Dzień 40 "Hołota z pistolecikami"

454 61 4
                                    

      Podczas piątkowego zawieszenia broni Warszawę opuściło około sześć tysięcy osób. Powstańcy wracali na pozycję z myślą, iż tylko oni zostali w gruzach stolicy. Ale przecież dopóki mieli wiarę w ich piersiach biło uparte serce tego miasta.

     Inga spróbowała osłonić głowę, gdy fragmenty tynku posypały się z pękniętego stropu. Śródmieście od rana było pod ostrzałem niemieckich oddziałów. Łuski spadały na ziemie jak łzy zrozpaczonej kobiety.

     – Irenka, przytrzymaj tutaj – Potacka zaczepiła przechodzącą dziewczynę, wskazując na ramię poszkodowanego.

      – To tylko draśnięcie – chłopak syknął z bólu. – Szkoda bandaża.

      – Lepiej mieć ładny opatrunek niż ładny pogrzeb – podsumowała blondynka i zacisnęła supełek.

      – Tadeusz! Zbieraj swoich, idziemy na róg Brackiej – głos Kasty rozległ się już w holu.

       Brunet zlustrował wszystkie twarze, po czym przeładował broń.

      Inga założyła na ramię swoją starą, brudną torbę i ruszyła wraz Ireną za wychodzącym oddziałem. Chmury nad stolicą wisiały wyjątkowo nisko przez co, niektórzy mieli wątpliwości czy to nie przypadkiem dym był sprawcą tej o to pogody. Lekkimi podmuchami podsycałem płonące kamienice.

     – Głowa nisko – Major położył dłoń na ramieniu Hanki, zmuszając ją, aby schyliła się.

     Serce Ingi rozgrzewał dziwny impuls, gdy patrzyła na te dwójkę. Uśmiechnęła się pod nosem, jednak jej twarz zbladła, gdy ujrzała wlekącą się na tyle Agę.

    Bez problemu można było dostrzec, iż każdy kolejny krok sprawiał rudej ogromny problem. Co chwila zatrzymywała się łapiąc oddech i podtrzymywała ściany.

     Potacka wystąpiła z szeregu, kuląc się pod wpływem kolejnych strzałów.

     – Inga – Wilczyński spojrzał na nią zaniepokojony.

     – Idę na tyły – uspokoiła go, dając znać skinieniem, aby ruszał dalej.

      Przez chwilę przyglądał się jej, jakby rozważał każde słowo blondynki.

      Dziewczyna zignorowała Wilka, po czym skierowała się w stronę chorej. Płomiennowłosa nawet nie podniosła głowy, gdy oficerki zatrzymały się tuż obok niej.

      – Ślepcy... Zwykła hołota z pistolecikami – mamrotała pod nosem, niebezpieczne chwiejąc się przy każdym kroku.

      W końcu potknęła się padając na kolana.

      – Kama! Pomóż mi ją podnieść – zawołała, łapiąc koleżankę pod rękę.

      Brunet cofnął się natychmiast i postawił Agę na nogi.

       – Mieliśmy się za panów tego miasta – wyharczała z trudem hamując kaszel.

        – Daj spokój Aga. Co ty gadasz? – spytał Morawski, szybko poprawiając opadające okulary.

       Ruda nagle stanęła o własnych siłach i z furią w wyblakłych źrenicach wyrwała się z uścisków.

       – Zobaczcie co zrobiliśmy! – krzyknęła, rozkładając ręce. – No i po co to wszystko było?! Po co?!

       Tym razem oczy wszystkich powstańców były zwrócone w stronę rosnącej awantury. Część oddziału Kasty zatrzymała się pod barykadą, aby obadać sytuację.

      – Aga, uspokój się. Masz gorączkę, bredzisz – Potacka spróbowała ją uspokoić, jednak złość, aż kipiała z tego drobnego ciałka.

      – Obiecałam im, że wrócę! Obiecałam, obiecałam – powtarzała w kółko. – Przepraszam mamo, przepraszam.

       Morawski zbliżył się do dziewczyny i wydawałoby się, że ta cała furia powoli mija, zamieniając się w zwykłą rozpacz. Jednak ona zebrała się w sobie i odepchnęła chłopaka, przy okazji wyjmując zatknięty za pasek pistolet.

     Strzał.

     Vis, który przez moment chłodził skroń, upadł z grzechotem na bruk. Ciało Agi gruchnęło o ziemie jak szmaciana lalka.

     Potacka już chciała się wyrwać w jej stronę, lecz czyjeś ramiona uniemożliwiły ten ruch. Sznur pocisków przeciął powietrze w miejscu, gdzie przed chwilą stała.

    – Wilk! Zdejmij go! – krzyknął Major, wciąż trzymając szamoczącą się Ingę.

      Blondynka odpuściła, gdy kolejne przeładowanie broni zadźwięczało w jej uszach. Swój wzrok utkwiła w oczach martwej dziewczyny, w których odbijał się jedynie jaskrawy blask płonących budynków.

Opowiedzcie WiatryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz