Rozdział 19

598 46 2
                                    

  Na zewnątrz czekała na nas armia elfów. Wszyscy byliśmy zaskoczeni, gdyż nie spodziewaliśmy się pomocy z ich strony.
  - Haldir!- Aragorn przytulił elfa, na co zaśmiałam się cicho.- Cóż za miła niespodzianka!
  - Przysyła nas Elrond z Rivendell. W dawnych czasach istniał sojusz elfów i ludzi. Nadal uznajemy warunki tego sojuszu. Z dumą stajemy do walki u boku ludzi.
  W pierwszym rzędzie za Haldirem zauważyłam cztery osoby w kolorowych płaszczach.
  - Co oni tu robią?- spytałam.
  - Kto?- podążył za moim spojrzeniem.- Oni? Przyszli na ochotników.
  - Jasne- parsknęłam.
  Znałam ich od wieków i nigdy wcześniej się to nie zdarzyło.
  Podeszli do mnie, także mnie dostrzegając.
  - Livien- pierwszy z nich, Arien, uścisnął mnie lekko.- Dobrze cię znowu widzieć.
  Dziewczyna obok niego miała białe włosy i szare oczy.
  - Alvaris!- zaśmiałam się.- Nie rozmawiałyśmy od Bitwy Pięciu Armii.
  - Tak, musimy to nadrobić- uśmiechnęła się.
  Pozostałe osoby były do mnie mniej przyjaźnie nastawione.
  Złotowłosa elfka o jasnoniebieskich oczach w białym stroju podróżnym, stanęła tuż przede mną.
  - Lithaliel- skinęła mi głową.- Wspaniale...
  Moi towarzysze zdziwili się.
  - Miło cię znów widzieć- powiedziałam.- Legolasie, Aragornie, Gimli, Boromirze, królu Theodenie, pozwólcie, że przedstawię wam Amariel, księżniczkę Lothlorien, córkę Lady Galadrieli i Pana Celeborna. Ariena już znacie, Alvaris brała udział w Bitwie Pięciu Armii.
  - A on?- zainteresował się Gimli, wskazując na ostatniego z czwórki.
  - On...- zawahałam się.- To Elias Gil-Galadion, ostatni książę Noldorów.
  - Jak na kogoś tak bliskiego, witasz mnie dość chłodno, Lithaliel- zakpił.
  Na te słowa miałam ochotę wbić mu sztylet w serce.
  - Zamknij się!
  - Och, jak słodko- wymruczał.- Więc to tak się miewa ostatnia królowa Noldorów?
  Świat zamarł.

Livien i Drużyna PierścieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz