23. Ustrzelony miś.

3.6K 316 318
                                    

Obudziłem się na kanapie przykryty kocem. Byłem całkowicie sam.
Podniosłem się do siadu.
Nigdzie śladu Tobyego.
Czy to się już zaczęło?

Na szczęście nie.

W tej samej chwili brunet wszedł do salonu.

-Długo spałeś. Jest po jedenastej. - powiedział podpierając się o bok.

-Gdzie Kate? - zapytałem śpiącym głosem.

-W swoim pokoju.

Toby obszedł kanapę dookoła i usiadł po mojej prawej.

-Jak się czujesz? - zapytał zerkając na mnie w bok.

Wyprostowałem się, a zwinięty koc położyłem obok.

-Źle... - mruknąłem i odchyliłem głowę do tyłu.

-Będzie dobrze, zobaczysz. - pocieszył i pomasował mnie po udzie.

Westchnąłem.
Czekałem na ten strzał.
Czekałem na strzał broni jak dzwonek na ringu. Rozpocząłby starcie.
Chciałem to mieć już za sobą.

Toby niepostrzeżenie wstał i usiadł mi na kolanach. Ujął moją twarz w obie dłonie i spojrzał mi w oczy. Powoli zaczął się zniżać do mojej twarzy aż złączył nasze usta w pocałunku.
Przymknąłem powieki rokoszując się jego obecnością.
I pomyśleć że to może być nasz ostatni pocałunek...
Pewnie on o tym wie. Dlatego to zrobił.
Zbliżenie trwało i trwało jakby zakończenie pocałunku miało sprawić, że jeden z nas miał się rozpłynąć w powietrzu.
Ale musiało się skończyć.

Głowa Tobyego opadła na moje ramię z westchnięciem.

-Miałem zapytać. - przerwałem ciszę. -Jesteś gejem?

-Dla ciebie mogę być nawet syrenką. - mruknął z cichym śmiechem.

Objąłem go ramionami.

Wtedy...

Wtedy rozległ się wyczekiwany gong.

Okno poszło w niepamięć rozbite przez pocisk.

Po chwili kolejny strzał.

Toby natychmiast wstał.
Już mi niedobrze...

-Twój pistolet. - podał mi broń. -Pamiętaj. W głowę, albo serce.

Kiwnąłem głową i przechwyciłem broń.

-Weź jeszcze to. - wyciągnął z kieszeni buteleczkę i dał mi dwie tabletki w pośpiechu.

-Wynosimy się stąd! - krzyknęła Kate przebiegając przez salon.

Szybko łyknąłem tabletki. Toby zrobił to samo.

Czarnowłosa kucnęła przed drzwiami i czekała na nas.

-Tim jest na prawo od wyjścia. Chowa się w krzakach. - powiedziała przeładowując Walthera. -Idę pierwsza.

Wymieniliśmy się ostatecznymi spojrzeniami.

Co chwile padały kolejne strzały.

W chwili kiedy huki ucichły, Kate zarzuciła kaptur białej bluzy na głowę i wybiegła.

Dziewczyna parła przed siebie strzelając mniej celnie w chłopaka w żółtej kurtce.

Z Tobym udaliśmy się w drugą stronę, obeszliśmy dom dookoła.
W głowie zaczęło mi piszczeć.
Operator tu jest.
Toby wychylił się, żeby zobaczyć co się tam dzieje.
Natychmiast się cofnął i przeklął.

-Kate oberwała... - powiedział przez zęby.

Słyszałem swoje przyśpieszone tętno w uszach.

Chłopak Z Blizną [shonen ai]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz