Tego dnia wciąż wiał zimny wiatr. Mój stały kolega, przyjaciel, a nawet brat. Wygnał mnie po za granice stolicy, ochładzając serca i umysły ocalałych.
Chciałem wrócić, nawet bardzo, jednak widok zgliszczy sprawiał, że byłem coraz słabszy. Zamierałem zostawiając bez słowa ciała okryte płaszczem śmierci. Żywych natomiast osieracałem z nadzieji. Z nadzieji o lepsze jutro.
– Skończyło się – Major przeczesał swoje krótkie hebanowe włosy i założył czapke z niewielkim orzełkiem.
Artek spojrzał na niego czerwonymi od łez oczami, po czym znów przeniósł wzrok na leniwie płynącą Wisłę. Był brudny, głodny, spragniony. Jednak jego ciało nie drgnęło nawet o milimetr, gdy ciepła dłoń pogładziła go po pokaleczonym ramieniu. Ból fizyczny był niczym w stosunku do tego co działo się w jego głowie.
– Przegraliśmy – odezwał się wkońcu, ochrypłym głosem. – My wojne, a oni życie.
Przez otępiały umysł wciąż przelatywały mu obrazy padającej na ziemie Ingi. Widział jej łagodne rysy, całą czułość i delikatność zawartą w tak drobnym ciele. W oczach Wilka na zawsze zostanie tą silną i niezłomną.
Och żebyś wiedział jak podle było oglądać to wszystko z bliska. Czuć każdy przeszywający strzał, każdą udręczoną duszę.
– Nie zdążyłem jej tego dać – Tadeusz odezwał się nieśmiało i wcisnął w dłoń chłopaka, niewielki zwitek papieru.
Brunet bez wahania wyprostował kartkę i zaczął czytać zawartość.
“Kochana siostro!
Żyjemy. Z trudem wróciliśmy do domu, jednak jesteśmy. Znalazłem Dawida tak jak obiecałem, matka aż popłakała się z radości na nasz widok. Zosia ciągle o ciebie pyta, a mi już braknie słów. Mam nadzieję, że się też nie pogniewasz, bo zostawiłem swoją czapkę, nad którą tak długo siedziałaś i wyszywałaś flagi. Została w Warszawce, ale opowiem Ci wszystko jak się zobaczymy. Lepiej już skończę, bo ciotka wola do pomocy. Wróć do nas. Czekamy na Ciebie. ”
– Twój kochający brat Janek – ostatnie słowa z trudem przeczytał na głos.
Lecz nie przerwały one spokojnego snu stolicy. Nikt nie miał prawa tego zrobić, nawet młode serca. Bo specjalnie, jakby na pogrzeb, pośród ruin ucichł płacz oraz wycie. I tylko zimny wiatr wyganiał z Warszawy życie.
***
I tym o to akcentem, żegnam się z wami. Bardzo dziękuję za wspólne 63 dni chwały i mam nadzieję, że będziecie pamiętać o walczących nie tylko 1 sierpnia. To moje pierwsze opowiadanie o tematyce wojennej i na pewno nie ostatnie. Jeżeli macie jakieś pytania na temat fabuły, bądź bohaterów chętnie odpowiem w komentarzach.
Dziękuję jeszcze raz. Serwus!XxAutorkaxX
CZYTASZ
Opowiedzcie Wiatry
HistoryczneOpowiedzcie wiatry jak Polska walczyła, Jak dzieci padały od strzałów niemrawych. Ciemna krew Warszawskie ulice myła, Nie oszczędzając i młodych i starych. Szeregi domów uśpione ciemnością, Chroniły waleczne powstańców serca. Nie pozwalały dos...