Całą podróż po rzece nie odezwałam się ani słowem.
- Dotarliśmy do Wodogrzmotów Rauros- powiedział Aragorn, tym samym, zyskując uwagę całej Drużyny.- Tutaj przenocujemy i jutro ruszymy dalej.
Tylko dokąd?***
Spacerowałam po lesie, gdy usłyszałam róg Boromira.
- Orkowie- wyszeptałam, blednąc.
Wiedziałam, że nie dotrę na czas, więc zrobiłam jedyną rzecz, która mi pozostała. Skupiłam się maksymalnie.
Proszę, ocal go, Eleniel.
Oby tylko zdążyła.***
W ostatniej chwili wyhamowałam przed zgrają orków.
- Elfka ma zostać przyprowadzona do naszego Pana- usłyszałam i ruszyłam w inną stronę, w duchu ciesząc się, że jeszcze mnie nie zauważyli.
Po kilku minutach biegu dotarłam do krasnoluda, Legolasa i Aragorna, który stał z mieczem skierowanym na postać pochylającą się nad rannym Boromirem.
- Estelu?- zdziwiłam się.
- Nie podchodź tam, nie wiemy kto to jest- poradził.
- Doprawdy...- westchnęłam, omijając całą trójkę.- Co z nim?
- Jest ciężko ranny, ale przeżyje. Mam go uzdrowić?
- Tak, proszę.
Minutę później Gondorczyk czuł się jak nowonarodzony.
- Kim jesteś?- Aragorn zwrócił się do zakapturzonej postaci.- I co to był za język? I co...
- Aragornie, przestań- przerwałam mu.- Elen, oto Boromir z Gondoru, Strażnik Północy Aragorn, Gimli z Ereboru i Legolas Thranduilion. Drużyno, oto Eleniel, moja przyjaciółka z przeszłości. Musimy poważnie porozmawiać.***
Rozpaliliśmy ognisko i usiedliśmy wokół niego. Eleniel zdjęła pelerynę, ukazując ciemne włosy, szaro-niebieskie oczy i elfie uszy.
Postanowiłam przerwać milczenie, gdy zrobiło się niezręcznie.
- Musimy się pośpieszyć, by jak najszybciej dostrzeć do Edoras.
- Więc mamy ich zostawić?- Gimli spojrzał na mnie zszokowany.
- Oczywiście, że nie!- westchnęłam.
- Co proponujesz?- zainteresował się Aragorn.
- Pójdziemy za Merrym i Pippinem, Eleniel zaś będzie przez jakiś czas strzegła Froda i Sama.
- To nie moja wyprawa, ale postaram się wam pomóc, jak tylko zdołam- dodała.
- Uratowałaś mnie...- Boromir wreszcie zabrał głos.- Dziękuję.
Ta tylko skinęła mu głową.
- Cieszę się, że zdążyłam na czas- uśmiechnęła się.- Livien, lepiej już pójdę.
- Powodzenia, Elen- pożegnałam się, a ona skłoniła głowę i zniknęła.
CZYTASZ
Livien i Drużyna Pierścienia
Fanfiction"Coś się jadzi w sercu Śródziemia. Coś, co umknęło przed twoim wzrokiem, Gandalfie Biały. Ale wielkie Oko to dostrzegło." Narada w Rivendell trwa. Zapada decyzja o zniszczeniu Pierścienia. Niespodziewanie na spotkaniu zjawia się Livien. Elfka...