla niej wszystkim. Dziennikarka, która dostała zlecenie, aby przeprowadzić wywiad właśnie z nim. On: 26let...