Rozdział 2

1.2K 89 3
                                    

  Siedziałam na kamieniu strzegącym wejścia do Morii.
  Oglądałam zachód słońca, gdy usłyszałam kroki Drużyny.
  - No nareszcie- mruknęłam
  Odwróciłam się, aby kilkanaście sekund później stanąć przed prowadzącym ich Gandalfem.
  - Livien- prawie podskoczył.- Co ty tu robisz?
  - Mówiłam, że idę z wami. Chodźcie, co będziecie tak stać.
  Zaprosiłam ich do ogniska i na ciepły posiłek.
  - Czy to jest suszona wieprzowinka?- wykrzyknął Pippin.
  - I miód?- dodał Merry.
  - I kandyzowane owoce?
  - Piwo korzenne?
  Czekałam aż przestaną się przekrzykiwać i dopiero wtedy mogłam się odezwać.
  - Tak, owszem. W kotle jest gulasz z ziemniakami, ziołami i pieczarkami. Częstujcie się- po tych słowach usłyszałam pisk radości i sama się zaśmiałam, przez co Gandalf spojrzał na mnie dziwnie.
  - Bardzo dawno nikt nie słyszał, żebyś się śmiała- wzruszyłam ramionami.
  - Legolasie?- elf spojrzał na mnie pytająco.- Jesz mięso czy wolisz warzywa i owoce? Mam też lembasy, jeśli wolisz.
  - Szczerze mówiąc, zazwyczaj jem jedynie zieleninę, ale nigdy całkowicie nie zrezygnowałem z mięsa- uśmiechnął się do mnie.- W dodatku, ten gulasz przepięknie pachnie, więc chyba się skuszę.
  Sama także nałożyłam sobie gulasz na miskę i wzięłam pajdę chleba.
  Usiadłam przy drzewie, a Legolas i Aragorn przy mnie. Wyjątkowo ucieszyłam się z ich towarzystwa. Wiedziałam, że tylko oni dwaj, Merry i Pippin, ufali mi w Drużynie. Czarodziej nigdy mi nie wierzył, Boromir rzucał mi podejrzliwe spojrzenia, zaś Frodo i Sam nie byli pewni moich intencji.
  Właśnie... Gandalf siedział nieruchomo oparty o głaz i palił fajkę. Wpatrywał się uparcie w drzwi do Morii.
  - Mithrandirze?- spytałam, a on oderwał od nich wzrok zdziwiony.- Nic nie jesz?
  - Dziękuję, ale próbuję rozwiązać tą zagadkę.
  - Zostaw ją i zjedz coś. Jutro rano wejdziemy do środka, jeśli naprawdę chcesz tam wchodzić. Oboje wiemy, co krasnoludy obudziły w Morii... Znam rozwiązanie, ale teraz jest już za późno, żebyśmy tam szli.
  Ignorując zdumione spojrzenia reszty grupy, dokończyłam jedzenie i spokojnie zasnęłam.

Livien i Drużyna PierścieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz