Orkowie zaczęli się wycofywać.
- Ha!- krzyknął Gimli.- Tak, uciekajcie!
- Oni nie boją się nas- powiedział czarodziej.
Odwróciłam się i zamarłam. W naszą stronę szedł ON.
- Co to za nowe diabelstwo?- spytał Boromir.
- Balrog- odpowiedział Aragorn.
- Zguba Durina- dodał Gimli.
- Żadne z was go nie pokona!- krzyknął Gandalf, przez co spiorunowałam go wzrokiem.- Do mostu Khazad-dûm!
Nie zauważył tego, ale Gondorczyk tak.
- Livien chyba myśli inaczej- wtrącił, gdy stanęliśmy przy przejściu.
- Prowadź ich, Aragornie- zignorował go.- Do mostu już niedaleko.
Przeskoczyliśmy ogromną wyrwę i pobiegliśmy dalej, jednak on sam się zatrzymał.
Wyciągnął swoją laskę i stworzył tarczę.
- Do diabła- mruknęłam.- Przecież wiesz, że nie wygrasz.
Drużyna stanęła obok mnie.
- Nie trać nadziei- powiedział Aragorn, a Frodo spojrzał na niego z wdzięcznością.
- Muszę cię zasmucić, Estelu- inni zdziwili się słysząc to imię.- Gandalf wiedział, co go czeka, jeszcze zanim tu wszedł. Ja tak samo. Ty też to poczułeś.
I właśnie w tej chwili pojawił się Balrog.
- Nie przejdziesz!- krzyknął czarodziej.
- Gandalf!!!- wrzasnął Frodo i rzucił się naprzód, ale Aragorn go zatrzymał.
- Nie przejdziesz! Jestem sługą tajemnego ognia, władcą płomienia Anoru! Czarny ogień ci nie pomoże, płomieniu z Udûnu! Wracaj do Cienia! NIE POZWOLĘ CI PRZEJŚĆ!
Przy pomocy magii zniszczył most i sprawił, że Balrog spadł.
Moi towarzysze cieszyli się ze zwycięstwa, jednak ja zobaczyłam coś w ostatnim momencie. Skoczyłam do przodu i pognałam w stronę Gandalfa.
- Mithrandir!- krzyknęłam ostrzegawczo i odepchnęłam go do tyłu.
Rzucił mi zdumione spojrzenie.
A ognisty bicz owinął się na mojej nodze i pociągnął mnie w przepaść.
CZYTASZ
Livien i Drużyna Pierścienia
Fanfiction"Coś się jadzi w sercu Śródziemia. Coś, co umknęło przed twoim wzrokiem, Gandalfie Biały. Ale wielkie Oko to dostrzegło." Narada w Rivendell trwa. Zapada decyzja o zniszczeniu Pierścienia. Niespodziewanie na spotkaniu zjawia się Livien. Elfka...