Przez kolejne dni spacerowałam po lesie w towarzystwie Haldira i wartowników, a do towarzyszy wracałam jedynie na posiłki. Noce najczęściej spędzałam w pałacowej bibliotece, studiując stare podania.
- Szkoda, że cię tu nie ma, Gandalfie- powiedziałam cicho, odkładając kolejny zwój.
- Nigdy nie sądziłam, że będziesz za nim tęsknić- usłyszałam za sobą cichy śmiech.
- Sądzę, że wiedziałaś- odparłam, odwracając się w stronę Pani Światła.- Dlatego chciałaś, bym z nim współpracowała.
- Być może...- zasmuciła się.- Czytasz te zwoje kolejny raz, mimo że nic ci one nie dadzą? Ciągle odmawiasz zajrzenia w Zwierciadło?
- Nie chcę, ponieważ pokaże mi przeszłość, a przecież cały czas staram się, by nikt jej nie poznał...- westchnęłam.- Musimy ruszać, Galadrielo.
- Jutro przyszykujemy wam ekwipunek, wyruszycie za dwa dni- ruszyła w stronę wyjścia.- Czy Arien idzie z tobą?
- Nie, zostanie tutaj jeszcze przez jakiś czas. Dałaś mu spojrzeć w Zwierciadło, prawda?
- Arienowi? Skądże...
- Powiernikowi Pierścienia- przerwałam jej.
- Owszem.
- Zobaczył mnie?
- Nie wiem. Widziałam tylko Oko i oparłam się mocy ciemności. Mam zamiar odpłynąć na Zachód.
- Szkoda- przyznałam, wzruszając ramionami.- Można z tobą normalnie porozmawiać, Galadrielo.
- Dziwię się, że dopiero teraz to dostrzegłaś- uśmiechnęła się lekko i wyszła, zostawiając mnie samą w otoczeniu ksiąg.
- Chyba skończyłam...- zaśmiałam się cicho pod nosem.***
- Pierwszy raz odziewamy obcych w nasze stroje- oznajmił Arien, zakładając mi na ramiona szary płaszcz.- Sama Pani Galadriela uszyła je razem ze swoimi służkami.
- I tak ładniej mi w czerni- zaśmiałam się, na co Arien parsknął cicho.
- Żaden z członków Drużyny nie odejdzie stąd z pustymi rękami- podeszła do nas Galadriela.
- Livien, pragnę, byś przyjęła ode mnie podarunek za znak przyjaźni i jako dar pożegnalny- zamarłam.- Gdy pierwszy raz odwiedziłaś mnie w Lorien, dałaś mi część swojej przeszłości, która była również i moim życiem. Dlatego daję ci Kamień Północy, który podarowałaś mi wówczas, dołączając do tego Kamień Lorien, żebyś zawsze ciepło wspominała swój pobyt tutaj. Życzę powodzenia tobie i twoim przyjaciołom, odnajdźcie swoje szczęście, jak wówczas, zanim dopadł was mrok wojny.
Przyjęłam dary i skłoniłam się lekko.
- Hannon le- podziękowałam.- Żegnaj, Galadrielo. Mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy.
Złociste słońce padło na kryształy rozświetlając je i nikt nie zauważył łez płynących po moich policzkach.
Tylko Arien spojrzał na mnie z podobnym smutkiem w oczach. Posłałam mu słaby uśmiech.
Celeborn miał rację. Historia naprawdę zatoczyła koło. Przeszłość powoli wracała i nie mogłam dłużej przed nią uciekać.
CZYTASZ
Livien i Drużyna Pierścienia
Fanfiction"Coś się jadzi w sercu Śródziemia. Coś, co umknęło przed twoim wzrokiem, Gandalfie Biały. Ale wielkie Oko to dostrzegło." Narada w Rivendell trwa. Zapada decyzja o zniszczeniu Pierścienia. Niespodziewanie na spotkaniu zjawia się Livien. Elfka...