*33*+nominacje

392 20 5
                                    

Podeszłam do niego szybko i usiadłam na kolanach. Wtuliłam się w niego, jak mała dziewczynka. Ten objął mnie swoimi ramionami i bardziej do siebie przytulił. Rozpłakałam się.

-Cii...nie płacz skarbie. On nic ci już nie zrobi.-powiedział James i pocałował w czoło.

Odchyliłam głowę i spojrzałam na niego. Nasze spojrzenie się się skrzyżowały.

-Nie musisz się już bać.-szepnął.

-Co zrobiłeś?-spytałam szeptem. Uśmiechnął się.

-O to się nie martw. Facet się już do Ciebie nie zbliży.

-Co mu zrobiłeś?-spytałam go głośniej.

-Jego ojciec o wszystkim się dowiedział. Z resztą w całej redakcji są kamery i wszystko wyszło na jaw. Zadzwonił do mnie już wczoraj, ale nie chciałem Cię zostawiać.

-Nie spałaś ze mną.-powiedziałam cicho.

-Ale czuwałem. Nie spałem całą noc. Bałem się że może coś sobie zrobić.-oparł swoje czoło o moje.

-Przecież obiecałam że Cię nie zostawię.-uśmiechnęłam się i położyłam dłoń na jego policzku. Coś mi się przypomniało.-James?

-Tak?

-Bo zanim Mason chciał mnie..., no wiesz, to pokazał mi gazetę. Było tam nasze zdjęcie, z parku.

-Wiem.-westchnął.-Widziałem je. Tym też się nie przejmuj. Niech wiedzą że jesteś moja.-uśmiechnął się.

-A ty mój?

-A ja twój.-potwierdził. Ponownie się w niego wtuliłam.

James wstał ze mną na rękach i odkrecił się. Położył mnie na łóżku. Pocałował w czoło.

-Zaraz wracam, ok?-kiwnęłam głową. Wyszedł z pokoju.

Westchnęłam głośno. Zastanowiłam się co robią dziewczyny. Właśnie!!! Dziewczyny!! 
Zerwałam się z łóżka, w celu znalezienia telefonu. Rozejrzałam się wszędzie. Nie widziałam nigdzie mojej torebki. Wbiegłam do garderoby. Nie patrząc na pół nagiego Jamesa, rozejrzałam się po pomieszczeniu.

-Kochanie?

-Co?-spytałam i dalej szukałam torebki.

-Co robisz?

-Szukam telefonu.-mruknęłam

-Twoja torba ze wszystkim jest w salonie...-nie słuchałam go dalej bo wyszłam z garderoby potem z sypialni.

Zbiegłam po schodach. Weszłam od razu do salonu i podeszłam do kanapy. Na niej leżała torebka. Wzięłam ją w dłonie i zaczęłam szukać urządzenie. Ucieszyłam się że od razu wpadł mi w ręce. Zauważyłam że mam kilka nieodebranych połączeń. Wybrałam numer i przystawiłam telefon do ucha. Po kilku sygnałach odebrała Dana.

-Hej.-powiedziała. Zdziwiłam się, bo myślałam że dostanę okszan.

-Hej. Jestem u...-nie zdążyłam nic powiedzieć.

-Wiem. Jesteś u Jamesa. Dzwonił do mnie wczoraj.-powiedziała.

-Och. To dobrze. Szybko wczoraj zasnęłam i...

-Aż tak Cię wymeczył.-zaśmiała się.

-Yyy...Nie po prostu...Nie ważne. Wrócę pewnie jutro.-powiedziałam do niej.

-Ok- powiedziała wesoło.-Pa.

-Pa.-rozłączyła się.

Westchnęłam. Poczułam ręce na ramionach. Wzdrygnęłam się i odwróciłam do tyłu. Zobaczyłam Jamesa, przebranego w dresy.

Pain(J.M. i V.J.)✒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz